REKLAMA
pon. 18 października 2021, 13:03

Otworzyć nową aptekę? Zadanie tylko dla wytrwałych…

Przepisy antykoncentracyjne w połączeniu z ustawą Apteka dla Aptekarza mocno ograniczają możliwość otwierania nowych aptek. Te pierwsze mówią o tym, że jeden podmiot nie może prowadzić więcej niż 1% aptek w danym województwie. Drugi przepis natomiast określa, kto i na jakich zasadach może otworzyć aptekę, a także dołącza do tego ograniczenia lokalizacyjne. Kwestie te wydają się dość jasne i klarowne. Jednak w wielu przypadkach o ich interpretacji decydują Sądy Administracyjne, które nie zawsze są ze sobą zgodne…

W grudniu średni miesięczny obrót aptek indywidualnych (1-4 placówek) wyniósł 240 tys. zł, a sieciowych (5+) to 473 tys. zł (fot. Shutterstock)
Jak i po co otwierać aptekę, kiedy zawsząd słychać, że jest ich za dużo, a farmaceutów za mało? (fot. Shutterstock)

Przepisy antykoncentracyjne w odniesieniu do aptek polegają na tym, że jeden podmiot nie może być właścicielem więcej niż 1% ogółu tego typu placówek na terenie danego województwa. Sprawa wydaje się być prosta w odniesieniu do jednoosobowych działalności gospodarczych i spółek osobowych, gdzie egzekwowanie tego przepisu nie powinno budzić żadnych wątpliwości. “Schody” zaczynają się, gdy do głosu dochodzą spółki kapitałowe.

Podmioty odpowiedzialne za ich prowadzenie skutecznie omijają obowiązujące prawo. W trakcie przenoszenia zezwoleń już funkcjonujących aptek, a także w efekcie na zmiany własnościowe w spółkach kapitałowych dochodzi do zwiększenia liczby aptek nadzorowanych przez dany podmiot powyżej określonego pułapu 1%. Niektóre WIF-y reagują na takie działanie cofnięciem zezwolenia na prowadzenie apteki, jednak po odwołaniu się do Sądów Administracyjnych te decyzje zostają uchylone. Dlaczego tak się dzieje?

Po pierwsze Prawo Farmaceutyczne nie określa żadnych procedur cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki w takich sytuacjach. Po drugie, Inspektor Farmaceutyczny nie ma narzędzi, by wybrać jedną lub kilka aptek do zamknięcia spośród wielu prowadzonych przez dany podmiot. Ponadto, właściciele sieci aptecznych wskazują na fakt, iż przepisy antykoncentracyjne odnoszą się tylko i wyłącznie do wydawania nowych zezwoleń na prowadzenie apteki, a nie do przejmowania już istniejących.  Co więcej, zdanie WIF-ów jest sprzeczne z opinią Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który to wydaje zgody na połączenie się spółek prowadzących apteki, czy na zmiany własnościowe. Dualizm prawny w tym przypadku jest aż nadto widoczny.

Apteka dla Aptekarza – czy ustawa w ogóle działa? 

W 2017 roku uchwalono, tzw. ustawę Apteka dla Aptekarza. Zakłada ona, że pozwolenie na prowadzenie apteki może uzyskać tylko i wyłącznie farmaceuta prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, bądź spółka jawna lub partnerska, w skład której wchodzą wyłącznie farmaceuci. Co więcej, mogą oni prowadzić maksymalnie 4 placówki.

Niestety na polskim rynku aptecznym pojawiają się zjawiska, które nie są zgodne z pierwotnymi założeniami ustawy. Chodzi o wspomniane wyżej zmiany własnościowe w spółkach kapitałowych, czy przejmowanie przez podmioty, już istniejącego pozwolenia na prowadzenie apteki. Daje to “furtkę” do prowadzenia nowych aptek przez podmioty, które nie mają możliwości uzyskania nowych pozwoleń. Ponadto zwiększają oni koncentrację swoich aptek na danym obszarze. Z jednej strony przeciwko obowiązującym przepisom, z drugiej jednak zgodnie z prawem… Problem ten zauważa także Naczelna Izba Aptekarska, która wystosowała pismo do Ministerstwa Zdrowia ws. podjęcia prac mających na celu uszczelnienie tego przepisu, a także jego egzekwowanie.

Ile aptek łamie przepisy? 

Ciężko stwierdzić ile aptek łamie przepisy antykoncentracyjne, a ile otworzyło się niezgodnie z zasadami ustawy Apteka dla Aptekarza. Swoje szacunkowe liczby podaje Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek, który na swojej stronie umieścił listę prawie tysiąca placówek, które powstały niezgodnie z przepisami antykoncentracyjnymi. Poseł Waldemar Buda, w 2020 roku mówił natomiast o przynajmniej 1500 tego typu placówkach w całym kraju.

Czy aptekom otwieranym niezgodnie z przepisami rzeczywiście nic nie grozi? 

Wydawało się, że tak jest do momentu, gdy Sąd Administracyjny podtrzymał decyzję Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego w Opolu ws. cofnięcia zezwolenia na prowadzenie 3 aptek na terenie powiatu kluczborskiego. ZAPPA odtrąbiła sukces, jednak ja chciałbym zaznaczyć, że wraz z zamknięciem się tych aptek, pracę straciło przynajmniej kilkanaście osób. W związku z tym moim zdaniem kwestie związane z łamaniem zasad antykoncentracyjnych należałoby respektować przed otwarciem kolejnej apteki. Pozwoliłoby to na uniknięcie przykrych sytuacji dla pracowników aptek, którzy na dobrą sprawę nie są w żaden sposób winni zaistniałej sytuacji.

Dotychczas uważano, że wystarczy jako argument przedstawić jedno z orzeczeń WSA, które było korzystne dla przedsiębiorców nie do końca stosujących się do obowiązujących przepisów prawa. Sytuacja z opolskiego, pokazuje jednak niezawisłość sądów i to, że każdy skład orzekający może interpretować przepisy w inny sposób. Stąd, warto byłoby zcentralizować Inspekcję Farmaceutyczną, aby w każdym województwie podejmowała ona takie same decyzje. Po drugie niewątpliwie należy uszczelnić przepisy, tak aby niemożliwe stało się przejmowanie zezwoleń na prowadzenie apteki i wprowadzenia zmian własnościowych w spółkach kapitałowych. Z jednej strony spowoduje to zmniejszenie liczby aptek w naszym kraju. Z drugiej, jednak jak powszechnie wiadomo, farmaceutów jest za mało, więc może w końcu zapewnią oni pełną obsadę w każdej aptece. Niestety, nie zawsze jest to takie oczywiste i stanowi kolejną patologię rynku farmaceutycznego w Polsce, z którą nie umiemy sobie poradzić.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

2 komentarze Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Zależy od wielu czynników, na przykład od tego ile te właściciel ma już aptek. Wcale nie musi być tak trudno.
Ta ustawa nie działa giganty kupują całe sieci .... tragedia