REKLAMA
wt. 12 stycznia 2021, 14:52

5 mitów o domowym leczeniu COVID-19

Koronawirus SARS-CoV-2 na dobre rozgościł się w naszej populacji. Znaczna część osób zakażonych tym wirusem nie wymaga specjalistycznego leczenia i znajduje się w tym czasie w izolacji domowej. Wśród nich 80% stanowią przypadki skąpoobjawowe albo bezobjawowe.

Koszt zakupu alternatywnego leku przy braku refundacji to od 160 zł do 780 zł za opakowanie (fot. Shutterstock)
Znaczna część osób zakażonych koronawirusem nie wymaga hospitalizacji. Jak stosować leki pozostając w domowej izolacji? (fot. Shutterstock)

Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Zakaźnych zaleca w takiej sytuacji nawadnianie, odpoczynek oraz leczenie objawowe poprzez stosowanie leków przeciwgorączkowych – ibuprofenu, paracetamolu, naproksenu [1].

W obiegu pojawia się wiele mitów dotyczących leczenia COVID-19 w warunkach domowych. Najczęściej powtarzane z nich to:

  1. Azytromycyna powinna być rutynowo stosowana przy zakażeniu wirusem SARS-CoV-19

W początkowym okresie pandemii duże nadzieje pokładano w stosowaniu azytromycyny w leczeniu COVID-19 [1]. Jednak z uwagi na brak dowodów, profilaktyczna antybiotykoterapia nie jest zalecana, gdy nie stwierdza się towarzyszącego zakażenia bakteryjnego. U pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2 nie wykazano korzyści ze stosowania azytromycyny (ani w monoterapii, ani razem z hydroksychlorochiną), jednak badanie te dotyczyły jej skuteczności w leczeniu COVID-19, a nie nadkażeń bakteryjnych. Wskazaniem do zastosowania antybiotyku stanowi podejrzenie albo rozpoznanie nadkażenia bakteryjnego, np. gdy pacjent ponownie gorączkuje, jego stan kliniczny pogorszy się pomimo poprzedniej poprawy, a w obrazowych badaniach pojawią się zmiany albo kiedy pojawią się objawy zakażenia towarzyszącego, np. układu moczowego [2].

  1. Glikokortykosteroidy powinny być stosowane u pacjentów leczonych w warunkach domowych

Według najnowszych doniesień naukowych stosowanie glikokortykosteroidów zarezerwowane jest tylko dla pacjentów leczonych w warunkach szpitalnych. W początkowym okresie, gdy wiremia jest nasilona, glikokortykosteroidy przynieść mogą istotne szkody, poprzez działanie immunosupresyjne i z tego względu nie są zalecane do leczenia COVID-19 w warunkach domowych. Po zastosowywaniu steroidu pacjent zwykle czuje subiektywną poprawę samopoczucia, lecz efektem końcowym może być istotne pogorszenie przebiegu choroby. Pacjenci, dotychczas stosujący glikokortykosteroidy z powodu innych chorób przewlekłych, nie powinni przerywać terapii [1]. W badaniach wykazano, że dodanie do leczenia standardowego (objawowego) deksametazonu w dawce 6mg raz dziennie (doustnie albo dożylnie) przez maksymalnie 10 dni, wiązało się z zmniejszeniem śmiertelności w porównaniu z samą standardową terapią u pacjentów, którzy wymagali tlenoterapii albo inwazyjnej wentylacji mechanicznej. Jednak takiego efektu nie stwierdzono u osób niewymagających tych zabiegów. U tych pacjentów ryzyko zgonu było większe, gdy byli oni leczeni deksametazonem [2].

  1. Heparyna powinna być rutynowo stosowana w leczeniu COVID-19

Z uwagi na doniesienia, iż ciężki przebieg COVID-19 wpływa na zwiększone ryzyko powikłań zakrzepowo-zatorowych, jako standard leczenia szpitalnego wdrożono leczenie heparyną. Jednak w leczeniu poszpitalnym nie jest zalecane jej rutynowe stosowanie, za wyjątkiem pacjentów z udokumentowanym zwiększonym ryzykiem zakrzepicy [1]. Pomimo coraz większej wiedzy na temat powikłań zakrzepowych w przebiegu COVID-19, nie ma nadal przekonujących danych, które przemawiałyby za zalecaniem stosowania leków przeciwzakrzepowych profilaktycznie z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2. U osób z łagodnym przebiegiem infekcji nie jest zalecane stosowanie heparyny ani kwasu acetylosalicylowego, chyba że są pełne wskazania do takiego leczenia. U pacjentów w drugim stadium choroby, znajdujących się w szpitalu, należy już rozważyć takie postępowanie [2].

  1. Leki rozszerzające oskrzela skutecznie znoszą duszności przy COVID-19

W terapii wspomagającej przy zakażeniu wirusem SARS-CoV-2 istnieje możliwość zastosowania leków, które stosowane są w objawowej terapii innych infekcji wirusowych. Przy współistnieniu obturacji oskrzeli, mogą być zastosowane krótko działające β2-mimetyki, poprawiające komfort oddychania pacjenta poprzez efekt rozszerzający oskrzela. W skąpoobjawowym przebiegu COVID-19 obturacja oskrzeli nie występuje często i z tego względu należy być ostrożnym przy stosowaniu tych leków, gdyż uczucie duszności zwykle nie wynika z obturacji, ale ze spadku saturacji. W takiej sytuacji β2-mimetyk może dać mylące wrażenie poprawy stanu chorego, przy utrzymującej się obniżonej saturacji [1].

  1. Koncentrator tlenu powinien być stosowany w leczeniu domowym

Koncentratory tlenu obecnie są coraz częściej kupowane albo wypożyczane przez pacjentów z COVID-19 do wykorzystania w terapii wspomagającej leczenia domowe. Panuje przekonanie, że koncentrator tlenu i pulsoksymetr są niezbędne w każdym domu tak jak termometr. Tego typu sprzęt nie nadaje się do leczenia pełnoobjawowego zakażenia, gdyż maksymalny przepływ z koncentratora to 4-5l/min., co jest wystarczające, aby przynieść ulgę oraz poprawić utlenowanie krwi jedynie na początkowym etapie niewydolności oddechowej [1]. Zakażenie wirusem SARS-CoV-2 często ma dynamiczny przebieg, więc dobrze jest, gdy chory wymagający tlenoterapii znajduje się w szpitalu, gdzie w razie pogorszenia będzie znajdował się pod profesjonalną opieką [3].

Literatura:

  1. Babicki Mateusz, Mastalerz-Migas A. Postępowanie z pacjentem z COVID-19 w ramach podstawowej opieki zdrowotnej stan na 20 listopada 2020, Lekarz POZ 2010(4):153-157
  2. Rymer W., Wroczyńska A., Jaeschke R., Szczeklik W., Mrukowicz J. Leczenie COVID-19 w świetle aktualnych wytycznych, https://www.mp.pl/covid19/leczenie/251451,leczenie-covid-19-w-swietle-aktualnych-wytycznych
  3. Stanek-Misiąg E. Pulsoksymetr, koncentrator tlenu. Jak sobie pomóc, https://www.mp.pl/pacjent/pulmonologia/wywiady/251635,pulsoksymetr-koncentrator-tlenu-jak-sobie-pomoc

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

2 komentarze Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

A pomyśleć, że na początku pandemii pozytywny wynik testu oznaczał hospitalizację...
Osoby w całkiem dobrym stanie trafiały do szpitali i niestety zabrakło im szczęścia... Na początku nikt tak naprawdę nie wiedział z czym mamy do czynienia. Odnoszę wrażenie, ze chodziło głównie o odizolowanie tych osób. Czytałam gdzieś w komentarzach, że choremu na cukrzycę, z pozytywnym wynikiem na koronawirusa nie podawano w szpitalu insuliny. Trudno się potem dziwić ludziom, że z niegroźnymi objawami nie zgłaszali się do lekarzy. Znam pielęgniarkę, która jak lwica walczyła o swoich zakażonych seniorów na domowej opiece (leki. kroplówki), bo dobrze wiedziała, że ze szpitala to raczej nie wrócą. Dobrze, że już trochę więcej wiemy na temat wirusa i większość przypadków leczy się w domu.