Redakcja MGR.FARM: W ostatnich dniach dużo emocji wśród farmaceutów wywołał projekt zmian w rozporządzeniu w sprawie ogólnych warunków umów na realizację recept oraz ramowego wzoru umowy na realizację recept. Pojawiła się tam propozycja trzykrotnego podniesienia wysokości kar umownych dla aptek nakładanych przez NFZ – z 200 zł do 600 zł – m.in. za nie informowanie o tańszych zamiennikach. Wiemy, że kilka dni wcześniej uwagi do tego projektu złożyła do Ministerstwa Zdrowia też Naczelna Izba Aptekarska. Czy uwagi te wywarły jakieś wrażenie na ministerstwie i będą zmiany w tym zakresie?
Janusz Cieszyński: Uwagi Naczelnej Izby Aptekarskiej idą w tym samym kierunku co moje dyskusje z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia Adamem Niedzielskim. Można powiedzieć, że równolegle mieliśmy ten sam pomysł. W trakcie dyskusji doszliśmy do wniosku, że wspomniane kary powinny pozostać na dotychczasowym poziomie. Warto zresztą wspomnieć, że nawet w uzasadnieniu do tego rozporządzenia nie znalazła się żadna przesłanka, by dokonać aż tak radykalnego podniesienia kar. Oczywiście ten kierunek można próbować uzasadnić, gdyż mówimy tutaj między innymi o kwestii proponowania tańszych zamienników, co jest niezwykle istotne dla pacjentów. Jednak temu, aby pewne rzeczy doprecyzować i przygotować ostateczną treść aktu prawnego służą konsultacje. Przepisy powinny mieć taką formę, która będzie akceptowalna dla wszystkich stron.
Dodatkowo, chciałbym zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, podnoszenie tych kar w tym momencie nie jest najlepszym pomysłem choćby ze względu na to, że kiedy pojawiły się doniesienia medialne o brakach leków, to właśnie farmaceuci najmocniej wsparli pacjentów, m.in. proponując zamienniki. W moim odczuciu nie na miejscu byłoby, gdybyśmy – otrzymawszy wsparcie w takiej sytuacji – teraz zachowywali się nie po partnersku i zaproponowali kary w wysokości nieproporcjonalnej do wagi przewinienia.
Po drugie, należy pamiętać o zapisach tzw. ustawy kontrolerskiej, która niedawno została uchwalona i wprowadziła tzw. próg bagatelności. Jest to kwota, poniżej której NFZ nie będzie dochodzić należności. Wysokość tego progu to jednorazowo 500 zł lub w ujęciu rocznym 2000 zł. Innymi słowy, z mocy ustawy Fundusz nie będzie dochodził należności w przypadku tych najniższych kar, gdyż nie ma to ekonomicznego uzasadnienia. Z analiz, które przeprowadziliśmy, wynikało, że kary do 500 zł to 10 proc. wpływów, podczas gdy stanowiły one połowę wszystkich przeprowadzanych kontroli. Dlatego, w celu racjonalizacji wysiłków Funduszu, podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu tego progu bagatelności.
Innymi słowy aptekarze nie muszą się martwić o kary za nieprawidłowo przesłany PESEL pacjenta?
Naszym celem nie jest karanie farmaceutów za jedną błędną cyferkę w numerze PESEL, a takie obawy rzeczywiście się pojawiają. Chcemy przede wszystkim wprowadzić skuteczne narzędzia, które ułatwią kontrolerom realizowanie zadań. Chodzi o to, by skutki kontroli były jak najbardziej proporcjonalne w stosunku do środków zaangażowanych w ich przeprowadzenie. Zatem nie chodzi tutaj o kontrole skupione na nieistotnych uchybieniach formalnych, tylko prawdziwych, realnych nadużyciach. Takich jak te niedawno ujawnione, gdzie kwoty wyłudzeń z NFZ sięgały milionów. Przeciwko temu są skierowane nasze działania.
Zatem aptekarze mogą liczyć, że ta propozycja podniesienia kary umownej z dotychczasowych 200 zł do 600 zł zostanie odrzucona?
Narodowy Fundusz Zdrowia, który jest głównym wykonawcą tych zapisów, złożył takie uwagi. Teraz trwa proces konsultacji i na pewno jeszcze przed podpisem ministra zaprezentujemy całą treść rozporządzenia. Zmiana wspomnianego zapisu jest niemal pewna.
W projekcie rozporządzenia znalazł się też inny zapis odnoszący się do kar, który zaniepokoił farmaceutów. Chodzi o dodanie kolejnego rodzaju naruszeń, za które NFZ będzie mógł nałożyć karę do 2 proc. refundacji. Chodzi o realizację recepty niezgodnie z przepisami prawa farmaceutycznego, ustawy o świadczeniach czy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. To właśnie w tym kontekście pojawiła się obawa farmaceutów o karanie za np. nieprawidłowy numer PESEL. Czy ten zapis też był przedmiotem dyskusji między NFZ a Ministerstwem?
Przepisy są ustalane po to, aby ich przestrzegać. Od każdego obywatela, przedsiębiorcy czy przedstawiciela zawodu medycznego oczekujemy, że będzie przestrzegał prawa. Jednocześnie – jak Pan wskazał – te kary, o których tutaj mowa, mają określony tylko górny limit. Takie rozwiązanie służy temu, aby ustalać ich wysokość stosownie do wagi naruszeń. Tworzenie w takich zapisach bardziej szczegółowych wyliczeń i wskazywanie wyjątków może doprowadzić do takiej sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku nielegalnego wywozu leków. Okazało się, że ściśle określony katalog kar prowadził do tego, że zawodowi oszuści potrafili te przepisy obchodzić, by odnieść z tego korzyści. I temu służyła zmiana Prawa Farmaceutycznego, która uzyskała jednoznaczne poparcie m.in. ze strony samorządu farmaceutów.
Jeszcze raz podkreślę, że nie jest naszą intencją nakładanie kar za przewinienia, które w żaden sposób nie wpływają na nieefektywne wykorzystywanie środków publicznych czy też na dostęp pacjentów do farmakoterapii. Jestem przekonany, że praktyka funkcjonowania Funduszu – bez względu na to jaki będzie ostateczny kształt tych zapisów – nie będzie obejmowała nakładania kar za błahe przewinienia. A ustawową gwarancją, że tak nie będzie jest wspomniany zapis w ustawie kontrolerskiej, która wprowadza próg bagatelności. Nie wykluczam, że po zapoznaniu się z uwagami niektóre zapisy zostaną doprecyzowane
Ponadto trudno sobie wyobrazić, że ktoś będzie nakładał kary za drobne uchybienia, ponieważ nie jest to w interesie Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie zamierzamy zatrudniać setek kontrolerów. Chcemy wykorzystać te zasoby, którymi dysponujemy do tego, aby skupić się na problemach najbardziej zagrażających pacjentom i finansom publicznym.
Na sam koniec nie możemy nie zapytać o to na jakim etapie prac znajduje się obecnie projekt ustawy o zawodzie farmaceuty. Kilka dni temu zakończyły się konsultacje publiczne projektu. Co teraz się z nim dzieje?
Do projektu spłynęło bardzo wiele uwag. Naturalny tok prac jest taki, że wszystkie te uwagi musimy przeanalizować, przygotować na nie odpowiedzi. Następnie jest możliwość zorganizowania konferencji uzgodnieniowej. W jej trakcie strony, które przedstawiały wykluczające się uwagi, będą mogły raz jeszcze przedyskutować swoje stanowisko, a my na tej podstawie będziemy mogli się do nich odnieść i wypracować kompromisowe rozwiązanie. To umożliwi kompleksowe przygotowanie projektu i przekazanie go pod obrady Rady Ministrów.
Czy jest szansa by jeszcze w tej kadencji Sejmu ustawa trafiła pod jego obrady?
W momencie, gdy ustawa jest przyjęta przez Radę Ministrów, w zasadzie może natychmiast trafić do Sejmu. Jeżeli chodzi o prace sejmowe, to decyduje o nich Marszałek Sejmu, który odpowiada za porządek obrad. Ministerstwo już w tej kadencji wielokrotnie dowiodło, że jesteśmy skuteczni we wdrażaniu nowych przepisów i wiele z naszych deklaracji składanych środowisku farmaceutów zostało zrealizowanych.
Warto przeczytać:
- Wzrosną kary dla aptek za brak informacji o tańszym zamienniku
- Od 1 czerwca zmiany w kontrolach NFZ. A co z już rozpoczętymi?
Oprac.: ŁW
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
14 komentarzy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]