REKLAMA
pon. 26 sierpnia 2019, 12:57

Dyżury aptek: misja czy obowiązek?

Dyżury aptek od dawna budzą kontrowersje w środowisku aptekarskim i kontrowersje te są jak najbardziej zrozumiałe. Natomiast niezrozumiałe jest zmuszanie właścicieli aptek do zapewnienia funkcjonowania aptek w czasie dyżuru bez wynagrodzenia ze strony państwa.

Kilka lat temu procedowany był projekt, w którym przyznano WIF prawo do nakładania kar administracyjnych na apteki, przepis pojawił się w toku prac, a następnie zniknął (fot. MGR.FARM)

Określanie przez władze państwowe godzin otwarcia aptek sięga co najmniej 1951 r., czyli roku, w którym Polska Ludowa przeprowadziła akcję nacjonalizacji aptek (na marginesie mogę polecić ciekawą publikację E. Rutkowskiej o tamtych wydarzeniach: „Polityka władz państwowych w Polsce wobec aptek i aptekarstwa w latach 1944-1951”). Ówczesne regulacje były niemal identyczne do obecnie obowiązującego art. 94 ust. 1 i 2 Prawa farmaceutycznego. Przepisy te obowiązują więc w niemal niezmienionej formie od 70 lat, pomimo wszystkich zmian, jakie zaszły na rynku aptecznym w ostatnim trzydziestoleciu.

Art. 94.

  1. Rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dostosowany do potrzeb ludności i zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy.
  2. Rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych na danym terenie określa, w drodze uchwały, rada powiatu, po zasięgnięciu opinii wójtów (burmistrzów, prezydentów miast) gmin z terenu powiatu i samorządu aptekarskiego.

Dlaczego apteki pełnią dyżury?

Rada powiatu określa „zwykłe” godziny otwarcia aptek oraz wyznacza apteki pracujące w nocy i dni wolne w celu zapewnienia dostępu do leków dla społeczeństwa przez całą dobę. W założeniu ma to służyć zabezpieczeniu zwykłego zapotrzebowania na leki oraz „sytuacji awaryjnych” (czyli właśnie w porach, kiedy apteki z reguły nie pracują), co znajduje odzwierciedlenie w wyrokach sądów (wyroki WSA w Bydgoszczy z 24.05.2017 r., II SA/Bd 300/17, WSA w Kielcach z 30.09.2008 r., II SA/Ke 388/08, WSA w Gdańsku z 9.09.2010 r., III SA/Gd 254/10). Może to być więc w pewien sposób nobilitujące dla aptek, gdyż są one w tym kontekście istotne dla ochrony życia i zdrowia ludności, jednak co do zasady pomoc w nagłych przypadkach realizowana jest przez nocną i świąteczną pomoc lekarską oraz przez system Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM), tj. pogotowie ratunkowe i szpitalne oddziały ratunkowe, którego apteki nie są częścią.

Farmaceuci w aptekach mogą co prawda wystawiać recepty farmaceutyczne, jednak zapoznanie się z doświadczeniem farmaceutów pełniących dyżury w aptekach wskazuje, że sytuacje, w których pacjenci realizujący recepty lub zwracają się o wystawienie recepty farmaceutycznej, mają raczej charakter incydentalny.

Procedura wyznaczania dyżurów aptek i możliwość zaskarżenia

Zgodnie z art. 94 ust. 2 Prawa farmaceutycznego rozkład pracy aptek ustalany jest w drodze uchwały rady powiatu. Uchwała ma moc powszechnie obowiązującą (tzn. wobec wszystkich), jest aktem prawa miejscowego wydawanym, podobnie jak rozporządzenia, na podstawie ustawy, jednak zakres obowiązywania ogranicza się do określonego terytorium (powiatu).

Prawo farmaceutyczne nakłada na powiaty obowiązek konsultacji uchwały w sprawie czasu pracy aptek z gminami z terenu powiatu oraz właściwą izbą aptekarską (nie są one wiążące). Jest to element, który ma określić, jakie jest zapotrzebowanie na usługi farmaceutyczne na obszarze powiatu. Do uchwały powinno być załączone uzasadnienie, jeżeli organ ma możliwość wyboru różnych rozwiązań (wyrok WSA w Krakowie z 24.04.2018 r., III SA/Kr 1194/17). Jeżeli uzyskane w toku konsultacji opinie są sprzeczne, uzasadnienie pozwala ustalić motywy, jakimi kierowała się rada powiatu – brak uzasadnienia może skutkować nieważnością uchwały (wyrok WSA w Poznaniu z 7.12.2016 r., IV SA/Po 412/16, wyrok WSA w Krakowie z 15.05.2018 r., III SA/Kr 113/18).

Uchwała rady powiatu może być zaskarżona na 2 sposoby, tj. przez działanie wojewody (organu nadzoru) lub indywidualnie przez właściciela apteki, na mocy art. 87 ust. 1 Ustawy o samorządzie powiatowym (Każdy, czyj interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą podjętą przez organ powiatu w sprawie z zakresu administracji publicznej, może zaskarżyć uchwałę do sądu administracyjnego.)

Czy jedna dyżurująca apteka w powiecie wystarczy?

Przepisy prawa nie formułują sposobu ustalania liczby pracujących aptek. W orzecznictwie sądowym brak w tym zakresie jednolitości, należy jednak przyjąć, że uchwała rady powiatu powinna gwarantować otwarcie co najmniej jednej apteki (tak np. wyrok WSA w Bydgoszczy z 30.08.2017 r., II SA/Bd 158/17). Równocześnie w niektórych wyrokach sądowych podkreśla się konieczność „dostosowania do potrzeb ludności”, również w przypadku pracy w porze nocnej i dni wolne od pracy (np. wyrok WSA we Wrocławiu z 15.07.2014 r., IV SA/Wr 123/14), co przekłada się na obciążanie większej liczby aptek obowiązkiem dyżurowania (czytaj również: Wojewoda żąda dwóch aptek całodobowych w powiecie. Sprawia trafi do sądu…).

Przepis art. 94 ust. 1 Prawa farmaceutycznego ustala dwa warunki, jakie powinien spełniać rozkład pracy aptek: „być dostosowany do potrzeb ludności” oraz „zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy.” W mojej ocenie wystarczające jest w związku z tym w sytuacjach „nocnych” zapewnienie dostępu do jakiejkolwiek apteki, ponieważ nie można oszacować potrzeb ludności w porach dyżurowania aptek (tak też wyrok WSA w Bydgoszczy z 30.08.2017 r.).

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

9 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Dyżury to problem głównie ledwo zipiacych aptek indywidualnych. Państwo nie da ani złotówki, prędzej wprowadzi sankcje za odmowę dyżurów niż da złamanego grosza aptekom. Teksty - to niech radni pracują tez w nocy ma nikim nie robią wrażenia, zeby straszyć trzeba mieć czym. A teraz to aptekarz usłyszy nie strasz nie strasz bo się zesrasz.
Misja tak ale nie tylko dla apteki ale także dla dyzurantów którzy muszą czuwać w pogotowiu nockę
Żeby wydać pojemnik na mocz albo jakieś kosmetyki..
Dwie metody na oduczenie ludzi kupowanie pierdół w nocy: Pojemnik na mocz. Nie mam, będą jutro rano. Pojemnik na mocz. 25zł poproszę.
Super, popieram w 100%. Tylko jest jeden problem, dopóki na rynku za dużo aptek to konkurencja oraz lud pracujący miast i wsi to wykorzysta żeby Cię napiętnować. Następnego dnia będziesz na pierwszej stronie Głosu Pierdziszewa pod tytułem :" Chciwy aptekarz żąda 25 zł za sprzęt do analizy, który w hurcie kosztuje 34 grosze. Czas umierać !" I jeszcze jeden taki numer i masz lincz jak w banku. Ale ogólnie to super pomysł, tak trzymać !
Opłata nocna powinna naliczać się automatycznie, bez możliwości wyłączenia jej po godzinie 20.00, do 8.00 rano, i tak pojemnik na mocz 0.90 gr z opłata nocną10,90 pln , Hallsy 5 zł z opłata 15, myślę że bardzo szybko nauczyli by ludzi że nie warto !!!!
To chyba była by metoda na debili, którzy chcą uniknąć kolejek w ciągu dnia- ale problemu nadal nie opłacanego dyżurowania niestety nie.
Bardzo dobry pomysł z tym automatycznym naliczaniem opłaty. Proponuję przedstawić go OIA a najlepiej NIA, niech podejmą uchwałę w tej sprawie, po jej zatwierdzeniu wyślą do Kamsoftu i pozostałych autorów oprogramowania dla aptek. Może nie od razu 10 zł bo matki teresy będą się stawiać ale można zacząć od 5 zł, jak się przyjmie to w kolejnych latach podnosić. Tylko najpierw trzeba znowelizować to martwe rozporządzenie MZIOS z 14.04.1993 r w sprawie opłat za ekspedycję leków w porze nocnej,..... w wysokości 1 ryczałtu zmienione w 2002 roku z dodatkiem wyłączeń, za które nie można doliczyć nawet 3,20 zł. Czy izba robiła coś w tej sprawie w ministerstwie ? (to pytanie do Mariusza)
@pharman. Tak, Izba robiła. MZ od roku chowa głowę w piasek. projekt noweli leży tam od 1,5 roku. Natomiast w kwestii opłaty za nocna ekspedycję, zaproponowałem przed laty, by 1/ była OBLIGATORYJNA i za wszystko. Tak jak obligatoryjne jest pobranie opłaty za leki refundowane. MZ nie zaakceptowało pomysłu. Skutki są widoczne. 3,2 dla dyżuranta jest obraźliwą jałmużną, której się w większości nie pobiera. MZ chichocze z naiwności ekonomicznej aptekarzy oraz się cieszy, że znów naszym kosztem obniżyło opłaty wyborcom, ups, pacjentom. Im więcej aptek nie będzie dyżurować, tym większa szansa na sensowną nowelizację art. 94. IMHO podwyższenie opłaty jest niewłaściwe i nie rozwiązywałoby istoty problemu. Np. w Niemczech można jej nie pobierać, gdy - co częste - lekarz na Rp. zaznaczy "noctu". Pacjent wtedy nie płaci, za to za niego zapłaci - aptece - kasa chorych. No, ktoś musi, prawda? Ale nie w PL... Proszę na MGR odszukać moją ubiegłoroczną rozmowę z panem Pawłem Niemcem, Polakiem, farmaceutą pracującym w niemieckiej aptece. Inny świat, bardziej poukładany.