Proces zamykania się aptek widoczny jest nie tylko w Polsce. Z podobnym problemem mierzą się także nasi zachodni sąsiedzi. W 2008 roku w Niemczech czynne były 21 602 apteki, podczas gdy w 2021 roku już tylko 18 461. Biorąc pod uwagę ilość ludności w Niemczech na pojedynczą aptekę przypada tam nadal zdecydowanie więcej pacjentów niż ma to miejsce w Polsce.
Spadek liczby niemieckich aptek prezentowany jest przez niektóre grupy społeczne i polityków jako metoda na poprawę rentowności i warunków ekonomicznych pozostałych placówek. Co więcej – ograniczenie ilości aptek postrzegane jest także jako pomysł na zaoszczędzenie publicznych pieniędzy (czytaj również: Tomków: mniej aptek to większa stabilność i lepsze zaopatrzenie).
– Mniej aptek to większe korzyści dla pozostałych i możliwość zmniejszenia dopłat przez ubezpieczycieli zdrowotnych – argumentują osoby przychylne procesowi zamykania placówek aptecznych.
Ten pomysł szczególnie przypadł do gustu niektórym politykom i działaczom, którzy upatrują w nim możliwość ograniczenia wydatków publicznych w związku ze spadkiem ilości placówek aptecznych. Ich zdaniem mniejsza liczba aptek poprawi sytuację ekonomiczną tych, które pozostaną. Fakty mówią jednak co innego…
Zyski rosną niewspółmiernie do kosztów…
Eksperci od rynku farmaceutycznego twierdzą, że choć zamknięcie apteki wpływa w pewien sposób na wzrost sprzedaży w pobliskich placówkach, to efekt ten nie jest w stanie zaspokoić ich potrzeb w perspektywie długoterminowej.
– Dodatkowy zysk z zamknięcia lokalnych aptek, biorąc pod uwagę inflację i rosnące koszty zmienne może nie wystarczyć na ich pokrycie już w perspektywie 3 lat – argumentują niemieccy eksperci.
Obecnie można spotkać się ze złudzeniem, że apteki dobrze radzą sobie z funkcjonowaniem pomimo braku korekty niektórych dopłat czy też marży aptecznej. Niemniej jednak powodem, dla którego apteki są w stanie jeszcze efektywnie prowadzić swoją działalność jest raczej optymalizacja kosztów oraz maksymalne wykorzystanie powierzchni i posiadanych zasobów.
– Opisane efekty pomogły aptekom poradzić sobie z niewielkim wzrostem kosztów w przeszłości, ale nie są remedium na obecną inflację, która ma zupełnie inną skalę – czytamy w treści artykułu w Deutsche Apotheker Zeitung.
Podobnego zdania jest prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Warszawie.
– Nawet regulacja marży aptecznej, procedowana w ramach DNUR nie będzie w stanie zaspokoić rosnących potrzeb finansowych aptek, zwłaszcza, że obserwujemy spadek udziału sprzedaży produktów leczniczych refundowanych w obrotach aptekach – twierdzi Marian Witkowski.
W jego ocenie spadająca liczba aptek w Polsce to niekorzystne zjawisko, a zadaniem legislatora jest dążenie do utrzymania ich liczby na określonym poziomie.
– Apteki zawsze będą potrzebne, a im jest ich więcej, tym bliżej są one pacjenta i tym łatwiejszy jest dostęp do prowadzenia terapii i usług dla ludności – argumentuje prezes ORA w Warszawie.
Jak zatem można wpłynąć na poprawę rentowności aptek?
Sposobem na poprawę sytuacji ekonomicznej aptek nie jest na pewno zamykanie kolejnych, co potwierdzają eksperci.
– Zamykanie okolicznych aptek może wiązać się z wysokimi kosztami dla innych placówek, aby mogły one sprostać większej liczbie pacjentów, co wynika z konieczności nabycia dodatkowych sprzętów, miejsca czy też kadry – argumentują autorzy artykułu w DAZ.
W Polsce cały czas procedowana jest duża nowelizacja ustawy refundacyjnej. Pomimo faktu, że pierwotne uwagi NRA, takie jak wprowadzenie opłaty dyspensyjnej czy też obliczanie wysokości marży od ceny hurtowej zostały odrzucone samorząd ma nadzieję, że końcowy efekt zmiany w przepisach będzie dla aptek zadowalający (czytaj więcej: Ministerstwo Zdrowia przeciwne opłacie dyspensyjnej w aptekach i marżom liczonym od ceny hurtowej).
W ocenie Mariana Witkowskiego jednak bardzo istotnym elementem, który może pozytywnie wpłynąć na rentowność prowadzenia działalności aptecznej są dodatkowe możliwości, jakie farmaceutom i aptekom dają obowiązujące i planowane przepisy.
– Elementem, który pozwoli aptekom poprawić sytuację ekonomiczną jest odpowiedni poziom obsady fachowej i wprowadzanie w aptekach finansowanych świadczeń zdrowotnych wykonywanych w ramach Opieki farmaceutycznej oraz komercjalizacji usług farmaceutycznych – przekonuje prezes Witkowski.
Wydaje się zatem, że obecne już w aptekach szczepienia czy prowadzone w czasie pandemii powszechne testowanie to jedne z tych rozwiązań, które mogą stanowić o przyszłym sukcesie placówek aptecznych. W nadchodzącej przyszłości do tego grona dołączy zapewne opieka farmaceutyczna oraz inne usługi, jakie świadczyć będą mogli farmaceuci w ramach działalności swoich aptek.
W oczekiwaniu zatem na efekty prac nad nowelizacją ustawy refundacyjnej warto zatem zainteresować się dodatkowymi możliwościami, jakie aptekom daje obowiązujące prawo. Argumentacja przedstawicieli środowiska aptekarskiego wydaje się być w pełni zasadna, biorąc pod uwagę fakt, że samo zamykanie okolicznych aptek nie wpłynie znacząco na poprawę sytuacji nadal istniejących.
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]