Trwa opiniowanie projektu nowelizacji prawa farmaceutycznego, który w minionym tygodniu opublikowało Ministerstwo Sprawiedliwości (czytaj więcej: Duże zmiany w prawie farmaceutycznym. Ministerstwo publikuje projekt…). Pojawia się w nim między innymi nowość w postaci art. 127, który mówi, że kto wbrew przepisom ustawy, nabywa, zbywa, przywozi, wywozi, przewozi, przechowuje, wytwarza lub bierze udział w obrocie produktem leczniczym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Resort sprawiedliwości nie ukrywa, że taką konstrukcją przepisu chce przeciwdziałać w przyszłości takim przypadkom, jak „afera szczepionkowa” z końca ubiegłego roku. Wtedy w województwie lubuskim niektórzy lekarze podawali pacjentom szczepionki, które przez Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego zostały wskazane do utylizacji, z powodu niewłaściwego przechowywania (przerwanie „zimnego łańcucha” w wyniku awarii prądu)(czytaj więcej: Wielki skandal szczepionkowy. Setki pacjentów dostały wadliwą szczepionkę?).
– Sama idea surowego karania za naruszenia ustawy jest słuszna. Projektodawca jednak chce pójść o krok za daleko i wylać dziecko z kąpielą – uważa Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Eksperci wskazują, że choć zamysł resortu sprawiedliwości jest zrozumiały, to utworzenie nowego przepisu będzie zbędne. Już teraz istnieje bowiem art. 160 kodeksu karnego, który mówi, że za niewłaściwe przechowywanie szczepionek, a następnie podawanie ich ludziom, lekarz może podlegać karze do trzech lat pozbawienia wolności.
Łukasz Waligórski, członek Naczelnej Rady Aptekarskiej oraz redaktor naczelny portalu mgr.farm, wskazuje też, że nowy przepis będzie trudno zastosować do takich sytuacji jak ta z końca ubiegłego roku z lubuskiego.
– W projektowanym art. 127 nie ma mowy o niezgodnym z przepisami „podawaniu” pacjentom leków wstrzymanych lub wycofanych z obrotu. A przecież gabinety lekarskie i punkty szczepień nie prowadzą obrotu tego typu preparatami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami obecnie mogą to robić tylko apteki, punkty apteczne czy gabinety lekarsko-weterynaryjne – zwraca uwagę Waligórski.
Jego zdaniem trudno też będzie zastosować przepis karny w przypadkach naruszeń regulacji dotyczących przechowywania produktów leczniczych poprzez dopuszczenie do przerwania „zimnego łańcucha” w efekcie np. awarii prądu. Ustawodawca bowiem w uzasadnieniu do projektu wskazuje, że kara grozić będzie jedynie wówczas, gdy naruszenie przepisów będzie miało świadomy i celowy charakter.
Uwagę na to zwraca również dr Łukasz Pilarczyk z kancelarii Filipiak Babicz. Skoro projektowana norma zakłada, że aby czyn został uznany za przestępstwo, będzie musiał zostać popełniony umyślnie, to może dojść do sytuacji, gdy niektórzy prokuratorzy i tak będą sięgali do art. 160 kodeksu karnego. Ten w par. 3 przewiduje także nieumyślność działania. W efekcie w ustawodawstwie będą dwa różne przepisy karne, które śledczy będą mogli dopasowywać w zależności od preferencji do takich samych stanów faktycznych.
Marek Tomków zaś spostrzega, że kłopotem przecież jest podawanie źle przechowywanych szczepionek, a nie samo ich przechowywanie.
– Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś wie, że źle je przechowywał, planuje je zutylizować, ale jeszcze tego nie zrobił. Nie widzę podstaw, by komuś takiemu groziła kara do pięciu lat pozbawienia wolności – uważa wiceprezes samorządu aptekarskiego.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu Gazety Prawnej[/url]