Karę upomnienia wymierzył farmaceucie Okręgowy Sąd Aptekarski w Warszawie, za nieprawidłowości w obrocie i ewidencjonowaniu sprzedaży. Skargę na niego wniósł były pracodawca. Przyczyną rozwiązania umowy o pracę (z winy pracownika i bez okresu wypowiedzenia) było „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych”.
Jak wynika z akt sprawy, farmaceuta miał dopuścić się wydawania pacjentom bez recepty leków o kategorii dostępności Rx, jednocześnie nie wystawiając recepty farmaceutycznej i nie rejestrując sprzedaży na kasie. Miał też naruszać zapisy ustawy o zapobieganiu narkomanii, przez wydanie pacjentowi trzech leków z pseudoefedryną (zafiskalizowano tylko jeden z nich). Farmaceuta miał też unikać fiskalizowania innych produktów (kosmetyków, suplementów diety) nie wykazując nadmiaru gotówki. Po miesiącu od zwolnienia farmaceuty, w aptece przeprowadzono inwentaryzację. W jej wyniku stwierdzono stratę apteki w kwocie około 4 000 zł. Na podstawie inwentaryzacji nie stwierdzono jednak kto odpowiada za stratę – nie było też możliwe przypisanie odpowiedzialności za nią zwolnionemu farmaceucie (czytaj również: Apteki i hurtownia zamieszane w handel pseudoefedryną? Zatrzymano 9 osób…).
Właściciel apteki o rozwiązaniu umowy z farmaceutą oraz okolicznościach sytuacji, poinformował Okręgową Izbę Aptekarską w Warszawie. Postępowanie w tej sprawie wszczął Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. Właściciel apteki dostarczył obszernego materiału dowodowego, obejmującego paragony i nagrania z monitoringu wewnątrz apteki.
Prawidłowa fiskalizacja, a etyka zawodu farmaceuty
W świetle zgromadzonego materiału dowodowego Okręgowy Sąd Aptekarski nie miał wątpliwości co do popełnienia przez farmaceutę przewinienia zawodowego. A polegało ono na działaniu niezgodnym z prawem podatkowym.
– Każda sprzedaż dokonana przez pracownika apteki powinna zakończyć się fiskalizacją. Fiskalizacja jest jednym z etapów wydawania z apteki produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych. Fiskalizacja powinna nastąpić bezpośrednio po dokonaniu sprzedaży, a nie w późniejszym, bliżej nieokreślonym terminie. Wydanie z apteki produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych bez fiskalizacji jest nieprawidłowością w obrocie i ewidencjonowaniu produktów leczniczych i wyrobów medycznych, stanowiącą przewinienie zawodowe – wskazał OSA.
Sąd uznał, że farmaceuta w ten sposób podważył zaufanie do zawodu aptekarza, naruszył jego godność oraz pozostałych jego członków.
– Wina Obwinionego nie budzi wątpliwości. Czyn popełniony przez Obwinionego jest naganny, świadczy o braku poszanowania prawa, a ponadto o braku skrupulatności i staranności – uznał Sąd.
Farmaceucie wymierzono karę upomnienia – która jest najłagodniejszą spośród kar dyscyplinarnych. Sąd wziął bowiem pod uwagę, że obwiniony przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Koszyk zakupowy i przykasówka
Okręgowy Sąd Aptekarski w uzasadnieniu swojego wyroku zwrócił uwagę na okoliczności popełnienia wykroczenia przez farmaceutę oraz jego wyjaśnienia. A wynikało z nich, że w aptece funkcjonowała praktyka „klejenia paragonów”, która związana była z narzuceniem przez pracodawcę systemu tzw. koszyka zakupowego (czytaj również: „Przykasówka” w aptece to naruszenie prawa farmaceutycznego).
– W aptece stosowane były różne techniki marketingowe. Obowiązywał m.in. tzw. koszyk zakupowy. Polegało to na tym, że na paragonie miało być 2,6 pozycji produktów leczniczych lub wyrobów medycznych, w tym tzw. produktów rekomendowanych lub 3,0 pozycji jakichkolwiek produktów, co warunkowało możliwość otrzymania premii przez pracownika apteki. Warunki odnośnie ilości pozycji na paragonie pracownicy apteki, w tym Obwiniony, uzyskiwali od menedżera firmy (…) ustnie – czytamy w aktach sprawy.
Okazuje się, że do obowiązków pracowników – magistrów farmacji i techników farmaceutycznych zatrudnianych w aptece – należało podejmowanie starań, aby tzw. koszyk zakupowy był jak największy. Pracodawca rekomendował, aby koszyk zakupowy składał się z dwóch elementów: ze sprzedaży komplementarnej produktu i dodatkowego produktu rekomendowanego, który był zawsze ustawiony przy kasie, tzw. „przykasówki”.
– „Przykasówki” stanowiły trzy produkty z różnych grup produktowych, w stosunkowo korzystnej cenie. Produkty rekomendowane ulegały zmianie co dwa tygodnie. Z realizacji tzw. koszyka zakupowego, rozliczana była apteka, a nie poszczególni pracownicy. Pracownicy nie wiedzieli jaką mieli skuteczność koszyka zakupowego, natomiast mieli informację o koszyku zakupowym apteki jako całości. Apteki były porównywane do wszystkich aptek w Polsce – wyjaśnia OSA.
Klejenie paragonów…
Jak wynikało z zeznań farmaceuty, fakt że nie fiskalizował pewnych transakcji po ich dokonaniu wynikał z tego, że robił to później „klejąc paragony”.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami każda sprzedaż dokonana przez pracownika apteki powinna zakończyć się fiskalizacją. Fiskalizacja powinna nastąpić bezpośrednio po dokonaniu sprzedaży, a nie w późniejszym, bliżej nieokreślonym terminie. Farmaceuta nie powinien stosować się do nakazów pracodawcy, jeżeli nakazy te prowadzą do niezgodności działań farmaceuty z obowiązującymi przepisami prawa – uznał OSA.
Okręgowy Sąd Aptekarski podkreślił, że tzw. łączenie (klejenie) paragonów, polegające na sumowaniu kilku sprzedaży tak aby na jednym paragonie osiągnąć określoną wartość sprzedaży jest naganne również z uwagi na to, że nie gwarantuje pacjentowi należnej mu obsługi ze strony farmaceuty.
– W takiej sytuacji pacjent nie otrzymuje dowodu zakupu, nie jest więc w stanie złożyć ewentualnej reklamacji czy sprawdzić czy wydany mu został prawidłowy lek. W odniesieniu do tego na akceptację nie zasługuje motywacja pojawiająca się przy okazji stosowania praktyk łączenia „klejenia” paragonów, tj. chęć przypodobania się farmaceuty pracodawcy i otrzymania premii czy nagrody oraz zapewnienia aptece wyższej efektywności sprzedaży – wskazuje Sąd.
Co ciekawe w trakcie postępowania przedstawiciel właściciela apteki wyparł się jakoby nakłaniał pracowników do niefiskalizowania sprzedaży na bieżąco i dążenia do osiągania na paragonach określonych wartości sprzedaży. Były „Młodszy Menedżer ds. Rozwoju” sieci aptek zdecydowanie zaprzeczył, że takie działania odbywały się za przyzwoleniem pracodawcy (czytaj również: „Promocja” w aptece jest naruszeniem prawa).
Farmaceuta nie może tego akceptować
Co ciekawe wspomniany przedstawiciel apteki, jako przykład stosowania w aptece praktyki „przykasówki” podał: „pacjent prosi o coś na przeziębienie – obowiązkiem farmaceuty było zaproponowanie produktu komplementarnego np. Vitaminy C, zgodnie z najlepszą wiedzą fachową oraz w bardzo dobrej cenie produktu rekomendowanego. Produkty rekomendowane ulegały zmianie co dwa tygodnie”.
– Przytoczony przykład wskazuje, że produkty lecznicze promowane w ramach „przykasówki” nie odpowiadały najnowszym badaniom klinicznym i wiedzy medycznej, gdyż w podanym przykładzie badania kliniczne nie potwierdzają skuteczności stosowania witaminy C na przebieg przeziębienia. Powyższe wskazuje, że farmaceuta nie powinien akceptować praktyki stosowania „przykasówek”, a tym bardziej brać w takiej praktyce bezkrytycznie czynnego udziału – ocenił Okręgowy Sąd Aptekarski.
Organ wskazał, że dla farmaceuty jedynym kryterium rekomendowania pacjentowi właściwego produktu leczniczego powinna być dobrze rozumiana wiedza fachowa i potrzeby pacjenta. Okoliczności takie jak podniesienie wzrostu efektywności sprzedaży czy otrzymanie premii w wyższej wysokości, w żadnym razie nie mogą decydować o rekomendowaniu pacjentowi danego produktu (czytaj również: Etyka zawodowa, a techniki sprzedaży stosowane w aptece).
©MGR.FARM
Sygn.akt-OSA-50.21-orzeczenie-anonimizowane
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
7 komentarzy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]