Testy polegały na wykorzystaniu trzech eksperymentalnych leków, których skuteczność porównano ze ZMappem – standardowym środkiem podawanym w przypadku Eboli. Terapia składa się z wcześniej przygotowanego koktajlu przeciwciał (czytaj również: 280 mln euro na walkę z Ebolą). Podczas wcześniejszej epidemii uzyskano wstępnie obiecujące wyniki, ale nie udało się zebrać dostatecznej ilości danych, by stwierdzić, że nowe leki działają.
Trzy leki w testach
W ramach PALM testowano przeciwciało monoklonalne mAb114. Środek ten stworzył amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych z przeciwciał wyizolowanych od osoby, która przeżyła epidemię Eboli z 1995 roku. Kolejnym z testowanych leków był REGN-EB3. To mieszanina trzech przeciwciał monoklonalnych stworzona przez firmę Regeneron Pharmaceuticals z przeciwciał pozyskanych od myszy, u której najpierw wytworzono układ odpornościowy podobny do ludzkiego, a później zarażono ją Ebolą. Trzecim z badanych środków był lek przeciwwirusowy remdesivir firmy Gilead.
Wstępne testy wykazały, że zmarło 49% osób, które otrzymały ZMapp i 53% tych, którym podano remdesivir. Znacznie lepiej wypadły dwa pozostałe leki. Wśród osób, którym podano mAb114, zmarło 34%, a tam, gdzie podano REGN-EB3, odsetek zgonów wyniósł 29%. Ogólny odsetek zgonów podczas obecnej epidemii wynosi około 70% (czytaj również: Prof. Wysocki: stopień zagrożenia Ebolą w Polsce bardzo niewielki).
Kolejne badania
Sytuacja wygląda lepiej, jeśli leki zostały podane na wczesnym etapie choroby. W tym przypadku zmarło jedynie 6% osób leczonych REGN-EB3, a 11% leczonych mAb114. W przypadku ZMapp odsetek zgonów wyniósł 24%, a jeśli chodzi o remdesivir, było to 33%.
Na następnym etapie badań naukowcy skupią się na testowaniu skuteczności wyłącznie REGN-EB3 i mAb114. Podczas obecnej epidemii Eboli zarażeniu uległo około 2800 osób, z czego zmarło niemal 1900 (czytaj również: Grypa groźniejsza od Eboli).
Źródło: IK/kopalniawiedzy.pl