Pod koniec września Kancelaria Prezesa Rady Ministrów upubliczniła informację o planowanej nowelizacji Prawa farmaceutycznego. Nowelizacja ta obejmować ma m.in. kwestię pionizacji inspekcji farmaceutycznej oraz zmian, będących jej konsekwencjami. Prawie rok temu Minister Zdrowia powołał zespół, który miał zająć się koncepcją pionizacji. Ewa Krajewska, pełniąca funkcję Głównego Inspektora Farmaceutycznego, podczas rozmowy w „Kwadransie z farmacją” przyznała, że zespół ten w marcu zakończył swoją pracę i przedłożył już Ministrowi Zdrowia gotowy projekt ustawy, w skrócie nazywanej ustawą pionizacyjną. Dodała również, że potrzeba stworzenia takiego projektu wypłynęła od wszystkich interesariuszy. Wiele instytucji, w tym też samorząd zawodu aptekarskiego, sygnalizowało wcześniej wymóg zmian w kierunku pionizacji inspekcji, co dało efekt w postaci wyżej wymienionego projektu (czytaj więcej: Pionizacja inspekcji farmaceutycznej coraz bliżej. Minister powołał zespół…).
Co wskutek pionizacji?
O konieczności pionizacji mówili m.in. przedsiębiorcy z rynku aptecznego, którzy jako jeden z problemów, z którym się zmagają, wskazywali różne interpretacje tych samych przepisów w innych województwach. Pionizacja miałaby ujednolicić sposób interpretowania prawa. Ewa Krajewska zapewniła, że w wyniku wprowadzonej nowelizacji wojewódzkie inspektoraty staną się oddziałami Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, a zmiana struktury organizacyjnej wymusi proces ujednolicenia interpretacji. Ponadto odpowiedziała ona na rodzące się w związku z tym wątpliwości, dotyczące sensu odwoływania się od decyzji WIF do GIF. Wspomniała, że do dyspozycji jest jeszcze formuła ponownego rozpatrzenia sprawy w obrębie jednej instytucji, którą praktykuje się w administracji, np. w Ministerstwie Zdrowia. W dalszej kolejności sprawy będą trafiać do sądów (czytaj również: 30-lecie Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej. Czas na zmiany…).
Gościni „Kwadransa” odniosła się też do zagadnienia wpływu pionizacji na poprawę sytuacji kadrowej i płacowej inspekcji farmaceutycznej. Uważa ona, że samo zwiększenie liczby etatów czy wyższy poziom finansowania nie stanowią recepty na problemy.
– Gdyby nie pionizacja, rzeczywiście jedynym rozwiązaniem na reformę tego systemu byłoby doetatyzowanie oraz finansowanie. To byłyby jedyne narzędzia. One przyniosłyby w pewnym zakresie poprawę – bo rzeczywiście inspekcja potrzebuje dofinansowania. Ale nie przyniosłyby w pełni reformy takiej, jakiej oczekują interesariusze zewnętrzni – choćby tej jednolitości w orzekaniu. Nie wszystkie problemy można rozwiązać za pomocą “dolania” pieniędzy do inspekcji farmaceutycznej, funkcjonującej w takim kształcie, jaki mamy dzisiaj – stwierdziła Ewa Krajewska.
Rezultatem wdrożenia pionizacji będzie scentralizowanie budżetu, co pozwoli na skuteczniejsze zarządzanie zasobami finansowymi i umożliwi ich przesunięcia. Zarządzanie zasobami ludzkimi to z kolei temat, nad którym GIF pochyli się bardziej przy wdrażaniu strategii na lata 2022-2025. Według Ewy Krajewskiej praca w inspekcji farmaceutycznej jest pracą ambitną, odpowiedzialną i jednocześnie atrakcyjną. Poza nadzorowaniem całego rynku farmaceutycznego może ona polegać również na udziale w projektach zajmujących się rozwojem zawodu farmaceuty. Niedawno zakończono prace zespołu, który wskazuje rekomendacje Ministrowi Zdrowia, dotyczące m.in. zawodu farmaceuty klinicznego.
Co poza pionizacją?
Główny Inspektor Farmaceutyczny niebawem będzie musiał zmierzyć się z dodatkowymi obowiązkami, wynikającymi z nadzoru nad laboratoriami diagnostycznymi. Warto przypomnieć, że te placówki nie są aktualnie objęte nadzorem państwowym. Samorządy zawodów zaufania publicznego nie mogą pełnić kontroli nad przedsiębiorcą – może ją sprawować tylko organ administracji. Jak objaśniła Ewa Krajewska, zaproponowane w nowelizacji rozwiązania z tego zakresu wynikają zarówno z potrzeby rynku, jak i potrzeby pacjentów. 60% decyzji klinicznych bazuje na wynikach badań diagnostycznych, dlatego tak ważne jest, aby były one wystandaryzowane. W planach jest utworzenie rejestru, dzięki któremu możliwe będzie uwierzytelnienie laboratoriów diagnostycznych.
– Jeśli chodzi o przyszły nadzór nad laboratoriami diagnostycznymi, to na pewno możemy podzielić się naszym 30-letnim doświadczeniem w pełnieniu nadzoru nad przedsiębiorcami, możemy udzielić pionów wsparcia, które posiadamy w Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym, pomożemy rozpocząć ten proces nadzoru. Na pewno merytorycznie my nie jesteśmy właściwi. Ale tak naprawdę nikt nie jest właściwy, bo to jest nowa usługa w systemie. Do tej pory żaden urząd takiego nadzoru nie sprawował, więc dla każdej instytucji byłaby to zupełnie nowa działalność – podsumowała Ewa Krajewska.
W rozmowie poruszono również propozycję corocznych opłat dla uczestników rynku farmaceutycznego za wpisy do rejestrów i za posiadanie zezwoleń.
– To jest powszechna praktyka, że podmioty nadzorowane przez organ państwowy albo finansują całościowo, albo współfinansują urząd nadzoru. Dla przykładu Irlandia prowadzi takie współfinansowanie i przedsiębiorcy nadzorowani w 82% pokrywają koszty funkcjonowania instytucji. W Wielkiej Brytanii – w 67%. Podobne rozwiązania mają również Bułgaria, Chorwacja, Dania, Łotwa, Finlandia, Belgia – skomentowała gościni „Kwadransa”.
Zgodnie ze słowami Głównego Inspektora Farmaceutycznego opłaty te mają być symboliczne, natomiast większą wagę będzie mieć poczucie odpowiedzialności interesariuszy za wygląd rynku. Rozmówczyni uwypukliła znaczenie wiedzy na temat funkcjonowania systemu i roli silnej, rzetelnej, sprawnie działającej i jednolitej inspekcji (czytaj również: Roczna opłata za zezwolenie na prowadzenie apteki? Jest zapowiedź…).
Komentarz do aktualności
Ewę Krajewską poproszono również o wypowiedź w sprawie braków leków oraz odnośnie rozwiązań tej sytuacji podanych podczas ostatniej konferencji wiceministra zdrowia.
– My monitorujemy braki leków od wielu lat. Mamy w swoim urzędzie monitoring narzucony ustawowo i my go prowadzimy. Z tych raportów jasno wynika, że sytuacja na tę chwilę, patrząc chociażby liczbą numerów GTIN leków niedostępnych, jest bardzo porównywalna do okresów w poprzednich latach – opisała rozmówczyni red. Łukasza Waligórskiego.
Jej zdaniem proces informowania o niedostępnościach powinien być usprawniony, dlatego udostępnianie poprzez NIA i NIL wiadomości o brakach oraz system, mający podpowiadać lekarzowi podczas wypisywania recepty jakiego leku może brakować, to dobre opcje, które można wprowadzić w życie od razu. Jednocześnie poinformowała, że pomysł stworzenia rejestru podmiotów prowadzących pozaapteczny obrót lekami nigdy nie był poważnie rozpatrywany, co wynika z tego, że rynek pozaapteczny nie wymaga zezwoleń, więc nie są prowadzone tam tryby inspekcyjne.
Zaproszona gościni ustosunkowała się jeszcze do dwóch kwestii: zmian koncepcji „apteki dla aptekarza” oraz wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczących tzw. słupowania. Ewa Krajewska oznajmiła, że aktualnie nie toczą się żadne prace nad AdA, a interpretacja przepisu, który ją określa, jest jasna. Natomiast wyroki NSA są podstawą do konstruowania stanowisk uwspólniających, które następnie wysyłane są do inspektoratów wojewódzkich (czytaj również: Apteki prowadzone przed podstawione spółki? Zapadły wyroki NSA…).
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]