„Informujemy, że przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się przeciwko Naczelnej Izbie Aptekarskiej postępowanie, którego przedmiotem jest żądanie ochrony dóbr osobistych spółki Gemini Apps sp. z o. o. z siedzibą w Gdańsku oraz żądanie zaniechania czynów nieuczciwej konkurencji. Na wstępnym etapie postępowania Sąd uwzględnił złożony przez Spółkę wniosek o udzielenie zabezpieczenia roszczeń przeciwko Naczelnej Izbie Aptekarskiej. W efekcie Sąd nakazał Naczelnej Izbie Aptekarskiej powstrzymanie się od rozpowszechniania informacji dotyczących aplikacji Spółki „Recepta Gemini” i zarzucających Spółce, że aplikacja w sposób nieuprawniony pobiera dane z Systemu E-zdrowie (P1) oraz gromadzi dane o stanie zdrowia pacjentów i profiluje te dane w sposób niezgodny z prawem”
W piątek do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu. Znalazły się w nim między innymi bardzo ciekawe zmiany dotyczące e-recept. A dokładnie chodzi o formę przekazywania pacjentowi informacji o e-recepcie, umożliwiającej jej realizację w aptece.
Aktualnie informacja ta może być przekazywana na trzy sposoby: na wskazany przez pacjenta adres e-mail, w postaci SMS na numer telefonu lub w postaci wydruku informacyjnego. W praktyce istnieje jeszcze czwarty sposób, polegający na wyświetlaniu się informacji o e-recepcie w rządowej aplikacji mObywatel. Co ciekawe tej kwestii przepisy do tej pory jednak nie regulowały. Takie przepisy znalazły się dopiero we wspomnianej nowelizacji, która w piątek trafiła do sejmu. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało w niej, by możliwe było przekazywanie informacji o e-recepcie bezpośrednio do aplikacji mobilnych, użytkowanych przez pacjenta. Również tych komercyjnych…

A przepisy te miałyby się znaleźć w art. 96b ust. 2b–2d. Resort zdrowia proponuje w ten sposób rozszerzyć katalog kanałów komunikacji, w ramach których pacjent może otrzymać uproszczoną informację o recepcie wystawionej w postaci elektronicznej, przez dodanie możliwości przekazywania informacji o wystawionej recepcie do aplikacji mobilnych.
– Rozwój nowych technologii umożliwia w chwili obecnej poszerzanie kanałów komunikacji z pacjentem. Przedmiotowy sposób komunikacji stosowany byłby na żądanie pacjenta w Internetowym Koncie Pacjenta (IKP). W takim przypadku, pacjent nie otrzymywałby już analogicznych wiadomości SMS. Sposób dostarczenia informacji będzie wynikiem decyzji pacjenta, w jaki sposób chce otrzymywać powiadomienia o wystawionej recepcie – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Zasady korzystania z aplikacji…
Resort zdrowia chce też, by warunki i sposób korzystania z takich aplikacji mobilnych został określony w rozporządzeniu, jakie wyda Minister Zdrowia. Mają w nim znaleźć się szczegółowe warunki organizacyjne i techniczne, które powinny spełniać aplikacje mobilne służące do przesyłania danych o e-recepcie. Rozporządzenie ureguluje też sposób wymiany informacji w postaci elektronicznej między Internetowym Kontem Pacjenta i aplikacjami mobilnymi. Priorytetem ma być również zapewnienie szybkiego i bezpiecznego dostępu użytkowników aplikacji mobilnych do informacji o wystawionej recepcie oraz bezpieczeństwa danych przetwarzanych w aplikacjach mobilnych użytkowanych przez pacjenta.
Analogiczne zmiany jak w przypadku e-recept mają zajść także w przepisach dotyczących e-skierowań. Obecnie w obu przypadkach podanie danych w innej uzgodnionej z pacjentem postaci ma miejsce wyłącznie określonych przepisami sytuacjach. A są to przypadki udzielania świadczenia w miejscu wezwania oraz dokonywania badań za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności i braku możliwości przekazania wydruku.
– Utrzymanie tego ograniczenia nie jest już zasadne. Pacjenci często bowiem nie chcą otrzymywać wydruku, potrzebują natomiast otrzymać kod dostępu w inny sposób uzgodniony z osobą wystawiającą receptę czy skierowanie – czytamy w uzasadnieniu projektu.
E-recepta, aplikacje mobilne i kontrowersje…
Zmiany wprowadzane w tym zakresie przez Ministerstwo Zdrowia to nieuchronna konsekwencja sytuacji rynkowej. Z jednej strony bowiem funkcjonuje rządowa aplikacja mObywatel, która już teraz umożliwia dostęp do informacji o e-recepcie – łącznie z przepisanymi na niej lekami. Z drugiej strony coraz więcej prywatnych podmiotów podejmuje próby tworzenia aplikacji mobilnych, wykorzystujących dane z e-recepty.
Najgłośniejszą tego typu sytuacją ostatnich tygodni były bez wątpienia kontrowersje wokół aplikacji sieci aptek Gemini. Po podaniu w niej numeru PESEL i PIN pacjent miał dowiadywać się, w których placówkach tej sieci znajdują się przepisane mu leki. Aplikacja miała też dawać możliwość rezerwowania leków w aptekach (czytaj również: Gemini odpowiada na zarzuty ekspertów i NIA dotyczące aplikacji…).
Po licznych protestach i nagłośnieniu sprawy przez Gazetę Prawną, Ministerstwo Zdrowia skierowało sprawę na Policję. Resort podejrzewał, że dane z e-recept były w tej sytuacji pozyskiwane przez aplikację nielegalnie. A przesyłała je jedna z aptek sieci Gemini, której w konsekwencji odebrany został dostęp do systemu SIM (czytaj również: Gemini wyłącza swoją aplikację. Sprawę zbada prokuratura i policja…).
Ministerstwo Zdrowia przekonywało, że w tej sytuacji nie doszło do wycieku danych z e-recepty. Jednak twórcy aplikacji w sposób nieuprawniony, na podstawie certyfikatu jednej apteki, po uzyskaniu zgody pacjentów pobierali dane o konkretnych receptach. Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w jednym z wywiadu podkreślał, że sprawę tę należy rozwiązać systemowo (czytaj więcej: Wiceminister ws. aplikacji sieci Gemini: nie doszło do żadnego wycieku).
– Pojawiła się już propozycja rozporządzenia, które szczegółowo określi zasady przetwarzania danych – zapewniał Cieszyński.
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
2 komentarze Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]