REKLAMA
pt. 26 marca 2021, 13:45

Polacy chcą szczepić się w aptekach

W czasie pandemii COVID-19, apteki pozostały otwarte i udzielały pomocy pacjentom w potrzebie – wszystko to sprawiło, że zmienił się sposób, w jaki postrzega się miejsce tych placówek w systemie służby zdrowia. Nowe badania udowadniają, że Polacy są przychylnie nastawieni do propozycji, by szczepienia przeprowadzali także farmaceuci.

Jak zaznaczał dalej Read, do aptek można udać się po dawkę wzmacniającą także wtedy, gdy znajdujemy się w podróży, z dala od naszego lekarza pierwszego kontaktu (fot. Shutterstock).
Dzisiaj, czas oczekiwania na szczepienie ma być długi - tymczasem farmaceuci wyrażają chęć i otwartość na to, by jeszcze bardziej wychodzić naprzeciw potrzebom pacjentów (fot. Shutterstock).

Pod koniec grudnia i na początku stycznia, odbyło się, za pośrednictwem ankiety online, badanie, które dotyczyło opinii i praktyki pacjentów w związku z propozycją przeprowadzenia szczepień w placówkach aptecznych. Zapytano o to zarówno pacjentów, jak i samych farmaceutów.

Duże zaufanie wobec farmaceutów

I tak, aż 85% zapytanych potwierdza, że placówki apteczne to instytucje bardziej dostępne dla pacjenta niż przychodnie. Co więcej, pacjenci mają być swobodniejsi w kontakcie z farmaceutą i chętniej wdawać się z nim w dyskusję. Statystyki pokazują, że największe zaufanie wobec farmaceutów, mają mieszkańcy województwa mazowieckiego, a następnie śląskiego, kujawsko-pomorskiego oraz małopolskiego. Pacjenci wyrazili też chęć szybszego dostępu do szczepień – mają oni być świadomi konieczności zapobiegania chorobom zakaźnym (zobacz także: Zaufanie będzie głównym tematem Światowego Dnia Farmaceuty 2021).

Badanie udowodniło także zaufanie pacjentów do kompetencji pracowników apteki- aż 30% pytanych miało w przeszłości zdecydować się na szczepienie z rekomendacji farmaceutów. Z kolei ponad połowa osób, zgodziła się z opinią, że proces szczepień w aptekach, przebiegałby w znacznie szybszym tempie niż obecnie – i to zwłaszcza obecnie, gdy powszechne stały się teleporady. Ponadto, pacjenci mieli zgodzić się z możliwym pozytywnym rezultatem zwiększenia kompetencji farmaceuty w poprawie dostępności do szczepień – co ma w konsekwencji doprowadzić do wzrostu wskaźnika poziomu wyszczepialności w społeczeństwie.

Farmaceuci chcą szczepić

O rozszerzeniu kompetencji farmaceutów w dostępności do szczepień mówił także dr n. farm. Piotr Merks, Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Farmacji:

Jest to istotne szczególnie teraz, przy wydłużonym czasie oczekiwania przez pacjenta na szczepionki przeciw COVID-19, co może oznaczać, iż we wrześniu zbiegną się szczepienia przeciw grypie i COVID-19. Z związku z obciążeniem ochrony zdrowia, możliwe jest znaczne ograniczenie dostępu do usług szczepienia.

Dzisiaj, czas oczekiwania na szczepienie ma być długi – tymczasem farmaceuci wyrażają chęć i otwartość na to, by jeszcze bardziej wychodzić naprzeciw potrzebom pacjentów. Jednocześnie jednak, zaznaczają, że ważne są dla nich dodatkowe wsparcie merytoryczne w kwestii przeprowadzania szczepień oraz dostosowanie do nich placówek aptecznych i ilości pracowników (czytaj również: Ministerstwo Zdrowia coraz konkretniej o szczepieniach w aptece).

Co więcej, ok. 70% farmaceutów sądzi, że taka nowa usługa wprowadzona do aptek, przyczyniłaby się do budowania pozytywnego wizerunku i wzrostu zaufania pacjentów – co w konsekwencji oznaczałoby podniesienie prestiżu zawodowego farmaceutów.

Podstawowym krokiem niezbędnym do rozpoczęcia szczepień w aptekach jest prawne upoważnienie farmaceutów do wykonywania tych świadczeń. Oczywiście farmaceuci musieliby, tak jak lekarze i pielęgniarki nabyć odpowiednie kwalifikacje np. w programach szkoleniowych, które obejmują m.in. podawanie szczepionek, udzielanie pierwszej pomocy i postępowanie w przypadku wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Tak, jak w przypadku innych zawodów medycznych, niezbędne jest ustalenie przez właściwe podmioty odpowiednich kursów i szkoleń dedykowanych – zaznaczał mgr farm. Michał Byliniak, Wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Co ważne, w grupie osób powyżej 60. roku życia, blisko połowa pacjentów zaufałaby swojemu farmaceucie w sprawie podania szczepionki w placówce aptecznej. Również połowa badanych ma twierdzić, że szczepienia stanowią najskuteczniejszy sposób zapobiegania chorobom oraz ewentualnym powikłaniom. Należy tu podkreślić, że w starzejącym się społeczeństwie, zapadalność na wirusowe choroby, będzie wpływała w coraz szerszym stopniu na zdrowie publiczne oraz koszty leczenia.

AM/cowzdrowiu.pl

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.