Najnowszy pomysł ministerstwa zdrowia, by szczepienia ochronne były wykonywane przez farmaceutów w aptekach, spotyka się z coraz większą krytyką środowisk medycznych. Przypomnijmy, że w ramach projektu dokumentu Polityka Lekowa Państwa, przedstawiono propozycję wprowadzenia możliwości szczepień w aptekach. Resort zapewnia, że tego typu usługa funkcjonuje w aptekach też w innych krajach (czytaj więcej: [b][url=https://mgr.farm/opinie/farmaceuta-w-irlandii-szczepienia-w-aptece]Farmaceuta w Irlandii: szczepienia w aptece[/url][/b]).
– Nie mam wątpliwości, że takie uprawnienie farmaceuci powinni otrzymać. Oczywiście musimy ich najpierw przeszkolić. Trzeba umieć przeprowadzić wywiad, mieć pewność, że pacjent nie jest na nic uczulony, a także udzielić mu, w razie potrzeby, pierwszej pomocy. Zanim wprowadzimy ten pomysł, na pewno ich dobrze przygotujemy – zapewniał niedawno wiceminister zdrowia Marcin Czech.
Bardzo szybko na propozycję resortu zdrowia zareagowali przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej.
– Nie ma akceptacji środowiska lekarskiego dla pomysłu przeprowadzania szczepień przez farmaceutów – mówi serwisowi podypomie.pl wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Andrzej Cisło.
Jego zdaniem szczepienie jest zabiegiem i musi zostać poprzedzone wnikliwym badaniem pacjenta.
– Czynność taką może przeprowadzić tylko lekarz. Po szczepieniu mogą wystąpić niepożądane odczyny, zarówno nagłe, jak i późne. Wymagają one konsultacji lekarskiej. Kolejną sprawą są warunki higieniczne, lokalowe, organizacyjne – tłumaczy Andrzej Cisło.
Teraz swój sprzeciw wyraziły także pielęgniarki ze stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe.
– Nie ma naszej zgody na wykonywanie szczepienia w aptekach – czytamy na stronie stowarzyszenia. – By móc podawać leki, uzyskać uprawnienia do podawania leków drogą domięśniową, podskórną, czy inną w Polsce, trzeba ukończyć studia o konkretnym profilu. Są to studia pielęgniarskie. Pokrewny zawód, położna, może szczepić wyłącznie dzieci do 6 tygodnia życia, oraz kobiety.
Pielęgniarki zwracają też uwagę, że oprócz nauki na poziomie akademickim, konieczne jest odbycie kursu specjalistycznego z wykonywania szczepień ochronnych.
– Szczepienie jest zabiegiem. Wiąże się z przerwaniem ciągłości tkanek. Farmaceuta nie ma uprawnień do jego przeprowadzania. Chyba, że ukończy również studia o kierunku pielęgniarstwo i odbędzie specjalistyczny kurs szczepień. Jednak to nie wszystko – twierdzą pielęgniarki i zwracają też uwagę na wymogi lokalowe.
Na stronie stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe czytany, że aby pomieszczenie odpowiadało odpowiednim warunkom Sanitarno-Epidemiologicznym, musi spełniać rygorystyczne normy, określone w prawie budowlanym i wymogach Wojewódzkiego Oddziału Sanitarno – Epidemiologicznego. Stacja SANEPID po kontroli jednostki, która chce zarejestrować punkt szczepień, wydaje odpowiednią zgodę.
– Najważniejsze, punkt szczepień musi być na terenie przychodni czy innej placówki medycznej zarejestrowanej w Urzędzie Miejskim lub innym urzędzie terytorialnym jako ZOZ lub NZOZ – twierdzą pielęgniarki. – Czy mamy rozumieć, że szczepienie bez wymaganych dokumentów, w warunkach dalekich od europejskich norm będzie możliwe? Czy Polska zmierza z Opieką Zdrowotną w stronę trzeciego świata? Zwracamy się z prośbą do Ministerstwa Zdrowia o dokładne zweryfikowanie pomysłów przed ich upublicznieniem.
Źródło: [url=http://www.pielegniarkicyfrowe.pl/2018/07/17/w-aptece-cie-zaszczepia-ale-sprzedazy-prezerwatywy-moga-odmowic-nowy-pomysl-ministra-zdrowia/]Pielęgniarki Cyfrowe[/url]