– Kluczem do właściwego leczenia choroby nowotworowej jest dobra diagnostyka i możliwość zastosowania terapii skojarzonej, która ma ograniczone działania niepożądane i może być stosowana przez długi czas, nawet przez wiele lat. Obecne profile terapii przeciwnowotworowej najczęściej składają się z 2–3 preparatów przeciwnowotworowych. Ograniczenie toksyczności jednego lub kilku z nich przez zastosowanie nanocząstek pozwoliłoby na stosowanie ich w terapii skojarzonej z innymi lekami w programach przeciwnowotworowych, z potencjalnie wyższymi dawkami pozostałych, klasycznych leków –podkreśla dr n. med. Adam Kiciak.
Technologia opracowywana przez NanoVelos – spółkę z Grupy Nano, oparta jest o autorskie nanocząstki polisacharydowe. Transportowany przez nie lek do momentu uwolnienia z nanocząstki jest „niemy” klinicznie, co przekłada się na ograniczenie lub nawet brak działań niepożądanych. Uwolnienie leku z nanocząstki w miejscu docelowym, korzystnie w sposób celowany w środowisku nowotworowym, ujawni toksyczne cechy leku wobec komórek rakowych.
– Mamy pierwsze dowody w badaniach przedklinicznych, które wskazują, że ilość działań niepożądanych związanych z terapią w przypadku zastosowania nanocząstek istotnie spada lub wcale ich nie obserwujemy w porównaniu z terapią referencyjną. Nawet przy stosowaniu dużo większych niż obecnie wykorzystywane dawek terapeutycznych leków referencyjnych – przekonuje dr Adam Kiciak. – Ograniczenie działań niepożądanych pozwoli potencjalnie stosować efektywne dawki znanych chemioterapeutyków w dowolnie długim, zaplanowanym przez lekarza i wynikającym ze wskazań terapeutycznych, czasie.
źródło: newseria