Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, które odbyło się w minioną środę, przedstawiciele rządu zapowiedzieli wycofanie się z ubiegłorocznych zmian w Prawie farmaceutycznym, które wprowadzały wysyłkową sprzedaż leków na receptę. Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński przyznał, że powodem takiej decyzji, jest sytuacja w Niemczech (czytaj więcej: PILNE: Rząd wycofuje się z wysyłkowej sprzedaży leków na receptę).
– Jak wszyscy z Państwa, którzy śledzą z uwagą wydarzenia na rynku farmaceutycznym wiedzą, właśnie w związku ze sprzedażą wysyłkową, w ostatnim czasie pojawiła się kontrowersyjna decyzja Komisji Europejskiej wobec Niemiec. W tej decyzji, w związku z działaniem aptek działających przez internet, nakazano w terminie bardzo krótkim dwóch miesięcy, dokonanie fundamentalnej zmiany na rynku aptek. A mianowicie odejścia od marż sztywnych, powołując się na europejskie swobody przepływu – tłumaczył Janusz Cieszyński.
Zaważyła sytuacja w Niemczech
Przypomnijmy, że problem, o którym mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński był przyczyną protestów niemieckich farmaceutów, jakie niedawno odbyły się Berlinie. W 2013 roku wszczęto w Niemczech postępowanie, które dotyczyło naruszania przez zagraniczne apteki internetowe, krajowych przepisów dotyczących stosowania sztywnych cen na leki Rx. Głos zabrała wtedy Komisja Europejska, która uznała takie postępowanie Niemiec jako naruszenie prawa do konkurencji.
W rezultacie sprawą tą zajął się europejski Trybunał Sprawiedliwości. 19 października 2016 roku uznał on, że narzucanie przez niemieckie prawo sztywnych cen na leki Rx jest niezgodne z prawem europejskim. Ten wyrok został odebrany jako przyzwolenie na praktyki DocMorris – holenderskiej apteki sprzedającej niemieckim pacjentom leki z rabatami, których nie mogą przyznawać apteki niemieckie. To spotkało się z oburzeniem niemieckich aptekarzy (czytaj więcej: DGP: wysyłkowa sprzedaż leków na receptę nie przeszła).
Niedawno Komisja Europejska wystosowała do niemieckiego rządu ostrzeżenie dotyczące przepisów regulujących sztywne ceny na leki Rx. Niemcy dostali dwa miesiące na deregulację rynku. Zdaniem Komisji Europejskiej sztywne ceny leków wydawanych na receptę mają negatywny wpływ na sprzedaż prowadzoną przez apteki w innych państwach członkowskich. Ograniczanie im możliwości udzielania rabatów, ma wpływać na handel między krajami UE. W rezultacie Komisja uważa, że niemieckie przepisy stanowią naruszenie zasad swobodnego przepływu towarów.
Komentarze w niemieckich mediach
O ostatnich decyzjach polskiego rządu napisał Serwis Deutchen Apotheker Zeitung. Dziennikarzom nie umknęło, że wycofanie się z pomysłu wysyłkowej sprzedaży leków na receptę, to pokłosie problemów, jakie mają obecnie niemieckie apteki.
– Naprawdę nie jestem fanem polskiego rządu, ale najwyraźniej potrafią wyciągać naukę z katastrof, jakie dzieją się za granicą. Są jednak politycy, którzy potrafią pomyśleć, zanim zaczną działać – czytamy w komentarzy pod artykułem w serwisie DAS.
– Powinniśmy jak najszybciej podążać za ich przykładem i uniemożliwić wysyłkę leków Rx – czytamy w innym komentarzu.
Serwis Deutchen Apotheker Zeitung zwraca uwagę też na to, że protesty niemieckich aptekarzy, które odbyły się 24 marca w Berlinie, zostały dostrzeżone w Polsce. A protestowali oni przeciwko coraz większemu wpływowi międzynarodowych korporacji na niemiecki system opieki zdrowotnej (czytaj więcej: Setki farmaceutów wyszły na ulice. Dlaczego protestują?).
Posłowie jednogłośni
Wczoraj w Sejmie odbyło się głosowanie nad projektem nowelizacji Prawa farmaceutycznego, z którego usunięto wysyłkową sprzedaż leków. Posłowie byli w tej sprawie wyjątkowo jednomyślni. Za zamianami w przepisach głosowało 419 z nich. Nikt nie był przeciw (czytaj więcej: Prawie wszyscy posłowie poparli zmiany w Prawie farmaceutycznym). Podczas środowego posiedzenia plenarnego Sejmu, o zagrożeniami związanych wysyłkową sprzedaż leków na receptę mówił też poseł Jan Łopata (PSL).
– Moglibyśmy narazić na ogromne koszty i tak naprawdę na demontaż obecnego systemu refundacji leków, którego wartość w Polsce wynosi ok. 20 mld zł, bowiem polski system refundacyjny oparty jest na sztywnych cenach i marżach leków. Bardzo realny wydawał się być przykład z Niemiec, które kilka lat temu zdecydowały się na wysyłkową sprzedaż leków na receptę. Jak można było chyba przewidzieć, organizacja określająca się jako organizacja pacjentów we współpracy z holenderską apteką internetową zaskarżyły Niemcy o naruszenie prawa, żądając likwidacji sztywnych cen na leki wydawane na receptę. Niemcy, jak wiemy, ten proces przegrały. Należy wnosić, że bez wątpienia stałoby się to również w Polsce. Nie byłoby żadnego problemu, aby ten proceder, ten scenariusz przenieść na polski grunt. W razie przegranej, a myślę, że byłoby to pewne, mam 100-procentową pewność, nasz kraj musiałby zlikwidować ustawę refundacyjną, tracąc całkowitą kontrolę nad środkami wydawanymi na leki refundowane. Mówiłem wcześniej, jaki jest to rząd wielkości – 20 mld zł. – mówił poseł.
Źródło: ŁW/DAS
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
4 komentarze Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]