REKLAMA
pon. 26 sierpnia 2019, 10:32

Zmiany w przepisach o receptach i matematyczna łamigłówka dla farmaceutów

Od 7 września wchodzą w życie zmiany dotyczące zasad wystawiania i realizacji e-recept. Na ich mocy pacjent będzie mógł zrealizować receptę elektroniczną w ciągu 365 dni od daty wystawienia – a nie jak do tej pory w ciągu 30. Realizacja recept według nowych przepisów będzie matematyczną łamigłówką dla aptek…

Właściciele sieci aptecznych chcą mieć prawo do odmówienia pracownikowi urlopu w okresie obowiązywania "specustawy koronawirusowej" (fot. Shutterstock)
Wśród farmaceutów wątpliwości budzą przepisy dotyczące tego ile leku przepisanego będzie można wydać pacjentowi, w zależności od czasu jaki upłynął od jej wystawienia (fot. Shutterstock)

Zmiany dotyczące wystawiania i realizacji e-recept znalazły się w ustawie z dnia 19 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrażaniem rozwiązań w obszarze e-zdrowia. 23 sierpnia została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw, a większość jej zapisów wejdzie w życie w ciągu 14 dni. Środowisko aptekarskie już podczas prac nad ustawą w Komisji Zdrowia, wskazywało na duży poziom skomplikowania przepisów, który może być problemem podczas realizowania recept w aptekach. A konkretne chodzi o nowe brzmienie art. 96a ust. 7 Prawa farmaceutycznego (czytaj również: E-recepta pomoże, gdy w lokalnej aptece nie będzie leku. Jak?).

Z nowych przepisów wynika, że receptę papierową nadal będzie można zrealizować w ciągu 30 dni od daty jej wystawienia albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”. Natomiast w przypadku recepty elektronicznej, pacjent będzie mógł wykupić leki w ciągu 365 dni. Bez zmian pozostaną terminy realizacji recept na antybiotyki (7 dni). 30 dni od daty wystawienia pacjent będzie miał też na realizację recepty na środki odurzające, substancje psychotropowe, preparaty zawierające te środki lub substancje oraz prekursory kategorii 1 (czytaj również: Apteka poprawi błędy na e-recepcie. Zmiany weszły w życie…).

Ile leku na recepcie przepisze lekarz lub pielęgniarka?

Z nowelizowanych przepisów wynika, że lekarz, lekarz dentysta, felczer, starszy felczer może przepisać dla jednego pacjenta jednorazowo maksymalnie ilość produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego niezbędną pacjentowi do 360-dniowego okresu stosowania wyliczonego na podstawie określonego na recepcie sposobu dawkowania. Przy czym na jednej recepcie w postaci papierowej ilość produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego nie może przekraczać ilości niezbędnej do 120-dniowego stosowania.

Z kolei pielęgniarka i położna w przypadku recepty w postaci elektronicznej może przepisać dla jednego pacjenta jednorazowo maksymalnie ilość produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobu medycznego niezbędną pacjentowi do 180-dniowego okresu stosowania wyliczonego na podstawie określonego na recepcie sposobu dawkowania. W przypadku produktu leczniczego antykoncepcyjnego pielęgniarka lub położna może przepisać go wyłącznie w ramach kontynuacji zlecenia lekarskiego (czytaj również: NFZ: Pielęgniarki nie mogą przepisywać leków recepturowych).

Ile leku wyda apteka?

Wśród farmaceutów wątpliwości budzą przepisy dotyczące tego ile leku przepisanego będzie można wydać pacjentowi, w zależności od czasu jaki upłynął od jej wystawienia. Otóż art. 96a ust. 7a mówi, że „przypadku realizacji recepty elektronicznej:

1) po upływie 30 dni od daty jej wystawienia albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”, recepta jest realizowana z wyłączeniem dni stosowania, które już upłynęły, licząc je od daty wystawienia recepty albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”,

2) jednorazowo pacjent może otrzymać maksymalnie ilość produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobu medycznego niezbędną pacjentowi do 180-dniowego okresu stosowania wyliczonego na podstawie określonego na recepcie sposobu dawkowania

– przy czym w przypadku produktu leczniczego, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobu medycznego, wydawanego w opakowaniach, których wielkość uniemożliwia wydanie go w ilości niezbędnej do stosowania przez wyliczony okres, dopuszcza się wydanie go w ilości przekraczającej tę ilość, jednak nie więcej niż o jedno najmniejsze opakowanie”.

Wątpliwości zgłaszane przez środowisko

Podczas prac nad ustawą sejmowej Komisji Zdrowia, uwagę na zawiłość tych przepisów zwracał uwagę ekspert Konfederacji Lewiatan Michał Morek.

– Panie ministrze, w art. 96a został dodany pkt 7a, który nas, farmaceutów praktyków, zastanowił, jak będzie wyglądało liczenie tych leków i wyłączenie terapii, jeżeli recepta zostanie zrealizowana później. Prosilibyśmy o wyjaśnienie, ewentualnie wskazanie, jak ta procedura będzie wyglądała, bo z punktu widzenia praktyka wydaje mi się, że po kilku miesiącach od zrealizowania takiej recepty te obliczenia będą sprawiały trudności farmaceutom – mówił Morek, prosząc wiceministra Janusza Cieszyńskiego o wyjaśnienie.

– Odnośnie do kwestii związanych z tym, jak obliczać te wartości przy wydawaniu opakowań, w przypadku, w którym od wystawienia recepty upłynął już jakiś czas, to jest to jasno opisane w przepisach. W naszej ocenie, to nie wymaga doprecyzowania. Wychodzimy też naprzeciw państwa oczekiwaniom i tak naprawdę dajemy też możliwość w granicach prawa, w ramach przepisów, wydania z „górką”, żeby nie było takiej wątpliwości, że pacjent nie dostanie całego leku. Nawet, jeżeli to jest lek refundowany, nawet, jeżeli to jest lek, do którego państwo dopłacą, to zawsze potrzeby pacjenta, na podstawie ordynacji lekarskiej, zostaną zaspokojone – zapewniał wiceminister.

Źródło: ŁW/Dziennik Ustaw
©MGR.FARM

Artykuł sponsorowany

Witamina D3 dla dzieci – wybierz wygodną formę podania!

26 listopada 202319:24

Uzupełnianie diety w niezbędne dla organizmu witaminy jest obecnie rzeczą normalną i bardzo często praktykowaną. To co zasadne wydaje się w kontekście osób dorosłych jest też jak się okazuje zasadne w kontekście dzieci. To w tym okresie organizm potrzebuje znacznych ilości składników niezbędnych do prawidłowego wzrostu oraz codziennego funkcjonowania. Nic zatem dziwnego w tym, że do aptek zgłaszają się rodzice z prośbą o rekomendację preparatów dla swoich pociech. Nie inaczej jest i  w tym przypadku…

Zalecenia suplementacji witaminy D uzależnione są od wieku dziecka. (fot. Shutterstock)

OPIS PRZYPADKU

Witamina D3 dla dzieci- dlaczego jest taka ważna? Dziś Twoją aptekę odwiedziła Pani Kasia – mama 3 miesięcznego Ignasia i 5 letniej Julii. Pani Kasia prosi Cię o rekomendację preparatu z witaminą D dla swoich dzieci. Z racji różnicy wieku zdaje sobie sprawę, że może to wymagać dwóch oddzielnych produktów. Zależy jej jednak na tym, aby preparaty spełniały wymogi względem rekomendowanej dawki witaminy D dla każdego z dzieci. Co możesz jej zarekomendować? Młoda mama zastanawia się czy jest coś poza kapsułkami typu twist-off, które w jej odczuciu nie są wygodną formą do podawania dzieciom.

WITAMINA D3 – DO CZEGO POTRZEBNA JEST DZIECIOM?

Witamina D3 to związek, który w normalnych warunkach wytwarzany jest w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego [1]. Niestety okres jesienno-zimowy nie sprzyja temu procesowi. Co więcej, ze względu na dużą wrażliwość młodej skóry nawet w okresie dużego nasłonecznienia powinno się unikać długotrwałej ekspozycji na słońce [1]. Dlatego też zasadnym jest uzupełnianie ilości witaminy D zwłaszcza u dzieci. Powodów takiego postępowania jest kilka. Należą do nich bezapelacyjnie:

  • udział witaminy D w regulacji gospodarki wapniowej i fosforanowej w organizmie – okazuje się bowiem, że witamina D wpływa pozytywnie na wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego [1]. Co więcej – wywiera pozytywny wpływ na mineralizację kości u dzieci, dzięki czemu redukuje ryzyko wystąpienia krzywicy [1,2].
  • wsparcie układu odpornościowego przez witaminę D – co w przypadku dzieci, u których system immunologiczny dopiero się kształtuje wydaje się szczególnie istotne [1,3]. Witamina D, co pokazują też badania przyczynia się do spadku ryzyka wystąpienia ostrych infekcji w obrębie górnych dróg oddechowych u niemowląt i małych dzieci [2,3]. 

Warto zatem dbać o prawidłowy poziom witaminy D u dzieci, zwłaszcza że nadchodzące miesiące to czas zwiększonej ilości zachorowań. Przyjmuje się, że dzieci przechodzą popularne infekcje górnych dróg oddechowych nawet 8-9 razy w roku, z czego większość przypada właśnie na okres jesienno-zimowy [4].

ZASADY SUPLEMENTACJI WITAMINY D3 W ZALEŻNOŚCI OD WIEKU

Zalecenia suplementacji witaminy D uzależnione są od wieku dziecka. Na wstępie należy podkreślić, że uzupełnianie ilości tego związku w organizmie wskazane jest już od pierwszych dni życia [4]. Noworodki i niemowlęta do 6 miesiąca życia powinny codziennie przyjmować 400 j.m. witaminy D3. Natomiast w okresie pomiędzy 6 a 12 miesiącem życia dawka ta powinna mieścić się w zakresie 400-600 j.m./dobę. Po ukończeniu roku do okresu 3 lat aktualne wytyczne zalecają przyjmowanie przez dzieci 600 j.m. witaminy D3, natomiast po tym czasie aż do ukończenia 10 roku życia wskazane jest stosowanie preparatów, w których dawka tego związku mieści się w przedziale 600-1000 j.m./dobę [4].

WITAMINA D3 DLA DZIECI- FORMA PODANIA MA DUŻE ZNACZENIE

Rodzice odwiedzający apteki coraz częściej szukają wygodnych form preparatów dla swoich pociech. Popularne niegdyś kapsułki twist-off dla wielu rodziców wydają się coraz mniej odpowiednią formą. Dzieje się to za sprawą zarówno możliwości ubrudzenia się zawartością kapsułki, jak również strachem przed niechcianym połknięciem kapsułki przez dziecko podczas aplikacji. W kontekście starszych dzieci z kolei argumentem przemawiającym na korzyść danego preparatu jest coraz częściej nie tylko jego forma, ale i smak. Co zatem wybrać?

IDEALNA WITAMINA D3 DLA DZIECI? SPRAWDŹ APOD3 ŻUJKI I KROPLE DOUSTNE

W kontekście dzieci Pani Kasi możliwości rekomendacji jest mnóstwo. Warto skierować jednak swoją uwagę chociażby na preparaty APOD3: krople i żujki. Pierwsze z nich to krople doustne, wskazane dla dzieci od 1 dnia życia. Występują one w wygodnej formie kropli, których aplikacja odbywa się poprzez naciśnięcie pompki dozującej. 1 naciśnięcie to 400 j.m. witaminy D. W przypadku Ignasia Pani Kasia powinna zatem aplikować mu codziennie 1 dawkę (1 naciśnięcie pompki), co odpowiada 400 j.m. witaminy D. Opakowanie zawiera aż 100 dziennych dawek witaminy D.

Z kolei dla Julii APOD3 oferuje smaczną i lubianą przez dzieci formę żujek. 1 żujka to 800 j.m. witaminy D, co również jest zgodne z najnowszymi wytycznymi dotyczącymi suplementacji tego związku u dzieci. Żujki APOD3 przeznaczone są dla dzieci powyżej 3 roku życia. Posiadają pomarańczowy smak, a jednocześnie nie zawierają cukru i laktozy. Opakowanie 30 kapsułek do żucia wystarczy na cały miesiąc.


Literatura:
  1. Zasady suplementacji i leczenia witaminą D – nowelizacja 2018r., Agnieszka Rusińska i inni, Postępy Neonatologii 2018;24(1)
  2. Vitamin D and health – the missing vitamin in humans, Szu-Wen Chang, Hung-Chang Lee, Pediatrics and Neonatology (2019)60, 237-244
  3. Vitamin D and respiratory infections, Fernando de Sa Del Fiol, Silvio Barberato-Filho, Luciane Cruz Lopes, Cristiane e Cassia Bergamaschi, J nfect Dev Ctries 2015;9(4):355-361
  4. Przeziębienie, Ewa Mik, Marek Stopiński, Maria Mrozińska, Przew Lek 2003,6,9, 20-27
  5. Guidelines for preventing and treating vitamin D deficiency: a 2023 update in Poland, Paweł Płudowski i inni, Nutrients 2023, 15(3), 695

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

106 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Cytując poetę (przepraszam za słownictwo, ale wiecie - wolność twórcza): "Jaki debil to tak zaprojektował?"
Za 3 miesiące się znowelizuje i jeszcze bardziej pogmatwa :)
przecież to najlepiej wydrukować sobie i położyć przy okienku wszystkie rozporządzenia, ustawy i nowelizacje, bo przyznam szczerze - zaczynam sie już gubić. 30x trzeba sie będzie zastanowić przy realizacji recepty (e-recepty), ile leku można wydać...
Lekarz wypisuje receptę na 360tabl leku z dawkowaniem 1x1. Pacjentowi możemy wydać jednorazowo maksymalnie 180tabl. Pytanie po jakim czasie pacjent może wykupić kolejne 180tabl? Po kilku minutach? Po 180dniach? Jeśli po 180 dniach to liczonych od daty wystawienia recepty czy pierwszej realizacji? Co jeśli przyjdzie po 200 dniach? Wtedy można już wydać tylko 160tabl.? Przy czym rozumiem, że przepis pozwalający wydać +/- 10% ilości leku przepisanego na recepcie pozostaje w życiu? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi...
A to jeszcze prosty przypadek. Jak potraktować receptę: Xalacom 13op 1x1kr. Ogólnie insuliny i krople do oczu to będzie zmora przy tych przepisach jeszcze większa niż do tej pory.
Musisz sprawdzić czy masz dodatnią deltę to wydajesz :)
Czyli jak koleś odwiedzi kilku różnych lekarzy i wypiszą mu różne leki na cały rok stosowania, a on sobie będzie wykupował z pełną dowolnością, to farmaceuta będzie musiał to wszystko kontrolować i liczyć ile mu się jeszcze należy i czego? Jednocześnie odbierając telefony od babki z biegunką, przyjmując i rozkładając towar i nie mogąc się pomylić w żadnym momencie, bo każdą pomyłkę będzie coraz trudniej odkręcić, a kary dla farmaceutów łaskawie zostawią na tym samym poziomie? Dobrze to rozumiem?:) jeśli tak, no to brawo izbunia! :)
lepiej bym tego nie podsumował.. ;)
Dzień bez jakiegoś niewypału byłby dniem straconym.
Tych twórców e-recepty tudzież całego PF i przepisów dodatkowych postawiłbym na jeden dzień za pierwszym stołem. Ciekawe jak by sobie debile poradzili?
Jestem za. Niech spróbują jak to jest
Po co komu lek który należało zastosować 1 rok wcześniej ? ;-) Przecież to skrajna nieodpowiedzialność oraz marnotrawienie publicznych pieniędzy ? W żadnej jednostce chorobowej nie można chyba przewidzieć konieczności zastosowania konkretnego leku po 365 od dnia ordynacji lekarskiej i zbadania pacjenta przez lekarza ? Tak długa ważność e-recepty jest absurdalna ! Tym bardziej ,że zmiany na listach refundacyjnych fundowane są nam co 2 mies. ! Po 300 dniach może więc się okazać że lek który był za 3,20 zł pacjent kosztuje aktualnie 1000 zł ?!!! Wtedy kto go kupi ? Mało tego pacjent może już nie żyć a ktoś odnajdzie jego PIN w komórce i znając nr PESEL wykupi lek w aptece !? Kto wtedy poniesie koszty refundacji leku wynoszącej np. 5000 zł ?
A ja z innej beczki. Czy specjaliści też już mogą na"S" na e-recepatach? Był taki projekt,ale co z nim? Drugie-od 01.09. wchodzą nowe przepisy o fakturowaniu? Tylko na paragon z NIP-em? Też był projekt.
Faktura na paragon z NIPem od stycznia :) specjaliści jeszcze nie dostali S :)
Dzięki za info.Mi się wydaje,ze teraz więcej jest publikowanych projektów,niż aktów uchwalonych?
I tu właśnie bardzo wyrażnie widać kretyństwo, bezmyślność, nie liczenie się z opinią ludzi pracujących w aptekach na codzień . Pan ustawodawca w zaciszu gabinetu nie umie wyprodukować prostych zasad realizacji recept a my z 5-6 zniecierpliwionymi pacjentami nad głową mamy realizować te zawiłe pomysły i jeszcze dobrze wydać lek . Nad czym się mamy skupić nad tym czy pacjent ma dostać dobry lek w dobrej dawce ? czy skupić się na wyliczankach i już w fazie dekoncentracji łapnąć z półki zupełnie coś innego niż jest na recepcie? Do tego to wszystko prowadzi do coraz częstszych pomyłek wynikających ze zmęczenia umysłowego.
Ja, Ty lub inni farmaceuci... niestety. Szkoda, że nikt nie wiedział, kiedy można było składać swoje uwagi...
@M. Jabłoński i inni chętni. Napisz do swej Izby i zgłoś akces do opiniowania projektów aktów prawnych. uwierz mi, że do tej pracy jest mało chętnych. Przyczyna leży zapewne także w ich wielkiej liczbie. Od 1 sierpnia do dziś otrzymałem ich 18. W miesiącach poza wakacjami jest ich więcej.
i faktycznie jest taka możliwość opiniowania poprzez izbę projektów aktów prawnych nas dotyczących? Rozumiem, że e-drogą oczywiście? :) Bardzo chętnie, może nieznaczny, ale zawsze to jakiś wpływ na otaczający nas świat
Ale psychika spokojniejsza, że to co chciałem powiedzieć to powiedziałem, a że tego nikt nie uwzględnił to już inna sprawa... ;)
Wszystko ładnie, pięknie, ale Panie kochany - co z tego? Zakłada Pan pracę jako aptekarz do emerytury? Tu każdy miesiąc to walka. I nikogo po stronie walczących nie widać..
Też prawda, nawet nie walka a wielka bitwa jak Spartanie i Persowie- rozdział sił porównywalny.. tyle że aby zmienić te realia może jednak rzeczywiście zainteresować się tym co się dookoła dzieje
@J. Niezbędny.1/ Zawsze najgorsza jest "izbunia", prawda? :-)) 2/ Gdy się NIC nie robi = jest pewność braku pożądanych efektów. 3/ Gdy się coś robi, choćby pisze opinie do mniej czy bardziej mądrych projektów przepisów, jest prawdopodobieństwo (większe od zera) na zmiany. Dowód? 4/ Był projekt kary 600 PLN, ale go już w zasadzie nie ma. Czy to wystarczy? Nie. Czy w tymże projekcie są inne pułapki? Tak, są; bardzo poważne. Czy przeczytałeś cały Projekt? Nie sądzę. Czy ktoś Ci tego zabraniał? Nie sądzę. Czy nadal będziesz narzekał, że "Izba nic nie robi"? :-)))
No jeżeli faktycznie projekt kary od czapy wziętej i po chwili teatralnie zdjęty, co de facto daje utrzymanie guzik wartego constansu jest jakimś sukcesem, no to przepraszam i gratuluję. To, że MZ sprawdza na ile sobie może pozwolić, jest dowodem na to jak słaba jest pozycja samorządu. Zdaniem wielu farmaceutów izba jest tworem który nie ma w dzisiejszych realiach sensu. To relikt zamierzchłych czasów, który kompletnie nie radzi sobie dzisiaj. Ludzi nie oszukasz, jeszcze niedawno sam czytałem tutaj, że ludzie uciekają z tego zawodu już po 3 latach!!! Kosmos. Pewnie dlatego, że jest taki sztos i tak samorząd zadbał, no bo przecież z jakiego innego powodu. Tak a propos gdzie są publikowane finanse izb i czy są w ogóle?
@J. Niezbędny. Jeśli Samorząd jest aż tak słaby, po co MZ miałby sprawdzać, na ile sobie może pozwolić? I dalej. Izba jako relikt? No to podyskutuj o tym z ustawodawcą. Serio. Nie ze mną. Pogadaj z poprzednikami ze swojej Izby, dlaczego jest tak kiepsko, albo dlaczego Ty tak uważasz. Oczekuj pytań zwrotnych, typu: gdzie Pan był, gdy pana nie było? Czemu Pan nie zgłaszał uwag? Skąd mielibyśmy znać Pańskie zdanie? Itd., itp. I napisz lub zadzwoń do SWOJEJ Izby i tam zapytaj o finanse, a nie na publicznym forum. BTW, wiesz czym się zajmuje Komisja Rewizyjna?
@J. Niezbędny. Kom. Rewizyjne sprawdza finanse = rewiduje ich słuszność. Czyli pyta Prezesa, Skarbnika i resztę Prezydium, dlaczego pieniądze wydatkowali tak, a nie inaczej? Nie robi tego na publicznym forum. Zjazd wybiera KR i jej członkom udziela mandatu zaufania, że w imieniu całej OIA sprawdzą poprawnosć finansów Izby. Jeśly Ty nadal nie dowioerzasz, masz 2. mozliwości. Dać się wybrać do KR lub samemu drążyć, jednocześnie podważając uczciwość i kompetencje Twoich kolegów, aktualnych członków KR. No, nie chce być inaczej, prawda? Oczywiście, możesz twierdzić (zakładam, że tego nie zrobisz), że "to kolesie i wszystko zamiotą pod dywan", ale powiedzmy sobie szczerze, nie miałoby to najmniejszego sensu. Otóż członków KR wybiera Zjazd, czyli Ty i Twoi Koledzy, a nie kolesie. Zjazd, a nie "izbunia".
Po pierwsze: sam Pan wspomniał o „kolesiach”. Nie miałem na celu używanie takich określeń w dyskusji, ale skoro Pan to wyciągnął, to może coś jest na rzeczy. Po drugie: jeśli to farmaceuci po coraz trudniejszych 8-12h w coraz gorszych warunkach i na otwierających się raz po raz kolejnych frontach walki o jakiekolwiek „normalne” warunki życia (bo zadowalające odjechały już dawno), mają siadać i wertować ustawy (a nie jest to łatwe), to po co samorząd skoro wszystko trzeba podać Wam na tacy? Miejcie odwagę, zróbcie konferencję prasową, rozłóżcie ręce, powiedzcie że zdrowie Polaków jest w zagrożeniu, bo system aptek się wali. Idą wybory, może warto pomyśleć o alternatywnych metodach rozmowy, skoro grzecznie z dziwnych powodów się nie da?
@J. Niezbędny. 1/ Mało to razy i w wielu miejscach czytałem, jak to niby Samorząd jest "grupką kolesi wymieniających się synekurami"? W związku z tym zacytowałem, ale jednocześnie wykazałem, skąd się biorą członkowie Kom. Rewizyjnej. Nie odwracaj kota ogonem. 2/Jako farmaceuta też mam ciężkie 12 h, na dodatek pracuję sam. Zamienisz się? 3/ Opiniuję w międzyczasie. Nie muszę, ale to robię. Wiesz, dlaczego nie muszę (choć przecież to robię)? Bo nie jestem Twoim pracownikiem. Już to kiedyś tłumaczyłem. Jeśli jako Samorząd nie płacimy (pomijam tu Prezesów) członkom Rady/Prezydium, to jak możemy wymagać efektów? Na jakiej podstawie? Bo się zobowiązali? Nie zobowiązali. Zgłosili akces do działalności społecznej. W czasie wolnym i na swój koszt. Byłbyś tak bezczelny (przenośnia), żeby mieć pretensje do mnie, że nie zamknąłem apteki, by uczestniczyć w Wigilii izbowej, na której Ty byś był (akurat zawsze uczestniczę)? Jeden ma czas, drugi nie. Jeden dziś gdzieś pojedzie, drugi jutro. 4/ Jakie "podać Wam na tacy"? Coś podałeś, że rząd zrobił WOW! i nasze apteki są krainą mlekiem i miodem płynącą? Pomyśl chwilę. Retaksujesz recepty, ale nie lubisz retaksować swoich. Zresztą nie powinieneś, więc retaksujesz recepty kolegi, a on Twoje. Normalna procedura, która ma na celu wychwycenie błędów. Identycznie jest z opiniowaniem projektów ustaw i rozporządzeń. Nie umiesz opiniować? Też nie umiałem. I nie twierdzę, że umiem, ale się staram. Też możesz. Wychwycisz coś ważnego i będzie szansa to odkręcić lub wprost przeciwnie, wykorzystać. 5/ O czym od 2. miesięcy trąbią media wszelakie? O brakach leków. Od czego się zaczęło? Od apelu NRA. Mówiąc szczerze, apel NRA był nieuchronną konsekwencją wielu zdarzeń oraz ciężkiej pracy wielu zaangażowanych osób. Tak więc nie mów mi, że nic się nie dzieje. Jeśli masz inne pomysły, zgłoś się z nimi do OIA lub NIA. 6/ Nawet nie masz pojęcia, jak wiele tegorocznych znaczących dla nas wydarzeń miało miejsce po dość... pozornie nieznaczących pomysłach.
Ad.1 ja nie wiem ile razy i co Pan czytał:) wypominać proszę tym, co tak pisali. To nie jest odwracanie kota ogonem. Ad. cała reszta: już wierzę, wierzę że są same sukcesy i jest przyszłość zawodu. Tylko niech się już Pan tak nie denerwuje, primum non nocere. Jeśli nie płacimy i nie mamy efektów, to myślę, że każdy farmaceuta by się dorzucił jakąś stawką jeśli miałoby to poprawić sytuację.
@J. Niezbędny. Zapamiętaj, proszę, raz na zawsze. Członkowie OIA nie zechcą zapłacić nawet grosza większej składki, zwłaszcza w obliczu nieprzewidywalności działań ustawodawcy. Resztę Twojej kąśliwości pominę. :-)) Obawiam się, że jak w prastarym dowcipie o Faryzeuszach, gdybyś zobaczył Jezusa idącego po wodzie, skrytykowałbyś, że "nawet pływać nie potrafi". Pozdrawiam, robiąc swoje.
To nie kąśliwość, a troska. Nic mi po pańskim zdenerwowaniu. Poza tym, moją opinię poparło prawie 100 osób, a z nikim się na to nie umawiałem, co pokazuje jednak że to Wy jako reprezentanci samorządu macie problem, a nie ja, że Wam słusznie wytykam nieadekwatność działań do sytuacji. Zaprawdę powiadam Wam, przyjdzie moment kiedy ilość osób odchodząca z zawodu osiągnie masę krytyczną, a tacy ludzie którym nie zależy są najbardziej nieprzewidywalni. Może dopiero wtedy zrozumieją, że pora na strajk, bo co będą mieli do stracenia? Może wtedy opinia publiczna pozna prawdę? Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli :) to tak odnosząc się do Pańskiej znajomosci Biblii. Kończąc chciałem tylko podkreślić, że ja tylko wygładzam opinię, którą zdaje się potwierdza środowisko. Nie przychodzę tu powkurzać pana Politowicza, mam trochę wyższe kompetencje. Pozdrawiam.
@J. Niezbędny. A jednak Ty o chlebie, ja o niebie. :-) Takie niezrozumienie "reprezentanta" w rozmowie z kimś o wyższych kompetencjach. Szkoda, że nie są wykorzystane. Przydałyby się. Może wtedy Samorząd miałby poparcie dla swych działań? Strajk, silniejszy wpływ na MZ i parlament - wszystko przed nami. Jedno jest niezmienne: postawa stania z boku i negowania wszystkiego. Nie, żeby to było zaskakujące. Chodzi o niekontruktywność takiej postawy. Chcemy UoZ, a nawet nie napiszemy kilku zdań, co w niej byśmy zmienili, a co pozostawili. Izba be, brak Izby cacy. No i fajnie. Pogadaliśmy. Życzę powodzenia. P.S. Do zdenerwowania jest mi daleko, ale cieszę się, że była dyskusja, a nie głaskanie po główkach. Oby częściej.
A gdzie można przeczytać wysłane uwagi NIA na temat UoZ?
@M. Jabłoński. Twoje zdziwienie pokazało mi dwie rzeczy. 1/ Działalność Izby kompletnie nie jest widoczna dla jej członków. 2/ Członkowie Izby kompletnie nie interesują się działalnością Izby. Nie wiem, co gorsze.
Członkowie izby rzeczywiście mogliby bardziej interesować się życiem izby, ale natłok obowiązków w pracy i ciągłe mieszanie w głowie zajmują sporo czasu. Swoją drogą izba rozsyła maile do swoich członków - wiem o każdym spotkaniu wigilijnym, o każdej "imprezie", o wszystkich zawodach farmaceutów - a nie wiem nic o możliwości opiniowania projektów aktów prawnych,,,
@M. Jabłoński. Każdy ma "natłok obowiązków w pracy i mieszanie w głowie", a opinię zrobić i wysłać wypada. Jeśli jest czas na marudzenie (to nie do Ciebie) na forach, to musi być czas na opiniowanie. uwaga, że są wysyłane maile z info o wigilii, jest sensowna. To jak, napiszesz do Izby, by Ci wysyłano projekty? A może zaproponujesz, by je wysyłano do wszystkich członków Twojej OIA?
Już napisałem. Zacznę od siebie. Może z czasem zachęce innych. Na razie czekam na info ze strony OIA, jak już je otrzymam podzielę się info z innymi - czemu nie.
sednem mojej wypowiedzi nie jest fakt, że nie opłacam składek i dostaję upomnienia, bo składki opłacam, a i tak w każdym mailu od izby jako primo jest napomnienie (oczywiście nie skierowane bezpośrednio do mnie) o regulowaniu składek. Chodzi mi o fakt, ze w gąszczu tych czasami mało istotnych informacji mailowych można by wrzucić kilka naprawdę ważnych, jak chociażby możliwość opiniowania dotyczących nas projektów prawnych - ot tyle. A skoro już jest Pan członkiem OIA to moze przynajmniej w swoim okręgu wpłynie Pan na taką zmianę dotyczącą komunikacji z członkami izby. Może kilku farmaceutów zauważy i chętniej zainteresuje się życiem swojej izby - zawsze to już dobry początek
@M. Jabłoński. Gdy pojawił się projekt UoZ, na mój wniosek KOIA rozesłała go wszystkim Członkom. Poprosiliśmy o uwagi. Oprócz mnie i Prezesa (wysyłamy bezpośrednio do NIA) odpowiedziała TYLKO 1. osoba. Zresztą aktywnie tu komentująca. Brawo! BTW, zobacz, jak postrzegasz siłę OIA. Mnie zachęcasz o wpłynięcie na wysyłkę, a jednocześnie nie widzisz własnej siły sprawczej, może w tej chwili hipotetycznej, ale zawsze. Ja bym Twego wniosku nie zignorował. Jeszcze jedno. Do Ciebie i innych. Czy gdyby zaapelować do wszystkich Członków OIA o opiniowanie aktów prawnych, chcielibyście zwrotne info, ilu cokolwiek napisało? Bo wiecie, gdy na ok. 450 Członków KOIA uwagi zgłaszają 3 osoby, to jest to statystycznie niewielka liczba. A przecież doskonale wiem, że nasi farmaceuci się interesują sprawą UoZ. Może wychodzą z założenia, że Rada/Prezydium zrobi wszystko? Chyba już wiadomo, że tak się nie da. Gdy po wyborach przyjdą nowi, zetkną się z identycznymi problemami.
Wydaje mi się, że statystykę w zgłaszaniu uwag do projektu UoZ do OIA psuje nieco fakt, że pewna liczba osób wysłała swe uwagi z pominięciem "drogi izbowej" (sam tak właśnie postąpiłem, ale akurat bez związku z moimi poglądami w sprawie funkcjonowania izb). (Czy w powyższym wpisie o 3 osobach wziął Pan pod uwagę taką ewentualność? Bo przy tak małych liczbach nawet 1 dramatycznie wpływa na "statystykę".) Mam też wrażenie, że można by to (droga "pozaizbowa") odczytać jako wynik braku zaufania do OIA i bardziej jednak wzrostu niż braku świadomości farmaceutów i ich zainteresowania sprawami zawodu... Można by dalej pójść tym tropem i zastanowić się, dlaczego ktoś bardziej ufa nieznajomej osobie z MZ niż "znajomym" z izby. Tylko po co? ("...miałoby to pomóc?...").
@K. Drozd. Oczywiście, brak reakcji ws. UoZ można analizować na wiele sposobów. Można nie wierzyć Izbie, a zaufać niefarmaceutycznym urzędnikom z MZ, że wybiorą dobrze. Pomysły karania nas za wszystko potwierdzają, że w MZ jesteśmy ich ulubieńcami. Gdy już opadnie kurz bitewny, zapewne ktoś (Admin?) sprawdzi liczbę zgłoszonych do MZ uwag. Już kiedyś było sprawdzane. Wtedy się okaże, jaka jest skala zaangażowania oddolnego, z pominięciem Izb. Dodajmy, że różne organizacje tzw. pracodawców aptecznych wysłały swe uwagi i starały się je nagłośnić. Ciekawe, dlaczego? Powtórzę, że mnie niezwykle cieszy każde zaangażowanie farmaceutów, które dot. zawodu. Jednocześnie, gdy słyszę, że nie mieli czasu na przekazanie swych uwag, wyciągam jedynie słuszny wniosek, że ich apteka bardzo dobrze funkcjonuje.
Nie wiem, czy to jedyny słuszny wniosek. Bardziej obstawiałbym jednak zwykłą apatię, beznadzieję, frustrację i poczucie bezsilności, utrwalone przez ostatnie parę dekad dziejów farmacji w naszym kraju.
@K. Drozd. Czy jeśli to apatia, itd., należy "zlikwidować" Izby, a uwag nie przesyłać wcale lub bezpośrednio do niefarmaceutycznego urzędnika w MZ? T/N? Pytam i prowokuję intelekt Czytelników, bo jakoś nie potrafię się pogodzić z tym, że tyle osób, organizacji lub instytucji usiłuje mi nakazywać, co i jak mam robić. Na dodatek na mnie zrzucają odpowiedzialność, drażnią argumentacją o "misji i etyce", nie pozwalają zarobić na chleb oraz traktują jak niewolnika.
Nie widzę, żebym gdzieś pisał o likwidacji izb i nie sądzę, że należałoby je likwidować, choć głęboka reforma sposobu/modelu ich funkcjonowania byłaby wg mnie jak najbardziej wskazana, począwszy od zagadnienia wyborów. Bardziej czekam, kiedy w końcu w pl powstaną poważne, niezależne organizacje, zrzeszające grupy farmaceutów o wspólnych interesach (w przeciwieństwie do izb, zrzeszających wszystkich jak popadnie, w tym grupy o interesach wręcz przeciwstawnych w niektórych aspektach). Organizacje potrafiące sformułować np. składną opinię z wysokim poparciem zrzeszonych w nich farmaceutów. Wtedy może zacznie być normalniej trochę. Być może nie będzie sytuacji, w której czy pisząc opinię do izby czy do MZ równie bardzo nie wiadomo, co z tego pisania wyjdzie. Pisałem o tym z resztą jakieś 10 lat temu w innym miejscu, ale do dziś nie nastąpiły w tym zakresie zmiany, które by mnie cieszyły. Niezbyt rozumiem, co tu ma do rzeczy nakazywanie, prowokowanie intelektu, misje, etyki, chleb i odpowiedzialność - może nie umiem czytać ze zrozumieniem, choć zapewniam, że się staram.
" nawet, jeżeli to jest lek, do którego państwo dopłacą, to zawsze potrzeby pacjenta, na podstawie ordynacji lekarskiej, zostaną zaspokojone" kto ma dopłacić ?!
1. Pytanie, a jeśli lekarz wypisze jedno najmniejsze opakowanie refundowane BEZ dawkowania to ile wydać po 30 dniach skoro nie da się wyliczyć a recepta ważna jest 365 dni? 2. Jeśli wypisze 30 saszetek Nimesil i dawkowanie 1 saszetka co 6 dni? Według mnie przez 180 dni możemy wydać 1opakowanie ponieważ ani razu pacjent nie dostanie więcej niż jedno najmniejsze opakowanie. Bzdura na bzdurze!
Zresztą sam problem jest bardzo prosty do rozwiązania. Lekarz wystawiając e-receptę powinien obligatoryjnie wypełniać pole (np. rozwijane) dawka i częstotliwość. W ten sposób program do wystawiania recept od razu może określić ilość opakowań na przewidywaną kurację a system apteczny będzie w stanie wyliczać ile opakowań leku pacjentowi można wydać w danym momencie na podstawie czasu jaki upłynął oraz wydanych w tymże czasie opakowań. Zresztą system DDD do wyliczania ryczałtów chyba działa w podobny sposób. Bardzo proste rozwiązanie, które ułatwiłoby pracę wszystkim ale każdy lekarz i apteka znów zapłaciliby na aktualizację programu. Scedowanie wyliczeń na farmaceutów, moim zdaniem, jest celowe ponieważ będzie generować dużo pomyłek i dużo możliwości cofania refundacji oraz nakładania kar.
Tu niedługo będzie potrzebny tytuł mistrza szachowego a nie dyplom mgr farm.
A co się będzie działo z taką 360-dniową receptą, częściowo zrealizowaną w danej aptece, a ta placówka zostanie z jakiegoś powodu zamknięta, lub zostanie jej cofnięte zezwolenie na prowadzenie apteki?
tyle, że te zmiany dotyczą e-recept, więc w teorii pacjenta nie będzie to interesować, czy poprzednia apteka została zamknięta, bo resztę wykupi sobie za te kilkaset dni gdzie indziej :) Dobrze myślę?
O ile dobrze zrozumiałam, to pakiet składa się z 5 e-recept. I taką jedną e-receptę można w całości zrealizować tylko w jednej aptece. Pozostałe pozycje z pakietu, rzeczywiście pacjent realizuje, gdzie i kiedy mu pasuje. Chyba, ze coś się zmieniło i mi to umknęło?
ok, w tym sensie rzeczywiście. Więc jeśli nowe przepisy tego nie zmienią, to w takiej sytuacji ich sens jest żaden :) To tak jak z wnioskami i możliwością realizacji tylko w tej aptece, w której się rozpoczęło..
Rozpoczętą e-receptę, czyli tzw 1 pozycję na obecnej rp papierowej musi zrealizowac w tej samej aptece
Ale 1 lek to 1 recepta, więc kilka opakowań tego samego leku może wykupić w 1 aptece.
Na razie tak jest, jeszcze coś pozmieniają i będzie mógł to wykupić żabce.
Czyli e-receptę np. Aulin tabl. 1op. pacjent będzie mógł zrealizować na zniżkę w ciągu 365 dni?
No więc właśnie chyba nie. Jeśli na recepcie jest lek na 30 dni, a pacjent przyjdzie 31 dni od jej wystawienia, to nie można mu już wydać nic. Tak ja to rozumiem...
dokładnie tak, jedynie w przypadku przepisania większej ilości będzie można nadal wykupić e-receptę po upływie 30 dni, uwzględniając ilość, jaka już pacjentowi nie przysługuje za dni, które już minęły, jednakże jednocześnie nie wydając więcej niż za 120 dni stosowania
Nowy przepis stanowi: " w ust. 7: – pkt 1 otrzymuje brzmienie: „1) 30 dni od daty jej wystawienia albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”, a w przypadku recepty w postaci elektronicznej – 365 dni;”, Nie ma tu mowy o ograniczeniu ze względu na przepisaną ilość leku. Każda e-recepta jest ważna 365 dni. Tam są wyjątki: antybiotyki, P2 i R1
„7a. W przypadku realizacji recepty elektronicznej: 1) po upływie 30 dni od daty jej wystawienia albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”, recepta jest realizowana z wyłączeniem dni stosowania, które już upłynęły, licząc je od daty wystawienia recepty albo naniesionej na recepcie daty realizacji „od dnia”,"
A jakie są dni stosowania kiedy nie ma dawkowania na e-recepcie?
I to jest kolejne bardzo dobre pytanie do Ministerstwa Zdrowia.
i tu jest pies pogrzebany...bo jak zweryfikować, jaką ilość pacjent powinien teraz otrzymać? jedno opakowanie jako najmniejsze z wykazu? czy 2 bo brak dawkowania? czy choć raz MZ mogło by wypuścić od początku do końca dobrze skonstruowaną ustawę/rozporządzenie?...!!
No chyba tak , bo przecież e-recepty nie przedłużają ważności takich recept
Na usta cisną się też kolejne pytania, które nie zostały uregulowane w nowelizacji. Tutaj jedno: Przepisy wchodzą w życie 7 września. Czy nowe zasady realizacji e-recept obowiązują dla e-recept wystawionych przed tą datą? Brakuje przepisu przejściowego, który by to wyjaśniał...
W takim przypadku zakładam, że prawo nie działa wstecz.
Owszem, prawo nie działa wstecz. Ale te przepisy dotyczą realizacji recept, a nie ich wystawiania.
Lepiej przypomnieć się 30x o składce, którą bądź co bądź opłacam, ale przypomnień mam kilka-kilkanaście na rok :)
@M. Jabłoński. Jako Skarbnik KOIA około 2 razy w roku wysyłam listy do osób niepłacących składek. Do płacących nie wysyłam. Wniosek: gdybyś był w mojej Izbie, dostałbyś list, gdybyś zalegał ze składkami. Od razu podkreślę (nie pierwszy raz): za list "miłosny" od Skarbnika odpowiedzialność ponosi ten, kto nie płaci składek wymaganych USTAWĄ. Skarbnik (Izba) nie ponosi odpowiedzialności za zaniechania Członka Izby. BTW, spróbuj nie zapłacić za telefon i potem wylewać żale na operatora. Chodzi mi o przyczynę i skutek.
@K. Bąk. Pomyśl chwilę. Izba wysyła zaproszenia na Zjazd, wigilię, itp., ale chętnych uczestników jest niewielu. Czy gdybyś zaprosił kumpli na imprezę, a przyszłoby niewielu, prosiłbyś o współpracę tych niezainteresowanych? Odkładając na bok pewne gorzkie konstatacje, dodam, że i Ty możesz wysłać maila do OIA, iż proponujesz, by wszyscy członkowie mogli opiniować projekty przychodzące do Izby. Jeśli to by nie pomogło, przyjedź na Zjazd i tam złóż wniosek do Komisji Uchwał i Wniosków. Na każdym Zjeździe jest takowa. Wniosek będzie musiał być procedowany. Tylko, proszę, ZRÓB TO!
@Kamil Bąk: w dobie totalnej cyfryzacji wstydem jest, że Izby nie mają profesjonalnych stron, z możliwością logowania się przez PWZ i brania udziału w życiu Izby zdalnie. Moim zdaniem izbowemu betonowi jest na rękę, żeby jak najmniej najemników wtykało nos w izbowe sprawy (np. wybory i ich archaiczny i niesprawiedliwy system skreślania na kartce).
Czyli jak rp wystawiona 1.01.2020 a przyjdzie zrealizować w 1.03.2020 to mam ilość przepisanych leków pomniejszyć o 59 a w roku przestępnym o 60? Matematyka królową nauk. Brawo
Jak to logicznie tłumaczyć pacjentom
Nie da się wytłumaczyć. Szalony autor ? Mało powiedziane, delikatnie mówiąc obłąkany żeby nie zaznaczyć o głupotę
Ło żesz, boję się wracać za rok do pracy po macierzyńskim...
Rozważałabym drugie dziecko, ewentualnie zmianę branży ;) a na serio współczuję powrotu, robi się coraz mniej ciekawie :(
Jeszcze się zmieni ze dwa razy :)
Czyli my będziemy mieli łamigłówkę ale kolejki do lekarzy według ich zamysłu się zmniejszą szkoda tylko że u nas się wydłużą
Wydłuży się u nas i zaczną się wtedy ochy i achy bo za długo obsługuje się jednego pacjenta...
e-recepta: Amlozek 5 mg 365 tabl. 1×1 Dzisiaj: przez 30 dni (od dnia wystawienia)pacjent może wykupić 120 tabl. Od 7 IX: przez 30 dni może wykupić jednorazowo 180 tabl. Po 30 dniach: 365 – ilość dni od dnia wystawienia, ale nie więcej niż 180 tabl. Mam nadzieję, że Kamsoft wymyśli jakiś program, który będzie te dni liczył i zostanie nam TYLKO pomnożenie przez dawkę dzienną i odjęcie od całości.
a ostatniego dnia wazności recepty może wykupić 180 dawek?
Nie. 365 dnia będzie mógł wykupić jedną dawkę dzienną. W praktyce będzie to jedno najmniejsze zarejestrowane opakowanie. Po 30 dniach odejmujemy pacjentowi tyle dawek dziennych ile dni ma recepta.
zarejestrowane czy jedno najmniejsze z listy refundacyjnej bo to istotna różnica
W Ustawie chodzi o " jedno najmniejsze opakowanie". Czyli mamy kolejną nieścisłość, która może uniemożliwić realizację recepty.
Tak potwierdzam, że w ustawie jest taka nieścisłość, bo może ktoś jeszcze tego nie doczytał. A może jest to zrobione specjalnie, żeby potem kary nakładać na apteki...
Zasadne byłoby wydłużenie ważności recept, z uwagi na system wypłat emerytur , który nie koreluje z 30 dniowym terminem ważności recept i zdarza się, że pacjentom brakuje pieniędzy na realizację recepty. Nie chodzi mi oczywiście o pozbawianie pacjenta części przepisanej ilości leku, bo nie dał rady wykupić. A tutaj widzę, ze wcale nie chodzi o dobro pacjenta :/
Dobro pacjenta jest zawsze najważniejsze zaraz za kasą :D
Kto pisze te ustawy czy oni wiedzą jak wygląda praktyka zawodu, ciągle słyszę od panów w garniturze zwanych politykami że prawo ma być proste i dogodne dla obywateli co za KŁAMCY a piszą bubel za bublem który coraz bardziej komplikuje życie
Te przepisy nie są przemyślane ? Rp. Amotaks 1000 mg x 16 tabl. 1op. S. 2x1 przez 10 dni Według nowych przepisów wydajemy 2 op. x 16 tabl. ze zniżką ? Bo dawkowanie przewiduje kurację trwającą dłużej niż tabl. znajduje się w 1 opak. leku które wystarczy maks. na 8 dni kuracji ?
Myślę,ze i tak wciąż obowiazuje zapis :&10ust.3 i 4 rozp.z 13 kwietnia 2018r o porównywaniu liczby,wielkości opak. ,liczby jednostek dawk. i sposobu dawkowania i wydawanie najmniejszej z nich,jezeli nie są tożsame. Możemy dołozyc jednostki dawkowania,tzn. wydac pełne opakowanie ,jeżeli z tych wartości wyszłoby,ze pacjent dostałby mniej jednostek.Ale tak,jak wskazano -w granicach prawa,czyli pewnie zgodnie z tym paragrafem? Czyli w twoim zapisie -gdyby lekarz napisał 2 op. po 16 tabl,to miałbys prawo wydać te 32 tabl.choc z dawkowania wychodzi tylko 20. Twoja recepta do poprawy,lub wydać 1 op.? Tak sobie kombinuję.
Prolongata recept w aptece przewidziana w UoZ w tym momencie staje się niepotrzebna ? Skoro 1 erecepta może być ważna 1 rok ? Chyba głównie o to chodziło ? :-(
No, tak.Retaksacja recept będzie ciekawa.Przeliczyć sporą ilość recept w dużej aptece,tak,żeby się nie pomylić.Sprawdzić,czy ktoś nie wydał złej ilości! Ale sądzę,ze lekarze i tak nie będą korzystać z tego przywileju i raczej będziemy mieli rec. na 180 dni. Będziemy musieli tylko sprawnie dodawać i odejmować głównie w tym zakresie.Nie lękajcie się!
a czy może zrealizować ostatniego dnia ważności recepty porcje jednorazową 180 dawek? Jeśli mowa o pomniejszaniu należnych do wydania dawek w miarę upływu czasu , to co ostatniego dnia? 1 najmniejsze opakowanie a może zero - mamy totalnie przechlapane.
Mnie się nie podoba to, że pacjent ma aż 365 dni na wykupienie recepty...
Chyba chodzi o odbarczenie kolejek u lekarzy, ale nie tędy droga.
Teraz też może przepisać z datą realizacj i od dnia, nie wiem po co tak kombinują.
To teraz będzie łatwiej do zrozumienia haha ;) jak teraz mają problem z obliczeniami ilości tabl tak aby pacjentowi np stykło do następnej wizyty np za 2 miesiące... ręce opadają. I wszystko tak po cichu. Niby spokój a tu obuch w twarz. Rzucą Ci np 7 dni i masz ciesz się że w ogóle Cię poinformowano.. zero precyzji
Szalony to jest autor tego wszystkiego🤯
Mnie najbardziej dziwi że przecież w przeciągu roku sytuacja zdrowotną pacjenta może ulec radykalnej zmianie
I lekow brakuje co chwile innych, wiadomo czego za 10 miesięcy nie będzie akurat. I problem gotowy.