Producent suplementów diety z witaminą D pozwał producenta leków z witaminą D, zarzucając mu prowadzenie reklamy stanowiącej czyn nieuczciwej konkurencji. Sprawa dotyczy spotów reklamowych emitowanych zarówno w telewizji, jak i internecie, które miały wskazywać na przewagę produktów leczniczych nad suplementami diety z witaminą D.
Skarżąca firma twierdzi, że producent leku naruszył przepisy dotyczące reklamy porównawczej (art. 16 ust. 3 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji). Naruszenie miało polegać na tym, że porównywano produkty lecznicze z suplementami diety, choć są to odmienne kategorie produktów. To z kolei uniemożliwia ich porównywanie w sposób rzetelny i na podstawie obiektywnych kryteriów (czytaj również: Suplement lepszy od leku? Skarga na reklamę D-Vitum…).
– Produkty lecznicze i suplementy diety nie są produktami zaspokajającymi te same potrzeby, ani też nie są przeznaczone do tego samego celu. W konsekwencji porównywanie produktów leczniczych z suplementami diety w reklamach porównawczych (…) jest sprzeczne z art. 16 ust. 3 pkt 3 uznk – argumentuje producent suplementów.
Wskazuje też, że we wspomnianych reklamach leku z witaminą D dyskredytowano suplementy diety sugerując, że są to produkty gorszej jakości, która nie została potwierdzona w badaniach. Emisja reklam miała miejsce dwa lata temu i miała doprowadzić do spadku sprzedaży suplementów diety skarżącej firmy i utraty przez nią dotychczasowej pozycji rynkowej.
Lek vs suplement diety
Firma oskarżana o naruszenie odrzuca wszystkie zarzuty twierdząc, że reklamy w żaden sposób nie naruszały przepisów.
– Reklamy te jedynie uczulały potencjalnych klientów na różnice między lekami i suplementami diety. Tym samym reklamy te […] wpisywały się w szeroką kampanię edukacyjną prowadzoną w mediach przez instytucje państwowe, w tym Głównego Inspektora Farmaceutycznego, Głównego Inspektora Sanitarnego i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta – twierdzi firma.
Według producenta wszystkie pojawiające się w spornych reklamach informacje odnosiły się do specyfiki produktu jako leku. Tym samym nie miały na celu dyskredytowanie przydatności, jakości czy też działania suplementów diety. Takie dyskredytowanie byłoby wręcz sprzeczne z interesem firmy, która sama również posiada w swoim portfolio suplementy diety, w tym takie, które zawierają witaminę D (czytaj również: GIS: Suplementy diety to nie leki. Co jeszcze warto o nich wiedzieć?).
Naukowiec w reklamie leku?
Zarzuty producenta suplementów diety dotyczące spornych reklam, nie ograniczają się wyłącznie kwestii porównywania leków z suplementami. Miały bowiem one również naruszać przepisy Prawa farmaceutycznego, dotyczące zasad reklamowania leków. Mowa o art. art. 55 ust. 1 pkt 1 i 2 Prawa farmaceutycznego…
Przepis ten zakazuje w reklamach produktów leczniczych kierowanych do publicznej wiadomości prezentowania tych produktów przez naukowców, jak również przez osoby posiadające wykształcenie medyczne lub farmaceutyczne, lub sugerujące posiadanie takiego. Zakazane jest również w reklamach produktów leczniczych kierowanych do publicznej wiadomości odwoływanie się do zaleceń osób znanych publicznie, naukowców, osób posiadających wykształcenie medyczne lub farmaceutyczne, lub sugerujących posiadanie takiego wykształcenia (czytaj również: Reklama popularnego leku przeciwbólowego nie naruszyła przepisów).
Tymczasem jak wskazuje skarżąca firma, w reklamach leku z witaminą D widoczny był przez dłuższy czas mężczyzna ubrany w biały fartuch, wyposażony w okulary ochronne, który patrzy w lupę mikroskopu. W ocenie firmy przeciętnemu odbiory mężczyzna widoczny w spotach reklamowych będzie się kojarzyć z naukowcem. Przez to przeciętny odbiorca takich reklam będzie uważał je za bardziej rzetelne, a reklamowany produkt jako szczególnie godny zaufania.
Pierwsze starcie…
W styczniu Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał pierwszą decyzję dotyczącą sporu dwóch firm. Sąd oddalił wniosek producenta suplementów w sprawie zabezpieczenia roszczeń w postaci zakazania emisji reklam do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Wskazał, że sporne spoty reklamowe nie są już emitowane, więc pod w tym względem wniosek o zakazanie ich emisji jest bezzasadny. Co prawda są one dostępne w internecie, jednak są udostępnione na stronach i portalch niezależnych od producenta leku. Dlatego też nawet gdyby sąd uwzględnił wniosek o udzielenie zabezpieczenia, to firma nie byłaby w stanie spowodować ich usunięcia.
Sygn. akt XVII GWo 97/22
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]