REKLAMA
śr. 29 stycznia 2020, 08:02

Rentowność aptek spada. Samorząd aptekarski chce negocjować z ministerstwem…

Naczelna Izba Aptekarska przygotowuje wspólnie z firmą IQVIA raport, który pozwoli ocenić poziom rentowności aptek w Polsce. W ostatnich tygodniach aptekarze z całego kraju dostarczali dane, które obecnie są analizowane. Powstanie z nich raport, który ma zostać wykorzystany w negocjacjach z ministerstwem zdrowia.

Za kwalifikację do szczepienia i szczepienie jednego pacjenta NFZ zapłaci 21,83 zł (fot. Shutterstock)
Raport dotyczący rentowności polskich aptek ma być gotowy w ciągu najbliższych tygodni (fot. Shutterstock)

Na konferencji prasowej, jaka odbyła się w minioną sobotę podczas Krajowego Zjazdu Aptekarzy, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej zapowiedziała przygotowanie przez samorząd raportu oceniającego rentowność aptek. Ich właściciele od lat sygnalizują, że niskie, urzędowe marże na leki refundowane – wprowadzone w 2012 roku – nie zapewniają aptekom rentowności. Jedyną szansą aptek na utrzymanie się na rynku, jest sprzedaż suplementów diety, kosmetyków innych artykułów nierefundowanych. Samorząd aptekarski już od dawna zwraca uwagę na ten problem. Elżbieta Piotrowska-Rutkowska ma nadzieję, że twarde dane przekonają resort do zmian w tym zakresie (czytaj również: Apteczne marże nadal maleją. A co z cenami leków?).

– Chcemy pokazać, jakie tak naprawdę są koszty związane z prowadzeniem apteki w Polsce i na ile starczają urzędowe marże. My widzimy, że rentowność aptek ciągle spada. I to jest problem, który wymaga poprawy. Jeśli apteka nie jest rentowna, to po prostu przestaje istnieć – wyjaśniała prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Elżbieta Piotrowska-Rutkowska wskazuje, że samorząd aptekarski ma przygotowane konkretne propozycje zmian w tym zakresie. Podstawą jest stworzenie od nowa tabeli marż na leki refundowane. Kluczowa powinna być przede wszystkim zmiana sposobu ich naliczania. Obecnie marże za leki refundowane naliczane są od limitu refundacji. To niestety oznacza ich nieustanne obniżanie, ponieważ konstrukcja ustawy refundacyjnej sprawia, że limity co jakiś czas są automatycznie zmniejszane. Dzieje się tak w wyniku pojawiania się tańszych generyków w danej grupie limitowej. To powoduje też spadek rentowności aptek (czytaj również: Mniej aptek, wyższe obroty, niższe marże. Rynek ciągle rośnie…).

– Marże powinny być naliczane od detalicznej ceny urzędowej, a nie od limitu – przekonuje Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Obwieszczenia refundacyjne co 3 miesiące

Z drugiej strony Elżbieta Piotrowska-Rutkowska wskazuje na rozliczenia refundacyjne, które obecnie Ministerstwo publikuje co dwa miesiące. Ich duża częstotliwość sprawia, że apteki boją się kupować niektóre leki na zapas. Nierzadko okazuje się bowiem, że wypadają one z refundacji, a apteki zostają z nimi na magazynach. Takich leków nikt potem nie kupuje, a apteki ponoszą ogromne straty, bo nie mogą ich oddać do hurtowni farmaceutycznej. Samorząd aptekarski chce, by zmiany na listach leków refundowanych pojawiały się co 3 miesiące (czytaj również: Apteki muszą być stabilne ekonomiczne, bo kredytują NFZ na 3 mld zł).

Samorząd aptekarski liczy, że wkrótce do konsultacji publicznych zostanie oddany projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej. Jej zmianę zapowiada od dawna wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

– Jeśli taka nowelizacja się pojawi, my na pewno przedstawimy swoją propozycję zmian. Mam nadzieję, że ta nowelizacja ustawy refundacyjnej będzie również dotyczyła tabeli marż – mówiła dziennikarzom Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, podczas briefingu prasowego 25 stycznia w Warszawie.

Raport przygotowany przez Naczelną Izbę Aptekarską wspólnie z firmą IQVIA ma być gotowy w ciągu najbliższych tygodni. Ma on pomóc w negocjacjach dotyczących zmian tabeli marż i częstotliwości publikacji obwieszczeń refundacyjnych (czytaj również: Krajowy Zjazd Aptekarzy wybrał prezesa NRA. W tle wątpliwości regulaminowe…).

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

8 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Ocho zaczęło się im palić koło tyłka, bo co raz więcej osób widzi że zajmują się głównie sobą i chyba obawiają się że ich wywiozą na taczkach, albo skończą na śmietniku historii. Chociaż najpewniejsze jest to że obawiają się iż typy pokroju Tomka Markowa, obawiają się że jako persona non grata farmacji, urwie się Neukowskie koryto. Prawdą w oczy widzę sypnęli również, przedstawiciele WOIA w artykule "Stracone Złudzenia".
Proponuję również wycofanie sprzedaży szczepionek z przychodni i gabinetów lekarskich , a także (lub w szczególności ) uregulowanie sprzedaży leków i suplementów diety poza apteką, uważam za skandal aby wszędzie można było kupić niektóre leki OTC poza apteką, pseudo witaminy itp. , jakiś podejrzany handel wysyłkowy .Władze aptekarskie od lat nic nie robią w tym temacie ,choć pamiętam kiedyś (bardzo dawno temu ) była taka propozycja aby taki "handel " zlikwidować
W jaki spsosób aptekarze kredytują NFZ na 3 mld złotych?
W sposób ciągły. Chociaż kwota wydaje się być wyssana z palca.
Aptekarze sami biorą towar w kreche od hurtu, kwestia tylko czy na 14 czy na 30 czy na więcej dni. Więc jak juz to hurt kredytuje NFZ ,a nie aptekarze.
Ostatnio myślałem, że już praktycznie to nie jest spotykane, ale okazało się że cały czas wiele aptek płaci gotówką przy odbiorze towaru.
Za gotówkę bierze aptekarz, który potrafi liczyć i uzyskuje w ten sposób najlepsze warunki lub totalny bankrut z długami, któremu hurtownia już nic na kredyt do ręki nie da bez gotówki. Więcej jest tych drugich. "Klasa średnia" bierze na termin ale już nie tak długi jak kiedyś. 10-20 lat temu dawali nawet na 120 dni i więcej.
Oczywiście ,że płacą, bo to się bardziej opłaca, hurt raczej nie dolicza za wplatę gotówkową. W sieciach wiadomo jak jest, konwój masz 2 x w tygodniu, koszt jednego odbioru gotówki to pewnie ok 50-100zł więc miesięczne wychodzi kilkaset złotych. A indywidualny nie ma 400zł na 2 dyżury w miesiącu.