REKLAMA
wt. 2 marca 2021, 08:01

NRA: postulujemy zlikwidowanie dysproporcji płacowych pomiędzy farmaceutami a lekarzami

Zdaniem Naczelnej Rady Aptekarskiej farmaceuta pracujący w szpitalu powinien zarabiać tyle samo co lekarz. Takie postulaty przedstawiciele samorządu aptekarskiego zaprezentowali podczas posiedzenia zespołu, który ma zająć się zmianami w ustalaniu minimalnych wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.

Jednocześnie farmaceuta nie reklamuje swojej osoby ani nie może prowadzić reklamy produktów leczniczych ani w niej uczestniczyć (fot. Shutterstock)
Naczelna Izba Aptekarska chce też zmian w zasadach nabywania przez farmaceutów specjalizacji (fot. Shutterstock)

25 września 2020 r. Minister Zdrowia powołał Zespół do spraw opracowania propozycji zmian w ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Jak się okazuje, w skład zespołu nie powołano przedstawicieli samorządów zawodowych. Dlatego samorządy te, w tym Naczelna Rada Aptekarska, wystąpiły do Ministra Zdrowia z wnioskiem o włączenie w prace zespołu (czytaj więcej: Farmaceutów pracujących w szpitalach czekają podwyżki?).

Powyższa prośba została zrealizowana w lutym 2021 roku w sposób pośredni, polegający na wprowadzeniu możliwości występowania samorządów zawodowych w roli ekspertów stron Rady Dialogu Społecznego – mówi Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

W rezultacie przedstawiciele NRA zostali zaproszeni do Rady przez Forum Związków Zawodowych. Ze strony NRA farmaceutów szpitalnych reprezentują: Ewa Steckiewicz-Bartnicka – Koordynator Komisji ds. Farmacji Szpitalnej i Marcin Bochniarz – członek Komisji (czytaj więcej: Farmaceuci szpitalni chcą sprawiedliwego systemu wynagradzania).

– Dotychczas odbyły się trzy spotkania. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że prace w tym zespole nie idą w kierunku realnego rozwiązania problemu, lecz faworyzowania pewnych grup zawodowych kosztem innych, dlatego w najbliższym czasie zwrócimy się do ministra zdrowia z prośbą o umożliwienie szerszych konsultacji, uwzględniających głos wszystkich zawodów medycznych. W tej kwestii potrzebny jest konstruktywny dialog, bez względu na dotychczasową pozycję negocjacyjną niektórych środowisk – komentuje prezes NRA.

Co proponuje ministerstwo zdrowia?

Przypomnijmy, że obecnie siatka minimalnych wynagrodzeń oparta jest na przyporządkowaniu określonych pracowników ochrony zdrowia do grup o wspólnym współczynniku pracy. Współczynnik ten jest liczbą przez którą mnożona jest kwota bazowa, wspólna dla wszystkich grup. Aktualnie farmaceuci są przyporządkowani do grup 5 i 6.

W rezultacie aktualnie minimalne wynagrodzenia farmaceutów pracujących w szpitalach wynoszą:

  • dla farmaceuty bez specjalizacji – 0,73 (3772 zł brutto);
  • dla farmaceuty ze specjalizacją – 1,05 (5426 zł brutto).

Podczas ostatniego spotkania zespołu, ministerstwo zdrowia zaproponowało zmiany współczynników, na podstawie których wyliczane są minimalne kwoty wynagrodzenia poszczególnych grup pracowników podmiotów leczniczych. Od 1 lipca współczynniki mają wynosić:

  • dla farmaceuty bez specjalizacji – 0,81 (4186 zł brutto) – więcej o 414 zł;
  • dla farmaceuty ze specjalizacją – 1,06 (5478 zł brutto) – więcej o 52 zł.

Naczelna Rada Aptekarska nie chce jednak zmiany współczynników dla grup, w których znajdują się farmaceuci, ale przeniesienia ich do innych grup. Do tych samych, w których są lekarze (czytaj więcej: Farmaceuta szpitalny powinien zarabiać tyle co lekarz).

Farmaceuci tak samo jak lekarze…

– Nasza propozycja zmierza w kierunku zapewnienia farmaceucie bez specjalizacji takiego samego poziomu wynagrodzenia jakie pobiera lekarz bez specjalizacji. Z kolei w przypadku farmaceuty ze specjalizacją wynagrodzenia równego płacy lekarza ze specjalizacją – wyjaśnia Elżbieta Piotrowska-Rutkowska.

Samorząd aptekarski postuluje tym samym o zlikwidowanie dysproporcji płacowych pomiędzy farmaceutami a lekarzami o równoważnych kwalifikacjach zawodowych. W praktyce oznacza to przeniesienie ich z grup 5 i 6 do 1, 2 i 3, aby wyglądały one następująco:

Oprócz tego Naczelna Izba Aptekarska chce zmian w zasadach nabywania przez farmaceutów specjalizacji. Obecnie muszą oni z własnej kieszeni płacić za kursy specjalizacyjne. NIA chce przyjęcia rozwiązań analogicznych do tych, które przyjęto dla lekarzy. Oznacza to, że specjalizacja miałaby być finansowana z budżetu państwa – podobnie jak przystąpienie do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego Farmaceutów (PESF).

©MGR.FARM

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

28 marca 202323:18

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

5 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Bardzo dobre propozycje NIA , czas najwyższy ponieść rangę tego niedocenianego zawodu.
"Zdaniem Naczelnej Rady Aptekarskiej farmaceuta pracujący w szpitalu powinien zarabiać tyle samo co lekarz." A dla dyrektorow szpitali słowo NRA to dogmat i wyrocznia i bezzwłocznie się zastosują. Ahahaha. haha. ha. Strzepienie języka i wietrzenie gęby po próżnicy bez zadnych konkretnych dzialan, jak zwykle.
Jakich to konkretnych działań by Pan oczekiwał? Krytykować wszystko jest prosto , starania o zmianę w tabeli grup zawodowych to nie jest konkretne działanie?
A może zlikwidować NIA tak jak chcą szpitale.