W filmie „Żyje się tylko dwa razy” (1967) przypadkowo ginie japońska agentka Aki. Zabójca przez otwór w dachu po nitce sączy truciznę wprost do ust śpiącego Bonda. W ostatniej chwili leżąca obok Aki zmienia pozycję i trucizna trafia do jej ust. Trucizna ma natychmiastowe działanie, dziewczyna dusi się i umiera. Krytycy skupili się na obojętności Bonda wobec śmierci dziewczyny, nie zajmowali się szczegółowo trucizną.
Przeciwnik Bonda Ernst Stavro Blofeld w filmie „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” (1969) planował wojnę biologiczną, grożąc rozprzestrzenianiem śmiercionośnego wirusa „Omega”, który spowodowałby „całkowitą niepłodność” roślin i zwierząt. Do rozprzestrzenienia wirusa chciał wykorzystać poddane wcześniej praniu mózgu kobiety, zwane Aniołami Śmierci.
W filmie „Moonraker” (1979) występujący jako czarny charakter Hugo Drax chciał zniszczyć ludzkość, z wyjątkiem małej, starannie wyselekcjonowanej i ukrytej grupy ludzi. Do zagłady Drax chciał użyć trującego gazu, opracowanego z wykorzystaniem zmodyfikowanego pyłku czarnej orchidei. Broń, zabójcza dla ludzi, obojętna dla roślin i zwierząt, miała być rozproszona wokół Ziemi w szeregu strategicznie rozmieszczonych kulek. Po pewnym czasie, gdy toksyny stałyby się nieszkodliwe, Drax i jego wybrańcy wróciliby na Ziemię. Bardziej niż powstrzymanie Draxa imponuje mi w Bondzie znajomość farmakognozji, kiedy to Roger Moore mówi bez wahania, patrząc na skomplikowany wzór toksyny, że to substancja typowo roślinna.
W „Casino Royal” (2006) występuje wątek otrucia samego Bonda. W kasynie dziewczyna przeciwnika, Le Chiffre’a, wlewa niewielką ilość płynu z fiolki do szklanki z martini Bonda. Po wypiciu napoju agent 007 oblewa się potem, widzi i słyszy niewyraźnie, ma przyspieszone bicie serca, nie może skupić się na grze. Biegnie do łazienki, powoduje wymioty przez wypicie wody z solą, potem zataczając się biegnie do samochodu, by połączyć się z dowództwem. Wynik analizy wykonanej przez MI6 to „VT” (częstoskurcz komorowy), wywołany przez „digitalis” (naparstnicę). Zgodnie z poleceniem Bond wstrzykuje antidotum w żyłę na szyi, ale nie udaje mu się wykonać defibrylacji. Na szczęście w porę przybywa Vesper, czyli dziewczyna Bonda i włączając defibrylator, przywraca go do życia.
Nie znamy zawartości wstrzykiwacza z antidotum, w MI6 mówią “(blue) ComboPen” i nie mamy więcej danych, by sprawdzić jego zawartość. Trucizna jest zidentyfikowana ogólnie jako naparstnica, nie pada nazwa gatunku ani nazwa konkretnego glikozydu nasercowego. W „Farmakodynamice dla studentów farmacji” Waldemara Jańca i Jolanty Krupińskiej znajdujemy informację, że wczesnym objawem działania toksycznego glikozydów nasercowych są zaburzenia rytmu serca. U chorych występują zaburzenia wzroku, akomodacji, słuchu; nudności, wymioty, bóle brzucha, splątanie. Przy przedawkowaniu należy stosować sole potasu, w razie nieskuteczności fenytoinę, lidokainę lub propranolol.
Filmowcom zarzucano błędy, m.in., że działanie toksyczne naparstnicy wystąpiło natychmiast, podanie antidotum w postaci bolusa było zbyt gwałtowne, jednak, z punktu widzenia twórców scenariusza, najważniejsze było osiągnięcie odpowiedniej dramaturgii.
W „Skyfall” (2012) przeciwnik Bonda, Silva, opowiada że rozgryzł ukrytą w trzonowcu pigułkę z cyjanowodorem („cyanide pill”, „hydrogen cyanide”), który go nie zabił, ale „wypalił mu wnętrzności”. Nieudana próba samobójcza zakończyła się według Silvy deformacją twarzy, na skutek martwicy dziąsła i wewnętrznej części policzka. Być może doszło do uszkodzenia nerwów obwodowych przez cyjanowodór, a potem do martwicy tkanek.
W ostatnim filmie o Bondzie, „Spectre” (2015), jeden z członków tytułowej organizacji, Mr. White, zostaje otruty za pomocą talu, umieszczonego w telefonie. Regularne używanie telefonu spowodowało dostanie się toksyny do organizmu i ogólne wyniszczenie pana White’a. Tal jest kumulującą się, morderczą trucizną komórkową, która powoli niszczy ofiarę.
W „Spectre” pojawia się drugi wątek, który może być interesujący dla farmaceutów. Organizacja szczyci się, że handluje podrobionymi lekami za pomocą aptek internetowych i kontroluje sytuację na rynku leków antymalarycznych i antyretrowirusowych. Czy ten spiskowy wątek będzie podejmowany w kolejnym filmie? Ja mam nadzieję, że nie, bo – podobnie jak Markowi Darcy’emu w „Bridget Jones 3” – „marzy mi się stare, dobre ludobójstwo”;)