Ozempic (semaglutyd) jest lekiem przeciwcukrzycowym stosowanym wraz z dietą i programem ćwiczeń fizycznych w leczeniu osób dorosłych, u których cukrzyca typu II nie jest odpowiednio kontrolowana. Preparat ma postać zastrzyków podskórnych, które przyjmuje się raz w tygodniu. Jest bardzo skuteczny i wygodny w stosowaniu, ale też bardzo drogi. Jego cena w Polsce to ponad 350 zł. Dla pacjentów z odpowiednimi wskazaniami jest on w jednak refundowany i dostępny z odpłatnością 30%.
Jak wynika z Charakterystyki Produktu Leczniczego, już w trakcie badań klinicznych zauważono, że terapia lekiem Ozempic wiązała się ze zmniejszeniem masy ciała. To obudziło nadzieję na nowy lek, który mógłby zostać zastosowany w leczeniu nadwagi i otyłości. W osobnym badaniu rok temu naukowcy potwierdzili te nadzieje…
18 marca 2021 roku w „New England Journal Of Medicine” opublikowano wyniki badania przeprowadzonego na 1961 osobach (nie chorujących na cukrzycę) ze wskaźnikiem masy ciała (BMI) wynoszącym powyżej 30 (otyłość lub nadwaga). Uczestników badania podzielono na dwie grupy (w proporcji 2:1), z czego część otrzymywała przez 68 tygodni semaglutyd, a reszta placebo. Jak się okazuje, w grupie przyjmującej lek średnio masa ciała spadła o 14,9%. W grupie placebo było to 2,4%.
– U uczestników z nadwagą lub otyłością 2,4 mg semaglutydu raz w tygodniu oraz zmiana stylu życia wiązały się z trwałą, klinicznie istotną redukcją masy ciała – ocenili badacze.
Badanie zostało sfinansowane przez firmę Novo Nordisk – producenta leku Ozempic.
Wsparcie dla cukrzyków i nie tylko…
Farmaceuci już od kilku tygodni sygnalizują, że w polskich aptekach pojawiło się rosnące zainteresowanie lekiem Ozempic. Nie mają wątpliwości, że to efekt jego działania ułatwiającego odchudzanie. Internetowe fora dotyczące odchudzania i walki z nadwagą wręcz huczą od zachwytów nad skutecznością i bezpieczeństwem semaglutydu.
– Efekt odchudzający preparatem Ozempic jest różny. Niektórzy chorzy na cukrzycę po pierwszej dawce zgłaszali zmniejszenie apetytu, a utratę wagi zauważyli w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. Potwierdzają to także osoby, z którymi rozmawiałam w aptece. Na przykład jeden mężczyzna od 3 miesięcy podawał sobie raz na tydzień 1 mg leku Ozempic i nie schudł ani kilograma. Jednak był zadowolony z poziomu cukru. Przyznał jednak, że nie kontroluje posiłków. Wniosek jest jeden, każdy reaguje indywidualnie – pisze mgr farm. Katarzyna Dęga-Krześniak z portalu Leki.pl.
Te obserwacje potwierdza też mgr farm. Szymon Jaworski. Przyznaje, że jego znajoma brała lek w poprzednie wakacje.
– Receptę przepisał jej ginekolog i to zdecydowanie na odchudzanie, bo na cukrzycę nie choruje. Wcześniej brała metforminę na odchudzanie. Natomiast o leku Ozempic efekty były zauważalne już w grudniu – mówi farmaceuta.
Zaczyna brakować leku
Inni farmaceuci zwracają uwagę, że nagły wzrost popularności leku sprawia, że coraz trudniejszy dostęp do niego mają pacjenci chorzy na cukrzycę. Apteki preparat mogą zamówić tylko bezpośrednio od producenta, który reglamentuje jego dostawy. Niektórzy aptekarze skarżą się, że mogą zamówić tylko trzy opakowania na miesiąc.
– Jest duże zapotrzebowanie i problem z dostępnością. Zamówienia przez Novo Nordisk często pozostają bez odzewu przez kilka tygodni. Natomiast w hurtowni udaje się czasem dostać, ale dostawy są rzadko – raz lub dwa razy w miesiącu – przyznaje mgr farm. Konrad Okurowski.
Dodaje, że pacjenci w poszukiwaniu leku są niekiedy gotowi przejechać nawet kilkaset kilometrów. O tym, że jest on dostępny w konkretnej aptece dowiadują się z takich portali jak KtoMaLek czy GdziePoLek. Ten ostatni udostępnia zresztą też statystyki dotyczące zmieniającej się dostępności leku. Wynika z nich, że od lutego jego dostępność zmalała o kilkadziesiąt procent.

– Efekt tego całego zamieszania jest taki, że pacjenci, którzy powinni to brać nie mają dostępu do leku. Są delikatnie mówiąc wzburzeni, bo wiedzą już czemu lek znika z aptek – mówi Szymon Jaworski.
Receptomaty już gotowe
Póki co farmaceuci, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że recepty na Ozempic przepisują przede wszystkim diabetolodzy lub endokrynolodzy. Zdarzają się też recepty od lekarzy rodzinnych, ale to przede wszystkim efekt kontynuacji terapii zleconej przez specjalistę.
– W naszej aptece Ozempic i Trulicity biorą tylko diabetycy. Dwie Panie mają ewidentnie BMI powyżej 35 więc jest podwójny efekt terapeutyczny – mówi Szymon Jaworski.
Farmaceuci są jednak zgodni co do tego, że rosnąca popularność leku już wkrótce sprawi, że część osób będzie chciała na własną rękę zdobyć receptę na lek. To samo zjawisko można było zaobserwować kilka lat temu, gdy niezwykle popularne były inne leki na odchudzanie: Meridia czy Zelixa. Różnica polega jednak na tym, że obecnie zdobycie recepty na dowolny lek jest znacznie łatwiejsze (czytaj również: Handlujący nielegalnymi lekami na odchudzanie skazani).
A wszystko przez tzw. receptomaty – witryny internetowe i aplikacje, które po uiszczeniu opłaty wystawiają recepty na dowolne leki. Oczywiście teoretycznie taką receptę wystawia lekarz, jednak w praktyce są to w pełni zautomatyzowane aplikacje, opierające się na internetowych kwestionariuszach. Farmaceuci od dawna alarmują, że umożliwiają one zbyt łatwe zdobycie recept na naprawdę niebezpieczne leki – w tym narkotyczne.

Co ciekawe „receptomaty” toczą między sobą nieustanną walkę o „pacjenta”. Wystarczy w Google wpisać nazwę dowolnego leku i słowo „recepta”, aby w wynikach otrzymać odnośniki do kilkunastu tego typu aplikacji. Część z nich wyświetla się na samej górze listy wyników, jako płatne reklamy. Kilka już teraz spozycjonowanych jest na hasło „Ozempic”.
Boom na Ozempic dopiero nadchodzi?
Choć od kilku tygodni można zaobserwować wzmożone zainteresowanie lekiem Ozempic, to prawdopodobnie największy boom dopiero nadchodzi. Przede wszystkim dlatego, że wiele osób już teraz desperacko szuka sposobu na zrzucenie kilku kilogramów przed nadchodzącymi wakacjami. Ale nie bez znaczenia zostanie na pewno niedawny wpis Elona Muska na Twitterze.
– W międzyczasie semaglutyd (znany również jako Ozempic/Rybelsus) wydaje się być skuteczny w kontrolowaniu apetytu z niewielkimi skutkami ubocznymi – napisał niedawno twórca Tesli.

Muska na Twitterze śledzi ponad 83 miliony osób. Mało który influencer może poszczycić się takim zasięgiem. Można więc spodziewać się, że w najbliższych dniach uwaga wielu oczu (także mediów) skieruje się na nowy „cudowny” lek na nadwagę, reklamowany przez Muska.
Farmaceuci, z którymi rozmawialiśmy wskazują, że tak naprawdę Ozempic nie jest jedynym lekiem dla cukrzyków, którym w ostatnim czasie zainteresowali się wszyscy odchudzający. Na rynku są bowiem dostępne też inne leki z tej samej grupy co semaglutyd – czyli analogów GLP-1. Wśród coraz częściej poszukiwanych znajdują się też Victoza, Saxenda czy Trulicty.
– Zaczęło się od Saxendy choć jego podanie jest bardziej uciążliwe, bo lek trzeba przyjmować codziennie. Później wzrosło zainteresowanie Victozą i Trulicty – przyznaje Konrad Okurowski.
Euforia dotycząca odchudzającego działania wspomnianych leków niestety przesłania też ryzyko związane z ich stosowaniem. Wbrew obiegowej opinii nie są one bowiem pozbawione działań ubocznych. A wśród nich pojawia się bezsenność, zawroty głowy czy zaburzenia smaku. Mogą też wywołać przyspieszoną akcję serca i objawy ze strony żołądka i jelit. Nie bez powodu są to więc leki przepisywane na receptę, które powinny być stosowane dopiero po konsultacji z lekarzem.
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
1 komentarz Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]