Franczyzy na rynku aptecznym od dawna budzą wątpliwości. Na początku roku 2020 Krajowy Zjazd Aptekarzy podjął tzw. uchwałę antysłupową. Ten akt samoregulacji miał ostrzegać farmaceutów przed zawieraniem umów franczyzowych, na mocy których traciliby oni kontrolę nad prowadzoną działalnością. Zdaniem samorządu aptekarskiego w ostatnich miesiącach część sieci aptecznych za pomocą tego typu umów próbuje bowiem powiększać swój kapitał. Fakty istnienia takich praktyk potwierdzają też pierwsze decyzje Inspekcji Farmaceutycznej (czytaj również: Zero tolerancji dla “słupowania”. Co znalazło się w uchwale Krajowego Zjazdu Aptekarzy?).
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców uważa, że franczyzy są bardzo potrzebnym narzędziem, które umożliwia młodym przedsiębiorcom wchodzenie na rynek. W licznych wypowiedziach z ostatnich miesięcy podkreślał, że samorząd aptekarski nie powinien walczyć z tą formą współpracy między podmiotami. Jak się okazuje, do pewnego stopnia zgadza się on z niektórymi zarzutami samorządu aptekarskiego w zakresie „firmanctwa” i „słupowania” (czytaj również: Rzecznik MŚP o niejasnych zapisach Prawa farmaceutycznego w kontekście franczyzy).
– Jeśli chodzi o franczyzę, to rozumiem argumenty tej części farmaceutów, którzy mówią, że może w takich sytuacjach zachodzić „firmanctwo”. Czyli tworzenie pewnego mechanizmu, który jest fikcją franczyzy. Podstawieniem kogoś, kto jest tylko firmantem i nie jest właścicielem i nie decyduje o działaniu apteki. Tu się zgadzamy. Ja też uważam, że to jest nieetyczne i jest to łamanie prawa – mówił Adam Abramowicz w programie „Kwadrans z farmacją”.
Jednocześnie podkreślał, że rzeczywista franczyza stanowi wielką szansę dla przedsiębiorców na tym rynku. Daje ona szansę małym przedsiębiorcom na konkurowanie z tymi większymi i może być sposobem na obronę polskiego kapitału przed tym zagranicznym. Podkreślił, że szczególnie teraz powinna ona być wykorzystywana przez aptekarzy, kiedy w wyniku „apteki dla aptekarza” duże podmioty (często z zagranicznym kapitałem) mają zablokowaną możliwość rozwoju. Jego zdaniem sytuacja na rynku może się zmienić, gdyby doszło do zmiany władzy. „Apteka dla aptekarza” może wtedy przestać obowiązywać, dlatego już teraz aptekarze powinni myśleć o wzmacnianiu swojej pozycji. Franczyza jest tego najlepszym sposobem (czytaj również: Rzecznik MŚP odpowiada na zarzuty aptekarzy o reprezentowanie sieci aptek).
Kluczowy jest zapis o możliwości wyjścia z franczyzy
Adam Abramowicz zwrócił jednak uwagę, że podstawowym wyróżnikiem prawdziwej i uczciwej franczyzy jest możliwość wyjścia z niej w każdym momencie przez franczyzobiorcę. Stwierdził, że w takich sytuacjach nie można takiego przedsiębiorcy zaliczać do grupy kapitałowej franczyzodawcy. Przyznał też, że w przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców powołano zespół ds. franczyzy i kodeksu dobrych praktyk. W takim kodeksie miałyby znaleźć się zasady, dzięki którym franczyzobiorca nie byłby niewolnikiem franczyzodawcy. Celem tego ma być m.in. wyeliminowanie firmactwa.
– Dla mnie takim najbardziej charakterystycznym zapisem, czy ktoś jest „słupem” czy nie, jest możliwość wypowiedzenia umowy franczyzowej. W naszym kodeksie chcemy umieścić zapis o maksymalnym okresie 3 miesięcy wypowiedzenia takiej umowy. Wtedy nawet jeżeli taki franczyzobiorca zgadza się na jakieś zasady np. kupowania w jedynym punkcie czy grupie lub są inne zapisy gdzie może się wydawać, że on nie jest samodzielny, to pod warunkiem, że to on jest faktycznym właścicielem, włożył w to pieniądze i może w każdym momencie wyjść z grupy, to nic złego się nie dzieje – przekonywał Rzecznik MŚP.
Jego zdaniem jeżeli umowa franczyzowa jest skonstruowana tak, że wypowiedzenie umowy trwa rok, a później obowiązuje jeszcze klauzula antykonkurencyjna, to od razu widać że jest ona nieuczciwa. Dlatego papierkiem lakmusowym tego czy ktoś jest „firmantem” czy nie, są zapisy dotyczące zasad opuszczenia przez niego franczyzy. Wprowadzenie jasnych zasad w tej kwestii wyeliminowałoby „firmanctwo”.
Na pytanie o to czy Rzecznik MŚP widział umowy franczyzowe dotyczące rynku aptecznego, co do których zastrzeżenia ma samorząd aptekarski, Abramowicz przyznał, nie wpłynął do niego żaden wniosek dotyczący franczyz na rynku aptecznym. W rezultacie też takich umów nie widział.
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]