Resort zdrowia w wydanym wczoraj komunikacie przypomina, że od 1 grudnia obowiązują ograniczenia w ordynowaniu i wydawaniu leku Viregyt K – zawierającego chlorowodorek amantadyny – o konkretny kodzie EAN. W rezultacie lek może być ordynowany i wydawany w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym tylko w ściśle określonych jednostkach chorobowych, takich jak choroba i zespół Parkinsona oraz dyskineza późna u osób dorosłych – leczenie. Jednocześnie ograniczona została ilość w wydawaniu na jednego pacjenta (nr PESEL) w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego do 3 opakowań na 30 dni (czytaj więcej: WAŻNE: Od dzisiaj w aptekach reglamentacja leku Viregyt K).
– Należy przy tym zaznaczyć, iż odpowiedzialność za zaordynowanie ww. produktów leczniczych spoczywa na osobie wystawiającej receptę, natomiast za wydanie – na osobie wydającej. Jednocześnie Minister Zdrowia przypomina, że przez Centrum e-Zdrowia został przygotowany system informatyczny, który na platformie P1 będzie sprawdzał każdorazowo możliwość realizacji recepty zgodnie z warunkami określonymi w obwieszczeniu – informuje resort zdrowia.
Ministerstwo w swoim komunikacie przedstawia też wykres obrazujący wzrost sprzedaży leku Viregyt K na przestrzeni ostatniego roku. Wynika z niego, że w październiku i listopadzie drastycznie wzrosła liczba opakowań wydanych w aptekach pełnopłatnie. Sytuację tę wywołały doniesienia mówiące o skuteczności leku w leczeniu COVID-19. Dlatego też resort zdrowia zdecydował się na wprowadzenie jego reglamentacji (czytaj również: Pacjenci pytają w aptece częściej o Viregyt K? Oto przyczyna…).
– Działania te mają na celu zapewnienie dostępności leku dla pacjentów przyjmujących produkt w chorobach przewlekłych określonych wskazaniami refundacyjnymi. Podpisana umowa z podmiotem odpowiedzialnym w zakresie ilości w pełni zabezpiecza stabilny rynek preskrypcji tego leku w chorobach przewlekłych i nie ma możliwości istotnego wzrostu podaży – informuje resort.
Nie każdy Viregyt K podlega reglamentacji
Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że zostały wydane zgody na czasowe dopuszczenie do obrotu produktu Viregyt-K, na podstawie których wprowadzany jest do obrotu produkt w opakowaniach przeznaczonych na inne rynki. Te opakowania będą mieć inny kod EAN niż Viregyt K dostępny na polskim rynku. Dodatkowo resort informuje, że dostępny jest produkt leczniczy nierefundowany Amantix – amantadini sulfas w pełnej dostępności w postaci tabletek, jak również roztworu do infuzji.
– Produkty wprowadzone do obrotu w opakowaniach obcojęzycznych oraz inne znajdujące się w obrocie produkty zawierające amantadynę mogą być ordynowane przez lekarza we wszystkich wskazaniach rejestracyjnych oraz poza tymi wskazaniami zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i mogą być wydawane z apteki bez ograniczeń wynikających z powyższego obwieszczenia – wskazuje resort.
Czy taka informacja oznacza przyzwolenie Ministerstwa Zdrowia na stosowanie amantadyny w leczeniu COVID-19? Resort zdrowia wskazuje jedynie, że zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.\
Amantadyna w leczeniu COVID-19
Pod koniec października pojawiły się doniesienia o skuteczności amantadyny (a konkretnie leku Viregyt K) w leczeniu COVID-19. Były one spowodowane przede wszystkim publikacją przemyskiego lekarza, Włodzimierza Bodnara. Ten pediatra i specjalista chorób płuc uważał w niej, że za pomocą Viregytu K możliwe jest wyleczenie COVID-19 w 48 godzin. W swoim artykule lekarz przekonywał, że ma udokumentowane 100 przypadków wyleczeń stosowaną przez siebie metodą. Do rewelacji lekarza sceptycznie podeszli eksperci. Część z nich zdecydowanie ją odradzała stosowanie leku w COVID-19, wskazując na brak rzetelnych i wiarygodnych badań w tym zakresie. Farmaceuci z kolei alarmowali, że leku zaczyna brakować dla pacjentów, którzy do tej pory stosowali go w terapii choroby Parkinsona. W
połowie listopada na zlecenie resortu zdrowia Agencja Technologii Medycznych i Taryfikacji wykonała przegląd doniesień naukowych dla amantadyny stosowanej doustnie w leczeniu COVID-19. 20-stronicowy dokument nie pozostawiał złudzeń – na ten moment brak wiarygodnych dowodów na skuteczność amantadyny w tym schorzeniu.
– Z uwagi na ograniczoną liczbę dowodów naukowych oraz ich niską wiarygodność, wnioskowanie o skuteczności i profilu bezpieczeństwa amantadyny w leczeniu COVID-19 obarczone jest wysoką niepewnością – czytamy w raporcie AOTMiT.
Mając na względzie niską jakość zidentyfikowanych doniesień naukowych nie jest zatem możliwe jednoznaczne wnioskowanie o skuteczności leku amantadyna w leczeniu COVID-19.
W ostatnich dniach temat jednak na nowo ożył, po tym jak na Twitterze o skuteczności amantadyny w COVID-19 napisał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Polityk miał otrzymać lek od członka rodziny z Przemyśla (czytaj więcej: Warchoł brał amantadynę przepisaną komuś innemu. Ekspert krytykuje…).
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]