REKLAMA
śr. 6 kwietnia 2022, 12:05

Apteki akademickie znikają, choć potrzebne są jak nigdy dotąd…

Nowe uprawnienia farmaceutów wymagają zmian w ich kształceniu oraz rozwoju infrastruktury uczelni. Istotnym ich elementem są apteki akademickie. Problem w tym, że uczelnie po wejściu w życie „apteki dla aptekarza” nie mogą ich już otwierać. Utrudniona jest też ich modernizacja…

70 proc. studentów farmacji myśli o planach zawodowych na etapie studiów (fot. Shutterstock)
"Apteka dla aptekarza" uniemożliwiła otwieranie aptek akademickich, a stanową one istotny element infrastruktury edukacyjnej młodych farmaceutów (fot. Shutterstock)

W ostatnich miesiącach zaszły zmiany legislacyjne, które rozszerzyły kompetencje farmaceutów. W życie weszła m.in. ustawa o zawodzie farmaceuty, która wprowadziła pojęcie opieki farmaceutycznej. Niedawno ruszył też Pilotaż Przeglądów Lekowych. Od blisko roku farmaceuci mogą też szczepić przeciw COVID-19, a od niedawna też przeprowadzać testy diagnostyczne. Nowe kompetencje farmaceuci nabywają w ramach kształcenia podyplomowego, ale docelowo powinny one być też wynikiem zmian w kształceniu akademickim. To z kolei wymaga rozwoju zaplecza dydaktycznego i infrastruktury akademickiej (czytaj również: Młodzi farmaceuci chcą szczepić, ale nie mają się gdzie szkolić…).

Kształcenie farmaceutów i infrastruktura

W tej sprawie interpelację do Ministra Zdrowia skierował niedawno poseł Piotr Uruski. Zwraca on uwagę, że rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 26 lipca 2019 r. w sprawie standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty i ratownika medycznego, określa niezbędną infrastrukturę do kształcenia ma kierunku farmaceutycznym. Wynika z niego, że proces kształcenia odbywa się z wykorzystaniem infrastruktury pozwalającej na osiągnięcie efektów uczenia się, a zajęcia kształtujące umiejętności praktyczne przewidziane programem studiów są realizowane w odpowiednio wyposażonych pracowniach, laboratoriach, aptekach oraz oddziałach szpitalnych. Wskazuje się przy tym, że, nauczanie praktyczne może odbywać się w oparciu o infrastrukturę uczelni lub podmiotów wykonujących działalność leczniczą, z którymi uczelnie zawarły umowy lub porozumienia.

– Realizacja efektów uczenia się dla kierunku farmaceutycznego wymaga zatem zapewnienia adekwatnej infrastruktury, którą spełniają w wielu uczelniach tylko ogólnodostępne apteki akademickie, prowadzone prze uczelnie. Pełnią one kluczową rolę w praktycznym przygotowaniu do wykonywania zawodu farmaceuty, zapewniając unikalne zaplecze do realizacji zajęć – pisze poseł Uruski.

Zwraca on uwagę, że ostatnie zmiany legislacyjne wdrażane przez Ministerstwo Zdrowia rozszerzające kompetencje farmaceutów, wymagają rozwoju zaplecza dydaktycznego dla praktycznej nauki zawodu (czytaj również: Od dzisiaj farmaceuci mogą już szczepić przeciwko grypie w aptekach).

– Nie ulega wątpliwości, że zakres kompetencji farmaceutów będzie zwiększany, co niesie za sobą konieczność kształcenia podyplomowego, które także winno się odbywać z zapewnieniem praktycznego nauczania w ramach aptek ogólnodostępnych. Aktualnie w Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad regulacją kursów kwalifikacyjnych obejmujących problematykę m.in. opracowywania indywidualnego planu opieki farmaceutycznej w aptekach, czy prowadzenia racjonalnej polityki antybiotykowej – pisze poseł.

Apteki akademickie jak szpitale kliniczne

W ocenie Piotr Uruskiego nie można przeprowadzić praktycznych zajęć określonych Rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego bez dostępu do apteki ogólnodostępnej. Zajęć tych nie można także przeprowadzić w aptece szpitalnej, z racji na zupełnie inny charakter przypisanych tam obowiązków).

– Należy przy tym zaznaczyć, że apteki ogólnodostępne na terenie kraju, posiadające różna strukturę właścicielską, nie są zainteresowane prowadzeniem działań naukowo – dydaktycznych w zakresie szkolenia przed- i podyplomowego studentów oraz farmaceutów na terenie swoich placówek. Tym samym uczelnie medyczne nie mogą zapewnić infrastruktury na mocy podpisanych umów z podmiotami zewnętrznymi, skoro podmioty te nie posiadają odpowiedniego zaplecza infrastrukturalnego do realizacji praktycznego nauczania zawodu a w dużej części nie są chętne do realizacji działalności dydaktycznej – uważa poseł.

W jego ocenie jedynym sposobem prowadzenia profesjonalnego szkolenia praktycznego jest posiadanie przez uczelnię apteki ogólnodostępnej z możliwością aktywnego udziału nauczycieli akademickich w procesie dydaktycznym. Poseł zwraca też uwagę, że ogólnodostępne apteki akademickie często jako jedyne podmioty oferują możliwość przygotowania leków recepturowych (czytaj również: Pilotaż Przeglądów Lekowych rusza w 75 aptekach w całej Polsce. Ile było chętnych?).

– Ogólnodostępne apteki akademickie można zatem porównać do szpitali klinicznych, gdzie w przypadku zawodów medycznych prowadzona jest znacząca cześć zajęć o charakterze praktycznej nauki zawodu. Uczelnie medyczne na mocy Ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz.U. 2011 nr 112 poz. 654) mogą być podmiotem tworzącym dla szpitali klinicznych – Uczelnia medyczna może utworzyć i prowadzić podmiot leczniczy w formie samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej albo spółki kapitałowej (art. 6.1). Ustawodawca zapewnił taką możliwość uczelni medycznej m.in. z racji na konieczność realizacji zadań dydaktycznych w powiązaniu z udzielaniem świadczeń opieki zdrowotnej. Tożsame rozwiązanie prawne wydaje się niezbędne dla prowadzenia ogólnodostępnych aptek przez uczelnie medyczne – uważa Uruski.

Problem z „apteką dla aptekarza”

Okazuje się jednak, że problemem w tej sytuacji stają się przepisy, jakie do Prawa farmaceutycznego wprowadzono w 2017 roku. Tzw. apteka dla aptekarza sprawia bowiem, że możliwość otwarcia apteki ma obecnie tylko farmaceuta posiadający Prawo Wykonywania Zawodu w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej lub spółki jawnej lub partnerskiej takich farmaceutów.

– Uczelnie medyczne zostały wyłączone z możliwości utworzenia nowej apteki ogólnodostępnej. Należy także zauważyć, że przepisy prawa nie przewidują. zmiany lokalizacji ogólnodostępnych aptek akademickich powołanych na podstawie wcześniej obowiązujących aktów prawa. Skutkuje to – w przypadku konieczności zmiany lokalizacji ogólnodostępnej apteki akademickiej – nie wydaniem przez Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej w nowej lokalizacji – zwraca uwagę poseł.

W jego ocenie problem dotyczy zatem dwóch zagadnień mających kluczowe znaczenie dla kształcenia kadr farmaceutycznych, które realizowane jest w aptekach ogólnodostępnych prowadzonych przez uczelnie medyczne. Z jednej strony jest to brak możliwości uzyskania zgody na utworzenie nowej apteki ogólnodostępnej przez uczelnię medyczną. A to jest niezbędne z racji na zwiększające się zadania farmaceutów i konieczność praktycznego przygotowania do wykonywania zawodu. Natomiast z drugiej strony pojawia się brak możliwości zmiany lokalizacji apteki ogólnodostępnej prowadzonej przez uczelnię medyczną na podstawie zezwolenia, które przyznano przed wejściem w życie „apteki dla aptekarza”. Wydanie zgody na zmianę lokalizacji oznacza bowiem de facto wydanie nowego zezwolenia (czytaj również: Poseł pyta Ministra Zdrowia o problem z „apteką dla aptekarza”).

Co z tym zrobi Minister Zdrowia?

W swojej interpelacji poseł Uruski pyta więc Ministra Zdrowia czy dostrzega zagrożenie zamknięcia ogólnodostępnych aptek akademickich w przypadku konieczności zmiany ich lokalizacji oraz konsekwencji dotyczących braku możliwości realizacji praktycznego nauczania zawodu dla farmaceutów w ramach kształcenia przeddyplomowego? Poseł chce też wiedzieć czy w obliczu zwiększanego zakresu kompetencji farmaceutów w oparciu o wdrażane rozwiązania legislacyjne Ministerstwa Zdrowia, wymagające adekwatnego zaplecza infrastrukturalnego do praktycznego nauczania zawodu – resort zauważa konieczność rozwoju ogólnodostępnych aptek akademickich prowadzonych przez uczelnie medyczne?

– Czy Resort planuje nowelizację Ustawy Prawo Farmaceutyczne w zakresie przepisów określających podmioty uprawnione do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej, umożliwiając tym samym uzyskanie zezwolenia na prowadzenie apteki dla uczelni medycznej posiadającej kierunek farmaceutyczny, realizującej równocześnie zadania dydaktyczne wynikające z kształcenia przed i podyplomowego w zawodach medycznych? – pyta poseł.

©MGR.FARM

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]