W zeszłym tygodniu do lekarzy i farmaceutów trafiła lista leków o utrudnionej dostępności, którą przygotował Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Jest to pokłosie wypowiedzi wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego z 18 października, w której zapewnił, że takie listy będą przygotowywane regularnie, w odstępach 2 tygodni. Przygotowana dla farmaceutów lista jest rozbudowana- oprócz nazwy leku, zawiera także jego postać, dawkę, wielkość opakowania, a także kod EAN.
Dużo bardziej okrojona jest lista, która została przygotowana dla lekarzy. Zawiera ona tylko i jedynie listę 70 nazw handlowych leków, bez informacji o tym, jakiej postaci czy dawki rzeczywiście brakuje. Niechlujne przygotowanie przez GIF, tak ważnej z punktu widzenia pacjenta listy, może się okazać, że stworzy kolejne problemy na rynku leków, których do tej pory jeszcze nie było (czytaj również: Ministerstwo udostępniło aptekom informacje o brakach konkretnych leków. Czy to w czymś pomoże?).
Chaotyczna lista dla lekarzy – co można z niej wyczytać?
Wykaz leków przygotowany dla lekarzy to zbiór 70 nazw handlowych umieszczonych w tabelce, która przypomina grę w „bingo”. W ten oto sposób została zachowana kompaktowa forma listy, o którą zabiegali przedstawiciele lekarzy. Jednak nazwy handlowe leków nie zostały w niej posortowane ani alfabetycznie, ani w żaden inny logiczny sposób, np. według ich zastosowania farmakologicznego. Ułożenie nazw handlowych preparatów na liście jest całkowicie losowe. Z tego względu znalezienie przez lekarza konkretnego leku może być nie lada wyzwaniem, które będzie wymagać straty nieco czasu. Czasu, którego od dawna w kontaktach z pacjentem brakuje…

Lista przekazana lekarzom ma jeszcze inne mankamenty, które wytyka serwis GdziePoLek.pl. Zawiera ona nazwy handlowe leków, z których tylko, np. jednej postaci, bądź jednej dawki brakuje aktualnie w hurtowniach farmaceutycznych. Przykładem może być umieszczenie na liście preparatu Polpril. Rzeczywiście brakuje go w aptekach w postaci kapsułek, jednak w postaci tabletek jest on już bez problemu dostępny. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku leku Torecan – czopków w aptekach nie ma, natomiast lek w postaci tabletek pacjenci mogą kupić. Jeszcze większy problem dotyczy leku Ferrum Lek. Brakuje go w postaci tabletek do rozgryzania, jest on natomiast łatwo dostępny w postaci syropu – postaci pożądanej w leczeniu pediatrycznym, jednak wskazanej przez GIF osobom wystawiającym recepty, jako nieosiągalnej.
❗️Lekarze
🧵dlaczego bingo leków, które być może otrzymaliście lub otrzymacie od GIF nie musi być zgodne ze stanem faktycznym 👇🏻@Rezydenci @kosik_md @NaczelnaL @OILWarszawa https://t.co/TESB21LlIK— Anna Bazydło (@a_bazydloMD) November 24, 2022
Kolejnym problemem listy przygotowanej przez GIF jest umieszczenie na niej preparatów, z którymi problem z dostępnością był… ale kilka tygodni temu. Dotyczy to, chociażby takich produktów leczniczych jak Nebbud, Neoparin, Letrox 125, czy Lipancrea 16000. Aktualnie, leki te bez większych trudności można zamówić z hurtowni farmaceutycznej.
Leki, które powinny się znaleźć na liście, ale ich na niej nie ma
Niezrozumiałe jest także, dlaczego na liście przesłane przez GIF lekarzom i farmaceutom nie ma przynajmniej kilkunastu produktów leczniczych, których w hurtowniach rzeczywiście nie ma. Mowa tu, chociażby o kroplach do oczu Betoptic S, żelu Duac, szczepionek Pneumovax 23, Varilix, czy preparatów do odczulania – Purethal. Problem może tkwić w metodologii przygotowania tej listy. GIF prawdopodobnie opracował ją w oparciu o odmowy realizacji zamówienia wysyłane aptekom przez poszczególne hurtownie farmaceutyczne. Natomiast jeśli apteki nie zamawiały powyższych produktów, bo wiedzą, że i tak ich nie otrzymają, to one na tak przygotowanym wykazie po prostu się nie pojawią (czytaj również: GIF sugeruje, by tych leków lekarze nie przepisywali na receptach… [LISTA]).
Negatywnie o przygotowanej przez GIF liście na Twitterze wypowiedział się wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, Marek Tomków:
Po miesiącach zapowiedzi @GIF_GOV_PL przygotował listę brakujących leków. Sugeruje lekarzom ograniczenia wystawiania recept na leki w pełni dostępne w aptekach. To się robi niebezpieczne. Lista nadaje się tylko do kosza. Do niszczarki wrzucił ją @GdziePoLek. @MZ_GOV_PL https://t.co/wgeXx4nqE2
— Marek Tomków (@MarekTomkow) November 24, 2022
GIF: tych leków, lepiej nie przepisywać
Główny Inspektorat Farmaceutyczny wraz z listą przekazał osobom wystawiającym recepty także informacje, w której sugeruje, by leków, które znajdują się na wykazie lepiej nie przepisywać na receptach. Leków- które w dużej części są dostępne w aptekach. Takie działanie GIF może tylko doprowadzić do niepotrzebnych zmian w prowadzonych przez lekarzy terapii.
Najzabawniejsze jest to, że lekarze na podstawie tego trefnego komunikatu będą przestawiać leczenie pacjentom.
Wczoraj moja małżonka przyszła do mnie z tym pismem. Wywołało ogromne poruszenie na grupach lekarzy rodzinnych.
— m. (@M_Alejaktotak) November 24, 2022
Problemy z przetowarowaniem aptek?
Niektórzy farmaceuci zauważyli jeszcze inny problem, jaki może się pojawić w efekcie na przygotowaną w sposób nierzetelny listę leków deficytowych. Mianowicie farmaceuci, chcąc zapewnić ich dostępność, będą zamawiać do swoich aptek ich duże ilości, jak tylko pojawią się one w hurtowniach. Tylko że lekarze o tym nie zostaną poinformowani, więc tych leków nie będą nadal przepisywać. Może prowadzić to, do przetowarowania aptek lekami deficytowymi i w końcu ich przeterminowania.
Średnio zabawne z punktu widzenia lekarza, pacjenta – z mojego jako właściciela apteki również. Amotaks, augmentin, kreon … w związku z niepewną dostępnością są upchane aż po sufit.Gwarantuje, że żadna z aptek w latach poprzednich nie pokusila się o robienie takich zapasów.
— Izabela Chuda (@Izabela77356995) November 24, 2022
Producenci leków prostują informację przekazaną przez GIF
Jak informuje portal, GdziePoLek.pl, producent jednego z leków zawierających w składzie chondroitynę (Cartexan) poinformował, że ich lek jest cały czas dostępny na rynku i wyrażają duże zdziwienie, że znalazł się on na liście opublikowanej przez GIF. Pozostaje tylko zadać pytanie, czy producenci pozostałych leków, które znajdują się na wykazie, a tak naprawdę są bez problemu dostępne w aptekach, będą żądać sprostowania od Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego?
Pierwszy producent skontaktował się z nami w sprawie obecności jego leku na liście @GIF_GOV_PL. pic.twitter.com/9M6GXyU6wZ
— GdziePoLek (@GdziePoLek) November 25, 2022
Czy można było zrobić to lepiej?
Z pewnością tak. Sam wygląd listy, która została przygotowana w sposób niechlujny i nieuporządkowany, nie ułatwia w żaden sposób pracy lekarzom. Po drugie, dane opublikowane na liście w dużej mierze nie mają przełożenia w rzeczywistości. Niestety nie wiemy, jaki jest tego powód – czy metodologia tworzenia listy była nietrafna, czy może dane te nie są aktualne i pochodzą sprzed kilku tygodni? Idealnie byłoby, gdyby informacje o lekach deficytowych były na bieżąco aktualizowane (apteki codziennie wysyłają raport ZSMOPL, więc nie wydaje się to zadaniem niewykonalnym) i były one ściśle skorelowane z programami gabinetowymi przeznaczonymi do wystawiania e-recept. Marzenie przyszłości? Zobaczymy. Na razie czekajmy cierpliwie na kolejną listę deficytów przygotowaną przez GIF, która powinna ujrzeć światło dzienne już w przyszłym tygodniu.
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]