Sytuacja w Wojewódzkim Szpital Specjalistycznym nr 3 w Rybniku staje coraz bardziej napięta. Tydzień temu rozpoczął się tam strajk pracowników. Chcą podwyżki o 1200 złotych brutto. Na takie rozwiązanie nie chce przystać dyrekcja szpitala. Tłumaczy, że ta decyzja pociągnęłaby na dno finanse cały szpital.
Jeżeli w ciągu dwóch następnych dni nie dojdzie do porozumienia pomiędzy dyrekcją szpitala a stroną społeczną, szpital może czekać ewakuacja. Istnieje poważna obawa, że w tym czasie zabraknie leków dla pacjentów na Oddziale Onkologii. Michał Sieroń, rzecznik rybnickiej lecznicy alarmuje, że na wyczerpaniu znajduje się szpitalna apteka.
– Przewidujemy, że w takim systemie będzie mogła jeszcze pracować 2 dni. Jeśli się zatrzyma, nie będzie możliwości leczenia pacjentów onkologicznych. Brakuje lekarstw na tym oddziale – mówi Sieroń.
Rzecznik zaapelował też do strajkujących o zmianę formy protestu.
– Jeśli nie w całości, to przynajmniej w części dotyczącej apteki po to, żeby można było dalej te leki podawać – mówił.
Coraz bardziej realna staje się wizja ewakuacji WSS nr 3, czyli przeniesienie pacjentów do innego szpitala. Gdzie? Tego nie wiadomo.
– Nie rozważamy jeszcze tego scenariusza. Negocjacje cały czas trwają – dodaje nasz rozmówca.
Dzisiaj ma miejsca spotkanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. W rozmowach bierze udział dyrekcja szpitala i strajkujący pracownicy. Wczoraj zaproponowali rozłożenie podwyżki w dwóch ratach. Pierwsza (650 złotych) byłaby wypłacona z wyrównaniem od 1 października tego roku. Druga część podwyżki (550 zł) pracownicy otrzymywaliby od 1 lipca przyszłego roku.
Źródło: Wprost.pl / Rybnik.com.pl