REKLAMA
czw. 5 listopada 2020, 08:02

Farmaceuci skarżą się na przedstawicieli. Nachodzą apteki nawet w czasie pandemii…

Na oko 60-letnia kobieta stoi cierpliwie w kolejce do apteki. Po podejściu do okienka pyta farmaceutę o dostępność kilku leków. Nie ma jednak zamiaru ich kupować. Okazuje się, że na zlecenie czołowej firmy farmaceutycznej przeprowadza badanie marketingowe. Na dowód pokazuje pismo z firmowym nadrukiem. A wszystko to w szczycie pandemii, gdy codziennie notowane są kolejne rekordy zakażeń koronawirusem…

Po naszej interwencji firma zakończyła badanie marketingowe prowadzone w aptekach (fot. Shutterstock)
Po naszej interwencji firma zakończyła badanie marketingowe prowadzone w aptekach (fot. Shutterstock)

Od niemal dwóch tygodni w całej Polsce obowiązuje strefa czerwona. Wiąże się to z szeregiem ograniczeń dotyczących wielu aspektów naszego codziennego funkcjonowania. Dotknęły one także działania aptek. Zgodnie z wytycznymi Naczelnej Izby Aptekarskiej placówki wprowadziły rozwiązania mające ograniczyć ryzyko zakażenia personelu i pacjentów. Obok limitu osób przebywających jednocześnie w izbie ekspedycyjnej czy ustalenia stałych zespołów pracowników pracujących naprzemiennie, ograniczono również wizyty „osób trzecich”. Chodzi tutaj przede wszystkich o przedstawicieli firm farmaceutycznych, zjawiających się regularnie w aptekach z nowymi ofertami produktowymi, prezentami czy by po prostu się przypomnieć (czytaj również: Przedstawiciele w aptekach niemile widziani… także Ci z przyłbicam).

Okazuje się jednak, że mimo jasnych wytycznych nie wszyscy przedstawiciele decydują się na przestrzeganie reguł, które mają zapewnić bezpieczeństwo farmaceutów i pacjentów. Pracownicy aptek w mediach społecznościowych skarżą się, że przedstawiciele nadal zjawiają się niezapowiedziani, stają w kolejkach między pacjentami i zabierają cenny czas.

– Po prostu przychodzą. Nie umawiają się wcześniej, mało tego mam wrażenie, że w obawie o pracę chcą „pokolorować trawę na zielono” i wielu twierdzi, że pandemii nie ma, albo, że to żadne zagrożenie. Pojawiają się również w godzinach dla seniorów – pisze farmaceutka Agnieszka Biernat, na jednej z facebookowych grup dla farmaceutów.

– U nas jedna przedstawicielka na sugestię, że lepiej by było, żeby przychodziła przed 10 albo po 12 bo seniorzy się denerwują stwierdziła że: nigdzie nie jest zapisane że przedstawiciel nie może przyjść bo przecież ona jest w pracy. Oczywiście foteczka półki jest sprawą najważniejszą – dodaje Agnieszka Rzepiela.

Wytyczne nie dla przedstawicieli?

Tymczasem 2 czerwca Naczelna Rada Aptekarska wydała stanowisko w sprawie wizyt przedstawicieli medycznych i handlowych w aptekach podczas pandemii. Znalazło się w nim 8 punktów, dotyczących zasad odbywania tego typu spotkań. Już pierwszy z nich mówi, że przed wizytą w aptece przedstawiciel powinien ustalić z kierownikiem apteki zasady ich składania i stosowane w ich trakcie środki bezpieczeństwa. Przedstawiciel powinien też umówić się na konkretną godzinę. W rzeczywistości do tych zasad stosuje się tylko część z nich (czytaj więcej: NRA ugina się w kwestii wizyt przedstawicieli w aptekach?).

Fragment stanowiska NRA z 2 czerwca 2020 r.
Fragment stanowiska NRA z 2 czerwca 2020 r.

– Każdemu przedstawicielowi zwracam uwagę, że mamy czerwoną strefę, że obostrzenia, że zagrożenie epidemiologiczne. Na drzwiach apteki mam informację o ograniczeniach, o dystansie, różne naklejki i plakaty. Żaden przedstawiciel w zasadzie nie przejmuje się, dziwnie patrzy i mówi, że im firma nie zabroniła – mówi farmaceuta, chcący zachować anonimowość.

Na co dzień pracuje w aptece, która mieści się w budynku z przychodnią POZ. Codziennie widzi przychodzących do apteki, ale i lekarzy przychodni przedstawicieli farmaceutycznych. Najczęściej są to wizyty niezapowiedziane.

– Farmaceuci naprawdę są przemęczeni, wypaleni i naprawdę zestresowani obecną sytuacją. My swoją pracę lubimy, natomiast codziennie użeramy się z pacjentami bez masek, z ciągłym telefonami z pytaniami o szczepionki, z niezapowiedzianymi wizytami przedstawicieli… – wylicza farmaceuta.

Co na to firmy farmaceutyczne?

Farmaceuci przyznają, że część przedstawicieli jednak zmieniła sposób pracy. Niektórzy – zgodnie z zaleceniami NIA – najpierw dzwonią by się umówić na wizytę. Inni ograniczają się tylko do „telefonicznych wizyt”. Część firm wprowadziła też wizyty wideo swoich przedstawicieli w aptekach. Często są one połączone ze szkoleniami produktowymi lub webinarami (czytaj więcej: Praca przedstawicieli farmaceutycznych ulega zmianie. Firmy inwestują w cyfrowe kanały kontroli…).

– Dużą część dotychczasowych aktywności realizujemy poprzez nasz nowy portal postroniefarmaceuty.pl, na którym zamieściliśmy nie tylko szkolenia, lecz również niezbędne informacje produktowe. W obecnej sytuacji środki bezpieczeństwa mają kluczowe znaczenie, szczególnie w odniesieniu do osobistego kontaktu naszych przedstawicieli z pracownikami aptek, dlatego nasi przedstawiciele odbywają wizyty po wcześniejszym umówieniu spotkania w aptece. Zachowują wtedy rygorystyczne zasady bezpieczeństwa – przekonuje Katarzyna Kinderman, szefowa PR firmy Aflofarm (czytaj również: Po stronie farmaceuty – czy znasz nową platformę szkoleniową dla pracowników aptek?).

Okazuje się jednak, że i na przedstawicieli tej firmy farmaceuci skarżą się w mediach społecznościowych.

– Czy naprawdę dziś, gdy cała Polska jest w strefie czerwonej nie można zakazać wizyt przedstawicieli medycznych u lekarzy i w aptekach! Zabieracie cenny czas. Wstydź się Aflofarm. Apteka nie wpuszcza. Jest nawet wywieszone info. Przedstawiciele jednak wchodzą, stoją w kolejce lub się przepychają. Tłumaczą się tym, że ich firma nie wydała takiej rekomendacji – napisał pod koniec października zdenerwowany farmaceuta na Twitterze.



Tajemniczy pacjent w czasie pandemii…

Największym zaskoczeniem okazało się jednak prowadzenie przez firmę Mylan, w szczycie pandemii, badania marketingowego z udziałem „tajemniczego pacjenta”. Poinformował nas o nim jeden z czytelników.

– Firma Mylan zatrudniła zewnętrzną firmę, żeby sprawdzała w aptekach dostępności ich leków. Taki trochę tajemniczy pacjent, który potem ma zrobić dodatkowo zdjęcie. Dziś odwiedziła mnie taka osoba. Była to około 60-70 letnia kobieta, która najpierw wypytywała o coś na trawienie, potem wyciągnęła takie pismo i chciała zrobić zdjęcia produktów – opisuje farmaceuta, który przesłał naszej redakcji również wspomniane pismo.

Pismo nadesłane przez czytelnika
Pismo nadesłane przez czytelnika

Przedstawicielka firmy Mylan informuje w nim, że w dniach do 19 października do 6 listopada pracownicy jednej z firm analitycznych, będą przeprowadzać w aptekach badanie marketingowe na zlecenie Mylan Healthcare, producenta takich leków jak Krein Travix czy Traumon. Elementem badania jest też wykonanie zdjęcia półki aptecznej, na której znajdują się wspomniane produkty. Data umieszczona na piśmie wskazuje, że przygotowano je 19 października, czyli dwa tygodnie po wprowadzeniu w całej Polsce strefy żółtej (czytaj również: Firmy przygotowały rekomendacje dla przedstawicieli farmaceutycznych…).

Zapytaliśmy firmę Mylan o kwestię wspomnianego badania marketingowego oraz przesłanego przez czytelnika pisma. Krzysztof Neumann, pełnomocnik firmy w odpowiedzi wskazał, że to standardowe badania, które służą głównie potwierdzeniu osiągalności leków dla pacjentów.

– Firma Mylan w trosce o zdrowie pacjentów, współpracuje z partnerami handlowymi nad zapewnieniem dostępności leków do aptek, co jest szczególnie istotne w czasie pandemii Covid-19 – przekonuje Neumann.

Jednocześnie zapewnił nas, że ze względu za sytuację epidemiczną, mając na uwadze przede wszystkim zdrowie pacjentów oraz pracowników, przedstawiciele firmy Mylan nie odwiedzają aptek (czytaj również: Problem z przedstawicielami farmaceutycznymi w trakcie COVID-19).

– Przywołane przez Pana badanie, ze względu na powyższe, zostało już zakończone. Mylan ma bardzo wysokie oczekiwania co do standardów przeprowadzania usług przez partnerów zewnętrznych i zwraca szczególną uwagę, aby nie kolidowało to z obsługą pacjentów – czytamy w odpowiedzi firmy.

Wytyczne na razie bez zmian

Tomasz Leleno – rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej – poinformował nas, że samorząd aptekarski na ten moment nie planuje zmiany rekomendacji dotyczących wizyt przedstawicieli w aptekach. Izba utrzymuje wspomniane stanowisko wydane przez NRA 2 czerwca 2020 r..

– Stanowisko precyzyjnie informuje o tym, w jaki sposób powinny odbywać się wizyty przedstawicieli w aptekach (8 punktów). Kolejne nasze działania będą uzależnione od rozwoju bieżącej sytuacji związanej z dalszym rozprzestrzenianiem COVID-19 – wskazuje Leleno.

©MGR.FARM

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

8 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Ale jak przyjeżdżają konkurs rozliczyć to wtedy z otwartymi ramionami...
Olewam wszelkie konkursy i temu podobne rzeczy. Dziwię się, że komuś chce się w to bawić.
Dlaczego? Jeśli dodatkowo może wpaść fajny gadżet albo voucher to czemu nie. Ja lubię.
Z części firm ci stale jeżdżący od lat to w większości w porządku ludzie. Dzień dobry. Co tam słychać? Coś chcecie? itd. A cześć z tymi zdjęciami, rozkładem na półce i układaniem to ostro przesadza. Do tego większość ma jedno nastawienie - "pchajcie" tego więcej. A coś zostawić... a firma nie daje.
Hmm a ja widzę raczej negatywne oddziaływanie braku odwiedzin lekarzy przez przedstawicieli. Nie piszą supli z których apteki mają dochód.
Przedstawiciele bądź co bądź, ale czasami motywowali lekarzy do zapoznania się z nowymi lekami czy nowymi terapiami czy wytycznymi, bo niektórzy w POZ żyją jeszcze metodami z lat 90-tych
Artykuł żenujący. Jak ktoś nie chce współpracować z przedstawicielem to niech nie współpracuje. Oni też muszą pracować jak każdy z nas.
Przedstawiciel tez musi wykonywać swoją prace, tez ma rodzine która musi utrzymać. Tez musi wywiązywać się ze swoich obowiązków i powierzonych zadań