Tatiana Dikta B.Sc. – Psycholog (Licencjat), Expert for Worksite Promotion, nauczycielka w szkole dla techników farmaceutycznych, technik farmaceutyczny (www.tatiana-dikta.de)
Florian Giermann – Client Liaison Manager w firmie Noventi, blogger i autor książki „Das Edikt von Cupertino“ (www.edikt-von-cupertino.de)
Od 2017 roku w Polsce funkcjonuje „apteka dla aptekarza”. Nowe apteki mogą otwierać tylko farmaceuci i w odległości co najmniej 500 metrów od już istniejących aptek. Czy w Niemczech działają podobne ograniczenia? Jak jest uregulowany ten rynek?
Tatiana Dikta: W Niemczech aptekę może otworzyć tylko i wyłącznie aptekarz po studiach farmaceutycznych. Nie jest jednak wymagany staż, albo dodatkowe specjalizacje, żeby prowadzić własną aptekę. To także dotyczy zatrudnionych w aptekach kierowników. Wystarczają w tym wypadku ukończone studia farmaceutyczne. Od paru lat mogą aptekarze także otworzyć filie apteczne: Apteka główna plus trzy filie. Szczegółowe wymagania dotyczące pomieszczeń i wyposażenia są uregulowane w przepisach apteki (ApBetrO). Ta ustawa zawiera regulacje dotyczące lokalizacji i projektowania pomieszczeń w aptece, wyposażenia ich w sprzęt i w personel. W Niemczech jednak nie ma dodatkowej możliwości uruchomienia małego punktu aptecznego z mniejszym sortymentem lekarstw i mniejszą liczbą pomieszczeń.
Nie ma także ograniczeń dotyczących odległości między aptekami i nie ma gwarancji bezkonkurencyjności na rynku. Często są więc otwierane apteki po drugiej stronie ulicy, czy parę kroków od innej apteki.
Obecnie cały świat żyje w cieniu pandemii koronawirusa. W Polsce sporo piszemy o tym, jak funkcjonują w tym czasie apteki i farmaceuci. A jak wygląda praca aptek i farmaceutów w Niemczech w tym czasie? Jakie ograniczenia, wytyczne i wsparcie otrzymały apteki?
Tatiana Dikta: W Niemczech apteki otrzymały polecenia ze strony ABDA dotyczące higieny, organizacji pracy (zachowanie odległości, maseczki, szyby, ograniczona liczba pacjentów w aptece, noszenie kitla itp.). Ministerstwo zdrowia postarało się także o szybkie nowelizacje przepisów, które ułatwiły zaopatrzenie pacjentów w lekarstwa, jakie są na rynku niedostępne.
Aby w czasie pandemii zmniejszyć częstotliwość wizyt lekarskich, krzyży „aut idem” (co oznacza aktualnie „nie zamieniać”), postawiony przez lekarza, może w niektórych przypadkach zostać anulowany jeżeli na przykład lek jest niedostępny. W tym wypadku należy skontaktować się z lekarzem i wystarczy, że farmaceuta tę konsultację udokumentuje na recepcie. Przed pandemią wymagana była nowa recepta.
Bez dodatkowej konsultacji mogą farmaceuci wydać też zamiast jednej paczki, w której jest 100 sztuk tabletek, dwie paczki po 50 sztuk tabletek. Albo nawet zamiast 50 tabletek po 100 mg substancji czynnej, można wydać 100 tabletek po 50 mg tej samej substancji. Po konsultacji z lekarzem, jest też możliwość zrobienia „poprawki“ na recepcie. Jest możliwa wymiana na lek innego producenta z tą samą ilością substancji czynnej, a także wymiana na lek z inną substancją czynną, która działa podobnie (aut simile).
Takie rozwiązanie ułatwia organizację pracy i zmniejsza ilość kontaktów pacjenta z lekarzem. Te ułatwienia dotyczą w niektórych przypadkach nawet lekarstw, które są na tzw. Substitutionsausschlussliste. A więc wykazie lekarstw, które dotychczas nie mogły być zamieniane, w szczególności dotyczy to substancji czynnych o wąskim indeksie terapeutycznym, gdzie nawet niewielka zmiana dawki lub stężenia substancji czynnej prowadzi do istotnych klinicznie działań ubocznych u pacjenta. („Dosis letalis”).
Także dostarczanie lekarstw do domu jest tymczasowo refundowane z ubezpieczenia. Z mojego punktu, dzięki tym zmianom przepisów i zmniejszenie biurokracji, apteki dosyć duże wsparcia, które w pewnym stopniu wpłynęło na nie także pozytywnie pod względem finansowym.
No właśnie. A jak epidemia koronawirusa odbiła się na kondycji ekonomicznej niemieckich aptek? W Polsce zauważalny jest spadek obrotów w kwietniu. Jak to wygląda w Niemczech?
Tatiana Dikta: Ogólnie nie można powiedzieć czy pandemia wpłynęła pozytywnie, czy negatywnie na niemieckie apteki. Faktem jest że był w aptekach bardzo duży nawał pracy. Są już także pierwsze statystyki, które podają, że trend może się rozwinąć negatywnie (DAZ 18, 30.04.2020). Nie wiem jednak ile aptek w tych danych zostało uwzględnione i w jaki sposób została obliczona ta statystyka.
Myślę jednak że dopiero z perspektywy czasu będzie możliwa obiektywna ocena, czy pandemia aptekom pomogła, czy zaszkodziła. A być może nic się nie zmieniło? Możliwe jest jednak, że dzięki tego sytuacji politycy inaczej spojrzeli na rynek apteczny. Zauważono znaczenie pracowników aptek w systemie zdrowotnym. Z dzisiejszego punktu widzenia, jeszcze nie jest możliwa obiektywna ocena tego zjawiska.
Na początku pandemii pacjenci zaczęli chomikować lekarstwa: począwszy od środków do dezynfekcji, przez syropy na kaszel, rękawiczki i środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Hurtownie nie były w stanie zaopatrzyć w tak krótkim czasie aptek. To sprawiło, że na początku marca tego roku obrót w aptekach był większy w porównaniu do roku 2019.
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]