REKLAMA
wt. 7 lutego 2023, 09:33

Malejąca liczba aptek poprawia sytuację pozostających na rynku? Nic bardziej mylnego!

Proces zamykania się placówek aptecznych to stały trend, który nie zmienia się od kilku lat. Choć proceder ten nieco spowolnił, to jednak każdego roku zdecydowanie więcej aptek zostaje zamkniętych niż nowych otwartych. W samym tylko 2019 roku z rynku w Polsce zniknęły ponad 530 apteki, a w 2021 GUS podał, że ich liczba spadła o 1,6% względem 2020 roku. Czy malejąca liczba aptek pozytywnie wpływa na rentowność pozostałych?

Zamykanie się aptek wcale nie poprawia sytuacji ekonomicznej tych istniejących (fot. Shutterstock)
Zamykanie się aptek wcale nie poprawia sytuacji ekonomicznej tych istniejących (fot. Shutterstock)

Proces zamykania się aptek widoczny jest nie tylko w Polsce. Z podobnym problemem mierzą się także nasi zachodni sąsiedzi. W 2008 roku w Niemczech czynne były 21 602 apteki, podczas gdy w 2021 roku już tylko 18 461. Biorąc pod uwagę ilość ludności w Niemczech na pojedynczą aptekę przypada tam nadal zdecydowanie więcej pacjentów niż ma to miejsce w Polsce.

Spadek liczby niemieckich aptek prezentowany jest przez niektóre grupy społeczne i polityków jako metoda na poprawę rentowności i warunków ekonomicznych pozostałych placówek. Co więcej – ograniczenie ilości aptek postrzegane jest także jako pomysł na zaoszczędzenie publicznych pieniędzy (czytaj również: Tomków: mniej aptek to większa stabilność i lepsze zaopatrzenie).

– Mniej aptek to większe korzyści dla pozostałych i możliwość zmniejszenia dopłat przez ubezpieczycieli zdrowotnych – argumentują osoby przychylne procesowi zamykania placówek aptecznych.

Ten pomysł szczególnie przypadł do gustu niektórym politykom i działaczom, którzy upatrują w nim możliwość ograniczenia wydatków publicznych w związku ze spadkiem ilości placówek aptecznych. Ich zdaniem mniejsza liczba aptek poprawi sytuację ekonomiczną tych, które pozostaną. Fakty mówią jednak co innego…

Zyski rosną niewspółmiernie do kosztów…

Eksperci od rynku farmaceutycznego twierdzą, że choć zamknięcie apteki wpływa w pewien sposób na wzrost sprzedaży w pobliskich placówkach, to efekt ten nie jest w stanie zaspokoić ich potrzeb w perspektywie długoterminowej.

– Dodatkowy zysk z zamknięcia lokalnych aptek, biorąc pod uwagę inflację i rosnące koszty zmienne może nie wystarczyć na ich pokrycie już w perspektywie 3 lat – argumentują niemieccy eksperci.

Obecnie można spotkać się ze złudzeniem, że apteki dobrze radzą sobie z funkcjonowaniem pomimo braku korekty niektórych dopłat czy też marży aptecznej. Niemniej jednak powodem, dla którego apteki są w stanie jeszcze efektywnie prowadzić swoją działalność jest raczej optymalizacja kosztów oraz maksymalne wykorzystanie powierzchni i posiadanych zasobów.

– Opisane efekty pomogły aptekom poradzić sobie z niewielkim wzrostem kosztów w przeszłości, ale nie są remedium na obecną inflację, która ma zupełnie inną skalę – czytamy w treści artykułu w Deutsche Apotheker Zeitung.

Podobnego zdania jest prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Warszawie.

– Nawet regulacja marży aptecznej, procedowana w ramach DNUR nie będzie w stanie zaspokoić rosnących potrzeb finansowych aptek, zwłaszcza, że obserwujemy spadek udziału sprzedaży produktów leczniczych refundowanych w obrotach aptekach – twierdzi Marian Witkowski.

W jego ocenie spadająca liczba aptek w Polsce to niekorzystne zjawisko, a zadaniem legislatora jest dążenie do utrzymania ich liczby na określonym poziomie.

– Apteki zawsze będą potrzebne, a im jest ich więcej, tym bliżej są one pacjenta i tym łatwiejszy jest dostęp do prowadzenia terapii i usług dla ludności – argumentuje prezes ORA w Warszawie.

Jak zatem można wpłynąć na poprawę rentowności aptek?

Sposobem na poprawę sytuacji ekonomicznej aptek nie jest na pewno zamykanie kolejnych, co potwierdzają eksperci.

– Zamykanie okolicznych aptek może wiązać się z wysokimi kosztami dla innych placówek, aby mogły one sprostać większej liczbie pacjentów, co wynika z konieczności nabycia dodatkowych sprzętów, miejsca czy też kadry – argumentują autorzy artykułu w DAZ.

W Polsce cały czas procedowana jest duża nowelizacja ustawy refundacyjnej. Pomimo faktu, że pierwotne uwagi NRA, takie jak wprowadzenie opłaty dyspensyjnej czy też obliczanie wysokości marży od ceny hurtowej zostały odrzucone samorząd ma nadzieję, że końcowy efekt zmiany w przepisach będzie dla aptek zadowalający (czytaj więcej: Ministerstwo Zdrowia przeciwne opłacie dyspensyjnej w aptekach i marżom liczonym od ceny hurtowej).

W ocenie Mariana Witkowskiego jednak bardzo istotnym elementem, który może pozytywnie wpłynąć na rentowność prowadzenia działalności aptecznej są dodatkowe możliwości, jakie farmaceutom i aptekom dają obowiązujące i planowane przepisy.

– Elementem, który pozwoli aptekom poprawić sytuację ekonomiczną jest odpowiedni poziom obsady fachowej i wprowadzanie w aptekach finansowanych świadczeń zdrowotnych wykonywanych w ramach Opieki farmaceutycznej oraz komercjalizacji usług farmaceutycznych – przekonuje prezes Witkowski.

Wydaje się zatem, że obecne już w aptekach szczepienia czy prowadzone w czasie pandemii powszechne testowanie to jedne z tych rozwiązań, które mogą stanowić o przyszłym sukcesie placówek aptecznych. W nadchodzącej przyszłości do tego grona dołączy zapewne opieka farmaceutyczna oraz inne usługi, jakie świadczyć będą mogli farmaceuci w ramach działalności swoich aptek.

W oczekiwaniu zatem na efekty prac nad nowelizacją ustawy refundacyjnej warto zatem zainteresować się dodatkowymi możliwościami, jakie aptekom daje obowiązujące prawo. Argumentacja przedstawicieli środowiska aptekarskiego wydaje się być w pełni zasadna, biorąc pod uwagę fakt, że samo zamykanie okolicznych aptek nie wpłynie znacząco na poprawę sytuacji nadal istniejących.

©MGR.FARM

Artykuł sponsorowany

Witamina D3 dla dzieci – wybierz wygodną formę podania!

26 listopada 202319:24

Uzupełnianie diety w niezbędne dla organizmu witaminy jest obecnie rzeczą normalną i bardzo często praktykowaną. To co zasadne wydaje się w kontekście osób dorosłych jest też jak się okazuje zasadne w kontekście dzieci. To w tym okresie organizm potrzebuje znacznych ilości składników niezbędnych do prawidłowego wzrostu oraz codziennego funkcjonowania. Nic zatem dziwnego w tym, że do aptek zgłaszają się rodzice z prośbą o rekomendację preparatów dla swoich pociech. Nie inaczej jest i  w tym przypadku…

Zalecenia suplementacji witaminy D uzależnione są od wieku dziecka. (fot. Shutterstock)

OPIS PRZYPADKU

Witamina D3 dla dzieci- dlaczego jest taka ważna? Dziś Twoją aptekę odwiedziła Pani Kasia – mama 3 miesięcznego Ignasia i 5 letniej Julii. Pani Kasia prosi Cię o rekomendację preparatu z witaminą D dla swoich dzieci. Z racji różnicy wieku zdaje sobie sprawę, że może to wymagać dwóch oddzielnych produktów. Zależy jej jednak na tym, aby preparaty spełniały wymogi względem rekomendowanej dawki witaminy D dla każdego z dzieci. Co możesz jej zarekomendować? Młoda mama zastanawia się czy jest coś poza kapsułkami typu twist-off, które w jej odczuciu nie są wygodną formą do podawania dzieciom.

WITAMINA D3 – DO CZEGO POTRZEBNA JEST DZIECIOM?

Witamina D3 to związek, który w normalnych warunkach wytwarzany jest w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego [1]. Niestety okres jesienno-zimowy nie sprzyja temu procesowi. Co więcej, ze względu na dużą wrażliwość młodej skóry nawet w okresie dużego nasłonecznienia powinno się unikać długotrwałej ekspozycji na słońce [1]. Dlatego też zasadnym jest uzupełnianie ilości witaminy D zwłaszcza u dzieci. Powodów takiego postępowania jest kilka. Należą do nich bezapelacyjnie:

  • udział witaminy D w regulacji gospodarki wapniowej i fosforanowej w organizmie – okazuje się bowiem, że witamina D wpływa pozytywnie na wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego [1]. Co więcej – wywiera pozytywny wpływ na mineralizację kości u dzieci, dzięki czemu redukuje ryzyko wystąpienia krzywicy [1,2].
  • wsparcie układu odpornościowego przez witaminę D – co w przypadku dzieci, u których system immunologiczny dopiero się kształtuje wydaje się szczególnie istotne [1,3]. Witamina D, co pokazują też badania przyczynia się do spadku ryzyka wystąpienia ostrych infekcji w obrębie górnych dróg oddechowych u niemowląt i małych dzieci [2,3]. 

Warto zatem dbać o prawidłowy poziom witaminy D u dzieci, zwłaszcza że nadchodzące miesiące to czas zwiększonej ilości zachorowań. Przyjmuje się, że dzieci przechodzą popularne infekcje górnych dróg oddechowych nawet 8-9 razy w roku, z czego większość przypada właśnie na okres jesienno-zimowy [4].

ZASADY SUPLEMENTACJI WITAMINY D3 W ZALEŻNOŚCI OD WIEKU

Zalecenia suplementacji witaminy D uzależnione są od wieku dziecka. Na wstępie należy podkreślić, że uzupełnianie ilości tego związku w organizmie wskazane jest już od pierwszych dni życia [4]. Noworodki i niemowlęta do 6 miesiąca życia powinny codziennie przyjmować 400 j.m. witaminy D3. Natomiast w okresie pomiędzy 6 a 12 miesiącem życia dawka ta powinna mieścić się w zakresie 400-600 j.m./dobę. Po ukończeniu roku do okresu 3 lat aktualne wytyczne zalecają przyjmowanie przez dzieci 600 j.m. witaminy D3, natomiast po tym czasie aż do ukończenia 10 roku życia wskazane jest stosowanie preparatów, w których dawka tego związku mieści się w przedziale 600-1000 j.m./dobę [4].

WITAMINA D3 DLA DZIECI- FORMA PODANIA MA DUŻE ZNACZENIE

Rodzice odwiedzający apteki coraz częściej szukają wygodnych form preparatów dla swoich pociech. Popularne niegdyś kapsułki twist-off dla wielu rodziców wydają się coraz mniej odpowiednią formą. Dzieje się to za sprawą zarówno możliwości ubrudzenia się zawartością kapsułki, jak również strachem przed niechcianym połknięciem kapsułki przez dziecko podczas aplikacji. W kontekście starszych dzieci z kolei argumentem przemawiającym na korzyść danego preparatu jest coraz częściej nie tylko jego forma, ale i smak. Co zatem wybrać?

IDEALNA WITAMINA D3 DLA DZIECI? SPRAWDŹ APOD3 ŻUJKI I KROPLE DOUSTNE

W kontekście dzieci Pani Kasi możliwości rekomendacji jest mnóstwo. Warto skierować jednak swoją uwagę chociażby na preparaty APOD3: krople i żujki. Pierwsze z nich to krople doustne, wskazane dla dzieci od 1 dnia życia. Występują one w wygodnej formie kropli, których aplikacja odbywa się poprzez naciśnięcie pompki dozującej. 1 naciśnięcie to 400 j.m. witaminy D. W przypadku Ignasia Pani Kasia powinna zatem aplikować mu codziennie 1 dawkę (1 naciśnięcie pompki), co odpowiada 400 j.m. witaminy D. Opakowanie zawiera aż 100 dziennych dawek witaminy D.

Z kolei dla Julii APOD3 oferuje smaczną i lubianą przez dzieci formę żujek. 1 żujka to 800 j.m. witaminy D, co również jest zgodne z najnowszymi wytycznymi dotyczącymi suplementacji tego związku u dzieci. Żujki APOD3 przeznaczone są dla dzieci powyżej 3 roku życia. Posiadają pomarańczowy smak, a jednocześnie nie zawierają cukru i laktozy. Opakowanie 30 kapsułek do żucia wystarczy na cały miesiąc.


Literatura:
  1. Zasady suplementacji i leczenia witaminą D – nowelizacja 2018r., Agnieszka Rusińska i inni, Postępy Neonatologii 2018;24(1)
  2. Vitamin D and health – the missing vitamin in humans, Szu-Wen Chang, Hung-Chang Lee, Pediatrics and Neonatology (2019)60, 237-244
  3. Vitamin D and respiratory infections, Fernando de Sa Del Fiol, Silvio Barberato-Filho, Luciane Cruz Lopes, Cristiane e Cassia Bergamaschi, J nfect Dev Ctries 2015;9(4):355-361
  4. Przeziębienie, Ewa Mik, Marek Stopiński, Maria Mrozińska, Przew Lek 2003,6,9, 20-27
  5. Guidelines for preventing and treating vitamin D deficiency: a 2023 update in Poland, Paweł Płudowski i inni, Nutrients 2023, 15(3), 695

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]