REKLAMA
śr. 1 lipca 2020, 13:24

Zakaz reklamy apteki zahamuje ustawę o zawodzie farmaceuty?

Zakaz reklamy aptek to jedna z regulacji, która miała ograniczyć nieetyczne praktyki stosowane przez apteki. Natomiast w kontekście ustawy o zawodzie pojawia się szereg pytań związanych z reklamą. Zastanawiam się czy pacjent dowie się o nowych uprawnieniach farmaceutów jeśli nie będziemy mogli ich reklamować?

Zupełnie inny efekt byłby, gdyby każda apteka w kraju mogła bez obawy przed WIFem, zareklamować nowe usługi. fot. shutterstock

Koalicja na rzecz szczepień w aptekach

Przyznaje, że zawsze cieplej mi na sercu, kiedy widzę jednoczenie się środowiska w słusznej sprawie. Naprawianie farmacji należy zacząć od przywrócenia powagi zawodowi farmaceuty. Przywrócenie powagi, należy zaczynać od rozszerzania usług farmaceutycznych. Tylko wtedy, kiedy społeczeństwo zacznie dostrzegać korzyści płynące z usług farmaceutycznych, będziemy budować swoją pozycję do dalszych korzystnych zmian. Odwrotnie to niestety nie działa.

„Nie zrobię niczego, dopóki nikt mi za to nie zapłaci” – za chwilę zacznie się wysyp tego typu wpisów w internecie. Moja odpowiedź jest taka: „to nie rób, ja zrobię”. Ciekawe, czy jeśli będę umiał szczepić, a co za tym idzie, poprawię sprzedaż w aptece i przyciągnę potencjalnych nowych pacjentów, a apteka dzięki temu stanie się bardziej konkurencyjna w okolicy, to komu pracodawca zapłaci więcej?

Zastanawiam się tylko, jak pacjenci dowiedzą się o tym, że w danej aptece można się zaszczepić? Z tego, co czytam NIA, liczy na to, że naklejka na szybie załatwi sprawę (o ile ktoś odważy się taką przykleić, w obawie przed WIFem).

Czy zakaz reklamy aptek jest dobry?

Tak i nie. Większość farmaceutów jednoznacznie odpowiada na to pytanie – zakaz reklamy aptek jest dobry. Taką opinię oczywiście można argumentować wieloma przykładami nieetycznej reklamy, jaką stosowały apteki w minionych latach.

Zacznijmy jednak od odpowiedzi na bardzo ważne pytanie. Co zyskały apteki na zakazie reklamy? Oczywiście ograniczono ekspansję rynku przez słynne sieci apteczne, ale czy nie było tak, że oberwali wszyscy? Oczywiście nie od wczoraj wiemy, że temat marketingu farmaceutycznego, czy aptecznego jest śliski, ale pamiętajmy o podstawowym założeniu każdego właściciela apteki, jakim jest zarabianie pieniędzy. W moim przekonaniu z każdym dniem istnienia zakazu reklamy, apteki tracą, wszystkie.

Tym bardziej że nieudolny w wielu sprawach WIF (np. kontrola obecności farmaceuty na zmianie), zaczyna być mistrzem doszukiwania się reklamy we wszystkim, co tylko ma znamiona promocji. Jest to tak pokraczne prawo, że najwięksi gracze kiwają je fantastycznie.

8-metrowy pomarańczowy bilbord czasopisma, nazwanego tak samo, jak sieć aptek, z przedstawionymi grafikami leków (akurat tych najtańszych), nie jest drodzy Państwo reklamą, natomiast półka (w aptece) prezentująca asortyment apteki jest reklamą. Cieszę się, że nie mam własnej apteki, bo bym się bał postawić leki na widoku.

Skoro zatem nie możemy reklamować aptek (a tak naprawdę w ograniczony sposób można, tylko sposobem i z zapleczem prawnym), to zgodzimy się, że biznesowo ucierpiał na tym cały rynek. Nawiązując do mojego ostatniego artykułu, chciałbym zauważyć, że aktualnie, kiedy apteki znalazły się na zakręcie, zakaz reklamy nie ułatwia sprawy. Wiele gałęzi biznesu stanie szybciej na nogi, natomiast apteki będą miały problem, żeby znów przyciągnąć klien… (tfu!) pacjentów.

Podsumowując, interpretacja co jest reklamą, a co nie to jest kpina. Zastąpiono patologię, większą patologią, którą na dodatek musimy znosić w coraz większej biedzie.

Jak pacjent dowie się o rozszerzeniu usługi farmaceutycznej?

Środowisko czuje, że UoZF jest bliżej finalizacji, niż była kiedykolwiek wcześniej. Co, więcej wygląda na to, że ma szanse rzeczywiście rozszerzyć kompetencje farmaceuty. Tylko jak taką usługę rozreklamować skoro apteki tego nie mogą robić? Czy sprawę załatwi jakaś kampania społeczna? Biorąc pod uwagę, że ostatnia tego typu akcja przyniosła kiepski (żeby nie powiedzieć „odwrotny”) efekt?

Na horyzoncie pojawia się kolejny problem, bo wiele mówimy o UoZF, ale nikt nie zastanawia się, jak ją będziemy promować? Żadna kampania społeczna według mnie nie pomoże. Zupełnie inny efekt byłby, gdyby każda apteka w kraju mogła bez obawy przed WIFem, zareklamować nowe usługi. Ponieważ otworzymy szanse na konkurencje jakością usługi, a nie tylko ceną (co może być absolutnie najważniejszą zmianą na rynku aptek, najważniejszą dla farmaceuty).

To jest kluczowa zmiana i w mojej ocenie powinniśmy zadbać o to, żeby reklama usługi farmaceutycznej przez aptekę nie była zabroniona.