REKLAMA
czw. 28 lutego 2019, 10:14

Leki z pseudoefedryną, dekstrometorfanem i kodeiną tylko na receptę?

Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że wprowadzone w 2017 roku przepisy, ograniczające ilość wydawanych w aptece jednorazowo leków z pseudoefedryną, dekstrometorfanem i kodeiną, nie rozwiązały problemu ich stosowania w celach pozamedycznych. Zdaniem wiceministra Miłkowskiego, jest tylko jedno skuteczne rozwiązanie tego problemu…

Warto przypomnieć, że resort zdrowia w wydanym dla aptekarzy informatorze o e-recepcie rekomenduje pozostawienie wydruku informacyjnego w aptece (fot. Shutterstock).
Wiceminister zdrowia przyznaje, że wprowadzone przepisy nie ograniczyły zjawiska nadużywania tych leków w celach pozamedycznych (fot. Shutterstock)

W połowie stycznia do Ministerstwa Zdrowia trafiła interpelacja posłanki Anny Sobeckiej. Wskazywała ona w niej, że młodzież nadużywa leków bez recepty, które traktuje jak dopalacze (czytaj więcej: Młodzież znajduje „dopalacze” w aptekach). Posłanka przytaczała też opinie ekspertów, którzy wyróżniają trzy grupy leków stosowanych obecnie w celach pozamedycznych.

– Pierwsza grupa to leki nasenne i uspokajające. Sięgają po nie głównie ludzie z głębokimi, wewnętrznymi problemami, często o charakterze depresyjnym. Drugą grupę stanowią leki, które mogą mieć działanie psychodeliczne, zwykle w formie syropu. Wreszcie trzecia grupa to leki zawierające pseudoefedrynę. Są one zażywane m.in. w celu uzyskania silnego pobudzenia, czyli działają tak samo jak amfetamina – pisała Sobecka.

Jednocześnie wskazała, że substancje uzależniające to również dekstrometorfan i kodeina. Poza tym leki zawierające te substancje można kupić bez recepty. W rezultacie kupuje je młodzież – niekoniecznie w celach medycznych.

– Jest ograniczona ilość tych substancji, która może być sprzedana w trakcie jednej transakcji. Ale przecież można pójść do kilku aptek w celu dokonania zakupu – argumentowała posłanka.

Sobecka skierowała się do Ministra Zdrowia z pytaniem, czy możliwe jest wprowadzenie regulacji, które ograniczą to zjawisko?

Ministerstwo przyznaje, że ograniczenia nie działają

Odpowiedzi na tę interpelację udzielił niedawno wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski – od niedawna odpowiedzialny za Departament Polityki Lekowej i Farmacji. Przyznał on, że obowiązujące od 1 stycznia 2017 r. rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie wykazu substancji o działaniu psychoaktywnym oraz maksymalnego poziomu ich zawartości w produkcie leczniczym, stanowiącego ograniczenie w wydawaniu produktów leczniczych w ramach jednorazowej sprzedaży, nie rozwiązało problemu nadużywania leków zawierających substancje psychoaktywne (czytaj więcej: Ograniczenia ilości pseudoefedryny, dektrometorfanu i kodeiny dotyczą tylko leków bez recepty).

– Wskazany akt prawny dał podstawę do ukarania aptek ogólnodostępnych oraz punktów aptecznych w związku ze sprzedażą produktów leczniczych z przekroczeniem maksymalnej ilości pseudoefedryny, dekstrometorfanu i kodeiny – twierdzi Miłkowski.

Jednocześnie wiceminister zdrowia przyznaje, że wprowadzone przepisy nie ograniczyły zjawiska nadużywania tych leków w celach pozamedycznych. A wynika to z braku ograniczeń ich zakupu w innych placówkach.

– Wydaje się, ze jedynym skutecznym rozwiązaniem opisanego problemu byłaby zmiana kategorii dostępności produktów leczniczych zawierających pseudoefedrynę, dekstrometorfan i kodeinę z „OTC” na „Rp” i sprzedaż ich na podstawie recepty lekarskiej – podsumowuje Maciej Miłkowski.

Źródło: ŁW/sejm.gov.pl

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

24 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

nie wiem co na to pacjenci, którzy po Gripex czy ibuprom zatoki będą musieli udać sie do lekarza...
Przecież nie muszą stosować tych leków. Przyjmują bo jest reklama w mediach i promocje w aptekach
a co jeśli komuś naprawdę w katarze lek z pseudoefedryną pomaga - i stosuje go tylko w kontekście choroby? Wizyta u lekarza w celu wypisania recepty - to będzie jak dla mnie lekka przesada
Jestem tego najlepszym przykładem - albo pseudoefedryna, albo zdycham w męczarniach przez tydzień ;)
Szczególnie, że w okresie infekcyjnym czasem dostanie się do lekarza POZ graniczy z cudem. Już i tak pojawia się problem, gdy cała rodzina chora i 1 osoba chce zapatrzyć się w leki dla wszystkich i okazuj się, ze nie może kupić...
A to nie ma już innych leków na katar ?
To tak jak z paracetamolem i aspiryna, jedni wola to, inni to drugie. I z latarek to samo, nie wszystkim pomoże fenylefryna. Jestem za kontrola tego typu preparatów, ale nie ich ograniczeniem dostępu..
Lekarze będą zachwyceni...
Podobnie jak młodzież...
producenci na pewno na to nie pozwola
Nie tylko pacjenci. Farmaceuci też chętnie korzystają z tych leków.
Już widzę jak producenci tych leków pozwolą Panu ministrowi na taką zmianę...
Cudownie. Czyli z katarem do lekarza...
Coraz lepiej. Jestem ciekawa, co będzie dalej
Handel pustymi opakowaniami, podobnie jak w przypadku pudełek po konopiach, pewnie się zdynamizuje, nie mówiąc już o czarnym rynku. Tam nikt nie będzie wydzielał po 1 opakowaniu. Kto żyw, niech szybko pozbiera puste opakowania, porzucone przez Czechów, w przygranicznych lasach! :)
Przecież rozwiązanie jest proste i oczywiste !? To system ZSMOPL które monitoruje rozchód każdego leku z apteki ! Jeśli apteka jednego dnia wydaje 1000 opakowań Sudafedu to wiedz , że coś się dzieje ? :-) Tylko nie wiem czemu ale do dziś nie ograniczono listy raportowanych leków do deficytów, prekursorów , narkotyków i psychotropów ? Chyba tylko po to aby cenne dane trudniej było wyłuskać spośród plew jakimi są rozchód : wit. C , syropu prawoślazowego i innych mało istotnych leków ? ;-)
Maruś - tego się tak nie robi,że leci 1000 opakowań za jednym zamachem.
Wiem , że wystarczy zapuścić automat który wydaje po 1 opakowaniu i tak 250 paragonów na godzinę mamy, wszystko lege artis ? ;-) W każdym przypadku ZSMOPL wykryje ile szt. leku zakupiono, ile sprzedano a ile pozostaje na stanie... Nawet wystarczy sprawdzić sumaryczną ilość jaką jednej aptece sprzedała hurtownia farm. Jeśli ilości idą w setki/tysiące nawet rozbite na dziesiątki faktur to wiedz , że coś się dzieje ? A tak na marginesie JPK prawdę Ci powie zawsze i już od dziś , to samo jeśli chodzi o deficyty ? :-)
No właśnie, każda większa ilość czy to rozbita czy nie, wzbudza podejrzenia. Chyba,że byłoby to realnie rozłożone na jakiś dłuższy okres czasu. J
A gdyby tak wprowadzić oznaczenia serializacyjne na każdym opakowaniu kodem QR ? Bo stosowanie ich jedynie na lekach z omeprazolem uważam za mocno dyskusyjne dlaczego akurat ta substancja wydawana OTC jest tak groźna ? ;-) Wtedy procedura wydania się wydłuża i o to chodzi ?
Wtedy serializacja zaczyna mieć jakiś sens ? ;-)
Zdecydowanie zmniejszą się kolejki do lekarzy...