Choroba Alzheimera jest chorobą neurodegeneracyjną. Proces chorobowy jest w dużej mierze związany z blaszkami amyloidowymi, splątkami neurofibrylarnymi i utratą połączeń neuronalnych w mózgu [2]. W mózgu tworzą się nieprawidłowe ilości amyloidu beta (Aβ), gromadzące się pozakomórkowo w postaci blaszek amyloidowych i białek tau, lub wewnątrzkomórkowo w postaci splotów neurofibrylarnych. Wpływa to na funkcjonowanie i łączność neuronów, powodując postępującą utratę funkcji mózgu [3].
- Czytaj również: Jest nadzieja, że szczepionka uchroni przed chorobą Alzheimera
Najczęstszym wczesnym objawem jest trudność w zapamiętywaniu ostatnich wydarzeń. W miarę postępu choroby objawy mogą obejmować też problemy z mową, dezorientację (w tym łatwe gubienie się). Pojawiają się również wahania nastroju, samozaniedbanie i problemy behawioralne [4].
Donanemab
Nowym lekiem, który wykazuje obiecujące działania w spowalnianiu postępów choroby jest donanemab firmy Eli Lilly. To humanizowane przeciwciało monoklonalne IgG1. Ten lek biologiczny rozpoznaje amyloid Aβ, który jest agregowany w blaszkach amyloidowych. Większość przeciwciał Aβ w rozwoju terapeutycznym wiąże różne rozpuszczalne lub nierozpuszczalne formy, ale ma niskie powinowactwo do osadzonych blaszek amyloidowych. Uzasadnieniem zastosowania donanemabu jest więc to, że działa właśnie na blaszki [5].
– Walka o znalezienie metod leczenia, które zmienią przebieg choroby Alzheimera trwała od dziesięcioleci – powiedziała dr Cath Mummery.
Dyrektorka kliniki zaburzeń poznawczych w brytyjskim National Hospital for Neurology and Neurosurgery przyznała też, że to nowy etap w walce z tą chorobą.
– Wkraczamy teraz w czas modyfikacji choroby, w którym możemy realnie mieć nadzieję na leczenie i utrzymanie kogoś z chorobą Alzheimera. Pozwoli to na długoterminowe zarządzanie chorobą, a nie tylko opiekę paliatywną i wspomagającą – dodała.
Badania kliniczne
Póki co nie opublikowano jeszcze wszystkich szczegółów badania nad lekiem, ale ujawniono kluczowe kwestie. W badaniu uczestniczyło 1734 osób w najwcześniejszych stadiach choroby Alzheimera. Donanemab był podawany we wlewie co miesiąc, aż do zniknięcia charakterystycznych blaszek w mózgu. Osoby, którym podano lek, lepiej funkcjonowały w życiu codziennym, zachowując możliwość prowadzenia samochodu lub realizowania hobby [1]. Prawie połowa (47%) uczestników przyjmujących donanemab (w porównaniu do 29% otrzymujących placebo) nie miała progresji klinicznej po 1 roku leczenia. Podawanie donanemabu spowolniło pogorszenie stanu klinicznego o 35% w porównaniu z placebo i skutkowało zmniejszeniem o 40% pogorszenia zdolności do wykonywania codziennych czynności [6].
Częstym działaniem niepożądanym był obrzęk mózgu, występował nawet u jednej trzeciej pacjentów. W większości miał on przebieg łagodny lub bezobjawowy. Jednak u 1,6% pacjentów rozwinął się na tyle mocno, że trzech pacjentów zmarło [1].
– Jesteśmy zachęceni potencjalnymi korzyściami klinicznymi, jakie może zapewnić donanemab. Chociaż podobnie jak w przypadku wielu skutecznych metod leczenia wyniszczających i śmiertelnych chorób, wiąże się to z ryzykiem, które może być poważne i zagrażające życiu – powiedział dr Marek Mintun, wiceprezes ds. badań i rozwoju Eli Lilly.
Badanie jest na etapie III fazy. Firma poinformowała też, że rozpocznie proces zatwierdzania leku do stosowania w szpitalach w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Dr Liz Coulthard z University of Bristol powiedziała, że istnieją co prawda znaczące skutki uboczne i brak jest długoterminowych danych, ale lek może pomóc ludziom żyć dłużej z chorobą Alzheimera [1]. W związku z tym korzyści mogą znacznie przewyższyć ryzyko.
Plany na przyszłość
Fakt, że jest to już drugi lek ukierunkowany na amyloid w mózgu, przekonał naukowców, że są na dobrej drodze. I to po dziesięcioleciach niepowodzeń.
– To powinno rozwiać wszelkie utrzymujące się wątpliwości co do tego podejścia – powiedział prof. John Hardy z brytyjskiego Instytutu Badań nad Demencją, którego praca doprowadziła 30 lat temu do pomysłu ukierunkowania leczenia na amyloid.
– Jesteśmy teraz u progu pierwszej generacji metod leczenia choroby Alzheimera. Jeszcze dziesięć lat temu wielu uważało to za niemożliwe – powiedziała dr Susan Kolhaas z Alzheimer’s Research UK.
- Czytaj również: FDA dopuszcza do użytku nowy lek na chorobę Alzheimera
Jednak wszystko wskazuje na to, że leki te działają tylko w najwcześniejszych stadiach choroby – zanim uszkodzenia mózgu staną się zaawansowane. Tak więc nawet jeśli nowy lek zostanie zatwierdzony, nadal konieczna będzie rewolucja w sposobie diagnozowania choroby. Tylko 1-2% ludzi ma wykonywane skany mózgu lub analizę płynu mózgowo-rdzeniowego w celu ustalenia, czy rzeczywiście mają chorobę Alzheimera, czy też inną formę demencji, przeciwko której leki byłyby bezużyteczne [1].
Literatura:
[1] https://www.bbc.com/news/health-65471914
[2] „Alzheimer’s Disease Fact Sheet”. National Institute on Aging. Retrieved 25 January 2021.
[3] Tackenberg C, Kulic L, Nitsch RM (2020). „Familial Alzheimer’s disease mutations at position 22 of the amyloid β-peptide sequence differentially affect synaptic loss, tau phosphorylation and neuronal cell death in an ex vivo system”. doi:10.1371/journal.pone.0239584 PMID 32966331.
[4] „Dementia Fact sheet”. World Health Organization. September 2020.
[5] https://www.alzforum.org/therapeutics/donanemab
[6] https://investor.lilly.com/news-releases/news-release-details/lillys-donanemab-significantly-slowed-cognitive-and-functional
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]