REKLAMA
pt. 21 lutego 2020, 08:50

Gdyby nie „lista antywywozowa” hurtownie sprzedałyby leki za granicę…

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia opublikowało obwieszczenie z listą leków zagrożonych brakiem dostępności na terenie RP. Czy wszystkich umieszczonych na niej preparatów faktycznie brakuje w aptekach? Wiceminister Maciej Miłkowski wyjaśnia, że cel listy antywywozowej jest nieco inny…

Wiceminister Maciej Miłkowski wyjaśnia powody zmiany wymogów dotyczących szczepień w aptekach (fot. MZ)
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski wyjaśnia przyczyny braku leków w aptekach (fot. MZ)

Na opublikowanej 13 lutego 2020 r. „liście antywywozowej” znalazło się 386 pozycji. Ministerstwo zdrowia przekonuje jednak, że to wcale nie oznacza iż tylu leków brakuje w aptekach. Jak zatem należy rozumieć zmiany na liście? Otóż jedną z przyczyn braków leków w Polsce są ich niższe ceny niż w krajach Europy Zachodniej. To w konsekwencji prowadzi do wywozu tych leków za granicę, gdzie sprzedawane są one po cenie znacznie wyższej (czytaj więcej: Lutowa „lista antywywozowa” – mniej o 36 produktów niż ostatnio).

– Prowadzi to do powstawania niedoborów niektórych produktów leczniczych na rynku polskim. W związku z tym wprowadzono do polskiego systemu prawnego mechanizmy mające na celu przeciwdziałanie takiemu zjawisku, o których Pan Poseł wspomina w interpelacji – tzw. lista antywywozowa – wyjaśnia wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

Wykreślenie leku z listy spowodowałoby jego brak

Przedstawiciel resortu zdrowia wyjaśnia, że umieszczenie na tej liście np. 400 pozycji leków nie oznacza, że tych leków nie ma w Polsce i są one nie dostępne. Sam tytułu tej listy wskazuje bowiem, że chodzi o wykaz leków zagrożonych brakiem dostępności a nie niedostępnych.

– Powyższe oznacza, że produkty umieszczone na liście co do zasady są dostępne w aptekach w Polsce. Zwiększenie pozycji na tej liście wiąże się przede wszystkim z faktem, że ceny tych samych leków w krajach ościennych, np. w Niemczech są wyższe. Wykreślenie zatem tych produktów z tej listy natychmiast spowoduje że polskie hurtownie kierowane chęcią łatwego zysku natychmiast sprzedadzą je do hurtowni zagranicznych zamiast do polskich aptek – wyjaśnia Maciej Miłkowski

Zdaniem wiceministra co do zasady niemal wszystkie leki z listy są dostępne w polskich aptekach. Skąd zatem problemy pacjentów z ich zakupem?

– Oczywiście nie sposób na dzień dzisiejszy wymagać od aptekarzy by w aptece posiadali cały asortyment spośród zarejestrowanych ponad 16 tys. leków, bo to fizycznie niemożliwe. Stąd naturalnym jest, że w każdej aptece w Polsce nie ma dostępnego pełnego asortymentu leków. Natomiast nie jest też tak, że w Polsce brakuje produktów wymienionych na tej liście – twierdzi Miłkowski.

Wiceminister zdrowia przyznaje jednocześnie, że przyczyny braku poszczególnych leków konkretnych producentów są różnorakie. Mogą one wynikać zarówno z decyzji biznesowych podmiotów odpowiedzialnych, np. zakończenie produkcji danego leku, wycofanie się z rynku europejskiego lub rynków środkowo-europejskich. Braku leków mogą być też efektem zdarzeń losowych lub spowodowanych siłą wyższą – zniszczenia w fabryce przez żywioły, awarie, jak i wady jakościowe powstające w toku produkcji, które powodują, że lek nie może być wprowadzony do obrotu (czytaj również: MZ: Merck boryka się z zapewnieniem niektórych dawek Euthyroxu).

Nierówna dystrybucja i import

Inną z przyczyn braku niektórych leków w aptekach – wskazywaną przez Macieja Miłkowskiego – są zaburzenia w łańcuchu dostaw spowodowane podejmowaniem pewnych decyzji biznesowych w aptekach lub praktykami w hurtowniach. Skutkiem tych działań jest nierównomierna dystrybucją leków do aptek przez hurtownie farmaceutyczne, co ma wpływ na wielkość dostaw i nierównomierne zaopatrzenie ilościowe w leki (czytaj również: Braki leków to efekt wojny sieci aptek z aptekami indywidualnymi).

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

23 marca 202315:33

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

1 komentarz Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Ciekawe czy Polski Wielki Brat np. chcąc uderzyć w pewną partię polityczną lub zdemobilizować jakiś elektorat-może sterować dostawami leków do Polskich aptek- np.odcinamy ścianę wschodnią i podkarpacie od leków - zapewniamy natomiast dostawy dla Stolicy i Poznania i np. Szczecina.Dodatkowo w necie i tablodach wywołujemy wzmożenie lękowo lekowe......