REKLAMA
pon. 24 lutego 2020, 12:05

Tomków: mniej aptek to większa stabilność i lepsze zaopatrzenie

Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, w wywiadzie z Ireneuszem Procherą dla Radia Opole, opowiedział o trudnościach i zadaniach, jakie stają się udziałem współczesnej apteki.

Resort zdrowia nie dysponuje danymi o liczbie aptek prowadzonych w systemie franczyzowym (fot. MGR.FARM)
Według Tomkowa masowe zamykanie się wskutek ustawy aptek jest „stwierdzeniem absurdalnym”, a nawet „fake newsem” (fot. MGR.FARM).

Marek Tomków odniósł się do najważniejszych zagadnień, które dotyczą funkcjonowania polskich aptek. Pierwszym z nich była kwestia nocnych dyżurów.

Poszukiwania złotego środka

Tu Marek Tomków podkreślał konieczność znalezienia racjonalnego kompromisu. Jak stwierdził, wygoda pacjenta i jego komfort są bardzo ważne, jednak należy się także liczyć, jak w przypadku np. nocnej świątecznej pomocy czy dyżurów straży pożarnej, z wynikającymi z tego kosztami. Tymczasem pacjenci rzadko zgłaszają się w nocy do aptek po leki ratujące życie – ci, którzy ich potrzebują, najczęściej zostają w szpitalach. Według przeprowadzonych badań, najczęstszymi potrzebami zgłaszanymi podczas nocnych dyżurów są kubki na mocz oraz prezerwatywy. Dlatego, jak mówi Tomków, apteki powinny być nocą otwarte tam, gdzie jest to faktycznie konieczne,

Natomiast w miejscach, gdzie takiej potrzeby nie ma, bo np. nie ma nocnej świątecznej pomocy albo nie ma szpitala, który generowałby takie e-recepty, to pewnie takie apteki będą krócej czynne, tak jak dzieje się w wielu powiatach, czyli do godz. 23.00 (czytaj też: Rady powiatów pod dyżurową ścianą – część 1).

Tomków zaznaczał również wagę negocjacji ze starostwami, dzięki którym często udaje się uzyskać kompromis, w wyniku którego apteki czynne są do godz. 23.00 czy 24.00, a do tego zawsze w niedzielę i święta, czyli wtedy, kiedy chorzy rzeczywiście tego potrzebują.

Masowe zamykanie aptek to fake news

Kolejna kwestia dotyczyła ustawy „apteka dla aptekarza” oraz konsekwencji, jakie miała one wywołać. Według Tomkowa masowe zamykanie się wskutek ustawy aptek jest „stwierdzeniem absurdalnym”, a nawet „fake newsem”. Obszerny raport ma bowiem pokazywać, że aptek zamyka się dzisiaj znacznie mniej niż kilka lat temu, przed wprowadzeniem ustawy. Obecnie chodzi tu o 60 aptek miesięcznie, podczas gdy wcześniej dane te wynosiły około 80–90 placówek. Globalna liczba aptek miałaby się natomiast zmniejszać dlatego, że nie otwierają się nowe. To z kolei sprawia, że te, które już istnieją, mogą lepiej funkcjonować:

To zmniejszenie liczby aptek, a był ich ogrom, bo mieliśmy ich znacznie więcej w przeliczeniu na mieszkańca niż jakikolwiek inny kraj europejski, skutkuje tym, że te, które zostały, są nieco stabilniejsze i chociażby z tego powodu mają lepsze zaopatrzenie (zobacz też: Malejąca liczba aptek to dobra wiadomość dla pacjentów).

Tomków zaznacza również, że to w przeszłości apteki w mniejszych miejscowościach zamykały się „w tempie astronomicznym”, a od czasu  wprowadzenia ustawy „apteki dla aptekarza”, na terenach wiejskich i w małych miejscowościach, miało przybyć pół tysiąca nowych placówek. Wszystko dlatego, że teraz farmaceuta, który decyduje się otworzyć aptekę, może liczyć na to, że się ona utrzyma. Inny wniosek, jaki płynie z raportu, to ten, że wśród zamkniętych  aptek niemałą część, bo ponad 100 z 500, stanowią te, które zamykane są ze względu na tzw. nielegalny wywóz leków. Ten ostatni, jak twierdzi Tomków, udało się natomiast „drastycznie zredukować”. Świadczy o tym chociażby zmniejszenie się o 30 liczby leków, które znajdują się na tzw. czarnej liście, a więc takich, których absolutnie nie wolno wywozić zagranicę. Jak podkreśla Tomków:

Dzisiaj już możemy mówić o tym, że te drogie leki, które nie mają swoich zamienników, już są zdecydowanie bardziej dostępne.

Kara dla tzw. słupów

Ostatnie z zagadnień dotyczyło tzw. słupów, a więc podstawionych osób, na których otwierane są apteki. Tomków ocenił to zjawisko jako „poważne” i zaznaczał, że:

Kodeks karno-skarbowy w takich przypadkach, kiedy ktoś próbuje ukryć swoją działalność pod szyldem słupa czy chociażby zatuszować jej rozmiary, przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności. Takiego też przepisu oczekiwalibyśmy w prawie farmaceutycznym.

Źródło: AM/radio.opole.pl

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

1 komentarz Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

"od czasu wprowadzenia ustawy „apteki dla aptekarza”, na terenach wiejskich i w małych miejscowościach, miało przybyć pół tysiąca nowych placówek." Słowo klucz - "miało".