REKLAMA
pon. 11 września 2023, 08:01

LWIF: Aplikacja „Mój Farmaceuta” narusza zakaz reklamy aptek

Lubuski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny uznał, że aplikacja „Mój Farmaceuta” sieci aptek Dr.Max narusza zakaz reklamy aptek. To już kolejna tego typu decyzja inspekcji farmaceutycznej. W ubiegłym roku karę w wysokości 50 000 zł nałożył na sieć aptek Dr.Max Podkarpacki WIF.

Lubuski WIF uznał, że celem aplikacji "Mój Farmaceuta" celem było zwiększenie sprzedaży w związanych umową franczyzową aptekach Dr.Max (fot. Shutterstock)
Lubuski WIF uznał, że celem aplikacji "Mój Farmaceuta" celem było zwiększenie sprzedaży w związanych umową franczyzową aptekach Dr.Max (fot. Shutterstock)

Na początku 2021 roku sieć aptek Dr.Max uruchomiła aplikację mobilną o nazwie „Mój Farmaceuta”. Była ona reklamowana jako „nowa forma świadczenia usługi opieki farmaceutycznej”. Dzięki niej pacjent miał zyskiwać dostęp do bazy leków, ale mógł też ustawić przypomnienie o zażyciu leków czy wyszukać najbliższe apteki Dr.Max. Jedną z funkcjonalności aplikacji był również czat z farmaceutą, z którym można było skonsultować kwestie dotyczące zażywanych leków.

Aplikacja od samego początku budziła kontrowersje w środowisku aptekarskim. Wskazywano, że to kolejny sposób na obejście zakazu reklamy aptek (art. 94a Prawa farmaceutycznego), a celem aplikacji jest zwiększanie sprzedaży w placówkach Dr.Max. Przedstawiciele firmy zaprzeczali jednak tym zarzutom. Przekonywali, że aplikacja ma „służyć pacjentom i nie ma przełożenia na sprzedaż w aptekach”.

Sieć bardzo intensywnie promowała też swój nowy produkt wśród pracowników aptek Dr.Max. To właśnie oni informowali swoich pacjentów o aplikacji i zachęcali do jej instalowania. Dysponowali w tym celu ulotkami informacyjnymi, z kodem QR, który umożliwiał zapisanie w aplikacji pierwszej transakcji, jeszcze przed jej zainstalowaniem.

50 000 zł kary od Podkarpackiego WIF

Funkcjonowanie aplikacji bardzo szybko przyciągnęło uwagę inspekcji farmaceutycznej. W rezultacie niespełna rok po jej uruchomieniu – w kwietniu 2022 – Podkarpacki WIF uznał, że aplikacja narusza zakaz reklamy aptek. Inspektorzy przeprowadzili w tej sprawie bardzo szczegółowe postępowanie. W jego trakcie przesłuchali ponad 40 kierowników aptek Dr.Max z Podkarpacia.

Organ w swojej decyzji skupił się na tym, że aplikacja wybiórczo wskazywała lokalizację najbliższej apteki sieci Dr.Max – ignorując pozostałe. Poza tym logo aplikacji i jej kolorystyka, były identyczne z logo sieci aptek.

– Podobieństwo zachodzące między oznaczeniem promowanej Aplikacji oraz poszczególnych aptek sieci jest na tyle wyraźne, że umożliwia konsumentom/pacjentom właściwe powiązanie reklamy Aplikacji z Aptekami. W ocenie Organu zamiarem strony jest spowodowanie u odbiorcy (nabywcy) woli skorzystania z oferty apteki należącej do Dr.Max. W konsekwencji celem jest pozyskanie klientów oraz kształtowanie pozytywnego wizerunku sieci wśród klientów. Tym samym Spółka swoje działania ukierunkowała na ominięcie zakazu reklamy aptek, wyrażonego w art. 94a P.f. – wskazał Podkarpacki WIF.

Finalnie organ uznał więc, że doszło w tej sytuacji do naruszenia zakazu reklamy aptek. WIF zdecydował się wymierzyć spółce maksymalną karę, przewidzianą w przepisach – 50 000 zł. Ustalając wymiar kary organ wziął pod uwagę, że reklama dotyczyła całej sieci aptek, trwała prawie rok i miała szeroki zakres.

Wyświetlanie reklam i zwiększanie sprzedaży

Pod koniec ubiegłego roku postępowanie w sprawie aplikacji „Mój farmaceuta” wszczął Lubuski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny. Aby sprawdzić jej działanie, aplikację na swoim telefonie zainstalował sam Inspektor. Okazało się, że aplikacja zaczęła proponować mu (mężczyźnie) stosowanie produktów dla kobiet w początkowym etapie ciąży.

W toku postępowania WIF zarządał wyjaśnień w tej sprawie od franczyzodawcy Dr.Max. Firma stwierdziła, że tego typu rekomendacje są generowane w aplikacji automatycznie, a „Usługodawca może aplikacje udostępnić innym sklepom świadczącym usługi”.

– W ocenie Organu przekazane stanowisko w żaden sposób nie mieści się w bardzo szeroko rozumianej opiece farmaceutycznej, ponieważ jak podmiot wielokrotnie podnosił aplikacja ma służyć pacjentowi, a nie korporacji. Pacjent ma otrzymywać pomoc farmaceuty – co sugeruje nazwa aplikacji, a nie handlowy SPAM generowany przez automat informujący mężczyznę o produkcie, który jest mu niezbędny w pierwszym etapie ciąży – cenił Lubuski WIF.

Niepokój organu wzbudził też fakt, że dane o lekach i zdrowiu użytkowników są administrowane przez podmiot prywatny nie związany z ochroną zdrowia. Ten z kolei zgodnie z polityką prywatności może swoją platformę udostępnić podmiotom trzecim.

– W ocenie organu, danych i informacji pozyskanych w ramach opieki farmaceutycznej farmaceuta nie ma prawa udostępniać podmiotom niewskazanym w ustawie – wskazuje WIF.

Zmuszanie i rozliczanie farmaceutów

Lubuski Inspektor w trakcie postępowania stwierdził również, że farmaceuci (przynajmniej początkowo) byli rozliczani z liczby instalacji aplikacji dokonanych przez pacjentów. W jego ocenie franczyzodawca dzięki zapisom umowy franczyzowej zmusił franczyzobiorców do wdrażania oprogramowania jak również propagowania oprogramowania wśród pacjentów. W tym konkretnym przypadku to farmaceuta pracujący w aptece miał obowiązek zwiększać liczbę instalacji. To z kolei przekładało się na ułatwienie docierania z treścią reklamową do użytkownika, tym samym zwiększania sprzedaży.

– Rozliczanie farmaceuty z liczby instalacji oprogramowania jest ingerowaniem w zawód przez franczyzodawcę, który to kontroluje personel zatrudniony w innym przedsiębiorstwie oficjalnie związanym wyłącznie umową franczyzową. Praktyka ta wywiera wpływ na pracowników aptek, którzy nie są związani umowami z franczyzodawcą, a są przymuszani do realizowania polityki umowy franczyzowej – czytamy w decyzji WIF.

W ocenie organu oferty oraz przypomnienia w aplikacji służyły jedynie zwiększeniu sprzedaży. Aplikacja nie miała też nic wspólnego z pojęciem opieki farmaceutycznej w rozumieniu ustawy o zawodzie farmaceuty. Z kolei rozliczanie farmaceuty przez zewnętrzny podmiot nie mieściło się w żadnej definicji ustawowej.

– W ocenie LWIF, funkcjonowanie aplikacji należy uznać za szkodliwe i naruszające art. 94a ustawy Prawo farmaceutyczne, ale przede wszystkim nieakceptowalne jest wykorzystywanie zawodu zaufania publicznego – farmaceuty – do realizacji celów, które mają się przełożyć na zwiększenie sprzedaży produktów „Dr.Max”, czy w aptece, czy w drogerii, czy w księgarni – czytamy w decyzji WIF.

„Farmaceuta” w nazwie aplikacji

Organ zwrócił również uwagę na fakt, że aplikacja w nazwie stosuje zastrzeżoną nazwę „farmaceuta”. Ta zgodnie z art. 20 Ustawy z dnia 10 grudnia 2020 r. o zawodzie farmaceuty, jest przypisana do osoby, legitymującej się prawem wykonywania zawodu.

– W ocenie organu działanie aplikacji ma cel marketingowy i zwiększający sprzedaż produktów w kanałach grupy franczyzowej, czy szeroko pojętej sieci. Rola farmaceuty w aplikacji w ocenie organu jest szczątkowa, a najwięcej farmaceuty jest w nazwie oraz przy pozyskiwaniu nowego użytkownika – czytamy w decyzji WIF.

Co ciekawe Inspektor na początku postępowania wystąpił do Naczelnej Rady Aptekarskiej o opinię w sprawie, czy podmiot nieprowadzący aptek może posługiwać się terminem „Mój farmaceuta”. Z akt sprawy nie wynika, by NRA na to pismo odpowiedziała. Jednocześnie WIF zwracał się też do Lubuskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej o udzielenie opinii w zakresie świadczenia usługi opieki farmaceutycznej oraz posługiwania się terminem „mój farmaceuta” przez aplikację. LOIA miała odmówić ustosunkowania się do złożonego wniosku. Lubuski WIF był jednak nieustępliwy.

– 26 stycznia 2023r. skierowano pismo do LOIA w związku ze złożoną odmową udzielenia opinii i wskazano, że w Rzeczpospolitej Polskiej nie ma organu Generalnego Inspektora Farmaceutycznego, a jest Główny Inspektor Farmaceutyczny pełniący funkcję II organu w postępowaniu administracyjnym oraz wskazano, że Rada Aptekarska jest uprawniona do opiniowania aktów prawnych w tym zasad wykonywania zawodu przez farmaceutów. Wskazano przepisy ustawy z dnia 19 kwietnia 1991r. o izbach aptekarskich które regulują tą kwestię – czytamy w aktach sprawy.

W marcu 2023 r. LOIA poinformowała WIF, że funkcjonowanie aplikacji „zostanie przedyskutowane”. Z kolei w maju Izba poinformowała, że „sprawa była omawiana oraz oczekuje przekazania zawiadomienia do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej”.

To nie jest opieka farmaceutyczna

W ocenie Lubuskiego WIF aplikacja nie miała nic wspólnego z opieką farmaceutyczną. Jej celem było zwiększenie sprzedaży w związanych umową franczyzową aptekach Dr.Max. Zachęcała odbiorców do zapoznania się i skorzystania z oferty dostępnej w sieci aptek poprzez prezentowanie w ekranie głównym wybranych produktów.

– Były więc elementem szerszego przekazu, mającego na celu zachęcenie do zakupów w danej sieci aptek – „Dr.Max”, stanowiącego formę popularyzowania tej sieci apteki. Zachęcały do korzystania z jej usług i zwiększenia tym samym sprzedaży, co zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem stanowi zabronią przez art. 94a P.f. reklamę apteki. Tego typu działanie stymuluje bowiem pozyskiwanie klientów, a w konsekwencji zwiększanie sprzedaży, gdyż jest zachętą do skorzystania z usług tej konkretnej apteki. W praktyce zatem prowadzi do obejścia zakazu reklamowania apteki i jej działalności – uznał WIF.

Zgodnie z art. 129b ust. 1 ustawy – Prawo farmaceutyczne na naruszenie zakazu reklamy aptek WIF można nałożyć karę nawet w wysokości 50 000 zł. Lubuski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny zdecydował, że w tym wypadku najbardziej adekwatna będzie kara 1000 zł.

– Ustalając wysokość kary organ wziął pod uwagę stopień i okoliczności naruszenia zakazu, o którym mowa w art. 94a ust. 1 Prawa farmaceutycznego (w tym okoliczność, że przedsiębiorca dopuszczał się już wcześniej wskazanego wyżej deliktu administracyjnego), czasokres prowadzenia niedozwolonej reklamy oraz jej formę. Tut. Organ wskazuje, iż wymiar kary ma na celu nadanie jej roli prewencyjnej, która ma jednocześnie zapobiec ponownemu naruszeniu reklamy apteki i ich działalności – czytamy w uzasadnieniu decyzji.

©MGR.FARM

Redakcja mgr.farm

Opuchnięte nogi? Zobacz, jak pomóc takim pacjentom

29 września 202309:32

Problem opuchniętych nóg, związany zwykle z przewlekłą niewydolnością żylną to bardzo powszechne zjawisko – zwłaszcza w czasie nadchodzącej wiosny i lata [1]. Wśród czynników predysponujących to występowania tego typu dolegliwości jest m.in. wiek pacjenta [1]. Dlatego też osoby starsze są bardziej narażone na problemy z krążeniem żylnym w obrębie kończyn dolnych. I to właśnie z takim problemem pojawiła się dziś w aptece Pani Maria.

Problem opuchniętych nóg, związany zwykle z przewlekłą niewydolnością żylną to bardzo powszechne zjawisko. (fot. Shutterstock)

OPIS PRZYPADKU

Pacjentką, której problem dziś zostanie przybliżony jest 65-letnia Pani Maria. Przyszła do apteki z dokuczającym jej od dłuższego czasu problemem opuchniętych nóg. Pacjentka narzeka na dokuczliwe i praktycznie stale utrzymujące się obrzęki w nogach, przez co czuje się niekomfortowo. Zapytana jak długo zmaga się z tymi dolegliwościami odpowiedziała, że problem jest przewlekły, a widoczne na skórze żylaki utrzymują się już od dłuższego czasu. Pani Maria prosi Cię o rekomendację produktu, który zniwelowałby dokuczające jej uczucie ciężkości nóg i zmniejszył obecny na nogach obrzęk, gdyż stosowane dotychczas żele z heparyną nie okazały się zbyt skuteczne.
Pani Maria leczy się na nadciśnienie tętnicze, ale zapewnia, że terapia jest dobrze dobrana, a wartości ciśnienia są obecnie w normie. Co zatem można polecić Pani Marii?

OPUCHNIĘTE NOGI TO JEDEN Z OBJAWÓW CVD

CVD (ang. chronic venous disease), czyli przewlekła niewydolność żylna to schorzenie o stale rosnącej częstości występowania w populacji ogólnej – także w polskiej. Szacuje się, że problem ten w Polsce dotyczy nawet 47% kobiet i około 37% mężczyzn [1]. Wpływ na pojawienie się przewlekłej niewydolności żylnej mają zarówno czynniki modyfikowalne (jak tryb życia, wykonywana praca, czy też dieta i masa ciała) oraz niemodyfikowalne. Do tych drugich należą:

  • czynniki genetyczne (jeśli 1 rodzic miał żylaki to ryzyko pojawienia się ich u jego dziecka wynosi 40%, jeśli dwoje rodziców – ryzyko wzrasta aż do 90%!)
  • wiek – osoby starsze są bardziej narażone na problemy z krążeniem żylnym kończyn dolnych
  • płeć żeńska [1].

Pacjenci dotknięci problemem CVD skarżą się najczęściej na uczucie ciężkości nóg, wynikające przede wszystkim z obrzęków w obrębie kończyn dolnych [1,2]. Poza tym może pojawić się ból i mrowienie, a także skurcze (zwłaszcza w porze nocnej) [1,2]. Obrzęki doskwierające pacjentom dotkniętym problemami z krążeniem żylnym wynikają przede wszystkim ze zmian w strukturze śródbłonka. Stan zapalny, spowodowany nadciśnieniem żylnym, przyczynia się do powstawania luk i przerw pomiędzy komórkami śródbłonka naczyniowego, przez co elementy krwi i osocza przesączają się do przestrzeni pozanaczyniowej tworząc obrzęk [1]. Właściwym postępowaniem powinno być zatem skupienie się na uszczelnieniu naczyń żylnych i limfatycznych oraz zmniejszeniu ich przepuszczalności [1,2]. Jak to zrobić?

DOBEZYLAN WAPNIA POMOŻE W PROBLEMIE OPUCHNIĘTYCH NÓG

Skoro właściwym postępowaniem w terapii CVD i obecnego w jej przebiegu obrzęku jest uszczelnienie naczyń i zmniejszenie ich przepuszczalności warto dobrym okiem spojrzeć na dobezylan wapnia.

Dobezylan wapnia to związek z długą historią stosowania w ramach terapii problemów żylnych [3,4]. W ramach swojej aktywności leczniczej wykazuje wielokierunkowe działanie [5]. Mając na uwadze dolegliwości, z jakimi po pomoc zgłosiła się Pani Maria warto podkreślić, że dobezylan wapnia:

  • uszczelnia śródbłonek naczyń włosowatych
  • zmniejsza przepuszczalność naczyń limfatycznych i poprawia drenaż limfatyczny
  • usprawnia przepływ krwi przez naczynia żylne poprzez zmniejszenie lepkości osocza krwi oraz agregacji płytek krwi i czerwonych krwinek [3,4].

Dobezylan wapnia przyczynia się zatem do redukcji obrzęków na drodze poprawy drenażu limfatycznego i uszczelniania naczyń żylnych. Efektywność w kontekście opuchniętych nóg potwierdzają też badania przeprowadzane na pacjentach z obrzękami kończyn dolnych. W jednym z nich związek przyczynił się do 24% spadku objętości dolnych części nóg, tym samym redukując znacznie problem obrzęku [6].

Tym, co również wyróżnia dobezylan wapnia jest dobry profil bezpieczeństwa i małe ryzyko występowania działań niepożądanych [3,4]. Związek nie wykazuje istotnych interakcji z innymi lekami, co w kontekście starszych pacjentów jest na pewno sporą zaletą [7].

DOBENOX FORTE NA PROBLEMY Z OBRZĘKAMI

Rekomendacją dla Pani Marii może być zatem produkt leczniczy Dobenox Forte [7]. Lek ten zawiera w swoim składzie dobezylan wapnia w dawce 500mg i może być przyjmowany 1-2x dziennie w przypadku:

  • występowania objawów przewlekłej niewydolności żylnej, takich jak bóle i nocne kurcze, uczucie ciężkości, obrzęk
  • występowania żylaków kończyn dolnych [7].

Dobenox Forte będzie zatem odpowiednim wyborem dla Pani Marii i pomoże jej zredukować dokuczający jej obrzęk nóg. Pamiętaj tylko, aby wspomnieć pacjentce o tym, że Dobenox Forte najlepiej przyjmować po posiłkach [7].

Literatura:

  1. Przewlekła choroba żylna, Renata Zubilewicz, Andrzej Jaroszyński, Forum Medycyny Rodzinnej 2015, tom 9, nr 5, 400-404
  2. Calcium dobesilate for chronic venous insufficiency: a systematic review, Agustin Ciapponi, et.al., Angiology, Volume 55, Number 2, 2004
  3. Safety of calcium dobesilate in chronic venous disease, diabetic retinopathy and haemorrhoids, Herve Allain, et.al., Drug Safety 2004;27(9): 649-660
  4. Leczenie farmakologiczne przewlekłej niewydolności żylnej i owrzodzeń żylnych, Marek Ciecierski, https://marekciecierski.pl/choroby-zyl/przewlekla-niewydolnosc-zylna/
  5. Dobezylan wapnia – nowe zastosowania, Karolina Lesner, Adam Reich, Forum Dermatologicum 2016, tom 2, nr 4, 134-138
  6. Effectiveness and safety of calcium dobesilate in treating chronic venous insufficiency: randomized, double-blind, placebo-controlled trial, K.H. Labs, et.al., Phlebology 2004; 19: 123-130
  7. Charakterystyka Produktu Leczniczego Dobenox Forte

DOBENOX Forte, 500 mg, tabletki powlekane. Skład: 1 tabletka zawiera 500 mg wapnia dobezylanu jednowodnego (Calcii dobesilas monohydricus). Substancja pomocnicza o znanym działaniu: laktoza jednowodna. Postać farmaceutyczna: tabletka powlekana. Wskazania do stosowania: Objawy przewlekłej niewydolności krążenia żylnego kończyn dolnych (bóle i nocne kurcze nóg, uczucie ciężkości nóg, parestezje, obrzęk, zmiany skórne na tle zastoju krwi), żylaki kończyn dolnych. Objawowe leczenie żylaków odbytu. Dawkowanie i sposób dawkowania: Zalecana dawka dobowa dla osób dorosłych to 500 mg do 1000 mg dobezylanu wapnia jednowodnego: niewydolność żylna – zwykle od 500 mg do 1000 mg na dobę; tj. 1–2 tabletki na dobę; żylaki odbytu – zwykle od 500 mg do 1000 mg na dobę; tj. 1–2 tabletki na dobę. Podanie doustne. Tabletki należy przyjmować po posiłkach w celu uniknięcia lub zminimalizowania objawów niepożądanych dotyczących przewodu pokarmowego. Przeciwwskazania: nadwrażliwość na substancję czynną lub na którąkolwiek substancję pomocniczą. Specjalne ostrzeżenie i środki ostrożności dotyczące stosowania: Ostrożnie stosować u pacjentów z chorobą wrzodową żołądka i (lub) dwunastnicy, z nawracającym zapaleniem błony śluzowej żołądka oraz z niewydolnością nerek. W przypadku ciężkiej niewydolności nerek, jeśli konieczna jest dializoterapia, dawkę produktu leczniczego należy zmniejszyć. Na podstawie doniesień o działaniach niepożądanych stwierdzono, że przyjmowanie wapnia dobezylanu jednowodnego może bardzo rzadko wywołać agranulocytozę, związaną prawdopodobnie z reakcją nadwrażliwości. Agranulocytoza może objawiać się wysoką gorączką, zakażeniami w obrębie jamy ustnej, bólem gardła, zmianami zapalnymi w obrębie odbytu i narządów płciowych oraz innymi objawami, które wskazują na zakażenie. Pacjent musi być poinformowany, że w razie wystąpienia jakichkolwiek objawów zakażenia, powinien zgłosić je lekarzowi. W razie wystąpienia takiej sytuacji, konieczne jest sprawdzenie morfologii krwi wraz z rozmazem oraz zaprzestanie stosowania produktu leczniczego. Produkt zawiera laktozę jednowodną. Produkt nie powinien być stosowany u pacjentów z rzadko występującą dziedziczną nietolerancją galaktozy, niedoborem laktazy (typu Lapp) lub zespołem złego wchłaniania glukozy–galaktozy. Jedna tabletka DOBENOX Forte zawiera 50 mg laktozy. Działania niepożądane: Częstość występowania działań niepożądanych określono zgodnie z konwencją MedDRA: bardzo często (≥1/10), często (≥1/100 do <1/10), niezbyt często (≥1/1000 do <1/100), rzadko (≥1/10 000 do <1/1000) i bardzo rzadko (<1/10 000), częstość nieznana (częstość nie może być określona na podstawie dostępnych danych). Zaburzenia żołądka i jelit: Rzadko: nudności, biegunka. Zaburzenia skóry i tkanki podskórnej: Rzadko: odczyny skórne. Zaburzenia mięśniowo–szkieletowe i tkanki łącznej: Rzadko: bóle stawów. Zaburzenia krwi i układu chłonnego: Bardzo rzadko: agranulocytoza. Opisywane działania niepożądane na ogół przemijały samoistnie po zaprzestaniu leczenia. W razie wystąpienia objawów zakażenia produkt należy odstawić. Podmiot odpowiedzialny: PRZEDSIĘBIORSTWO PRODUKCJI FARMACEUTYCZNEJ HASCO–LEK S.A. 51–131 Wrocław, ul. Żmigrodzka 242E. Numer pozwolenia na dopuszczenie do obrotu: pozwolenie nr 22090. Kategoria dostępności: produkt leczniczy wydawany bez przepisu lekarza – OTC. 

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]