Farmaceuci nie mieli co do tego żadnej wątpliwości. Nie ma tolerancji dla „słupowania” na rynku aptecznym. Czarne owce wśród farmaceutów należy karać. Miażdżąca większość (95%) delegatów podczas VIII Krajowego Zjazdu Aptekarzy opowiedziała się za przyjęciem uchwały określanej jako „antysłupowa”. I to pomimo nacisków i gróźb kierowanych pod ich adresem, przez reprezentantów największych sieci aptecznych.
Już w tracie trwania KZA przedsiębiorcy z rynku aptecznego próbowali wywierać presję na uczestniczących w nim farmaceutów. Na portalach branżowych i w mediach społecznościowych pojawiały się publikacje grzmiące o „antykonkurencyjnej recydywie samorządu aptekarskiego” i „ingerowaniu w zasady prowadzenia działalności aptecznej”. Aptekarze jednak nie wystraszyli się pogróżek mówiących o dwumilionowych karach za udział w „zawarciu porozumienia ograniczającego konkurencję”. Niemal jednogłośnie zdecydowali o przyjęciu kontrowersyjnej uchwały. A co dokładnie się w niej znalazło?
Figuranctwo, firmanctwo, słupowanie…
Uchwała przygotowana przez prezydium NRA powstała w odpowiedzi na negatywne zjawisko, jakie od pewnego czasu można zaobserwować na rynku aptecznym. Polega ono na udzieleniu zezwoleń na prowadzenie aptek…. „słupom”. Tym mianem określa się farmaceutów lub spółki osobowe (spółka jawna lub partnerska złożona z farmaceutów), które mają prawo otworzyć taką aptekę, jednak w tym przypadku nie działają one samodzielnie i niezależnie. Są to figuranci kontrolowani w sposób bezpośredni lub pośredni przez podmioty, które zgodnie z przepisami obowiązującymi od 2017 roku (tzw. apteka dla aptekarza) nie mogą uzyskać zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej.
Otwieranie aptek „na słupa” stało się w ostatnim czasie dla sieci aptecznych jednym ze sposobów na dalszy rozwój. Po tym jak w 2017 roku wprowadzono zmiany w Prawie farmaceutycznym, tego typu podmioty nie mogą już otwierać nowych aptek. W rezultacie przejmują już istniejące lub… płacą farmaceutom za „słupowanie”. Rolę tę najczęściej ogrywają kierownicy aptek z danej sieci. Właściciel proponuje im prosty układ. Farmaceuta ma użyczyć sieci swojego nazwiska i Prawa Wykonywania Zawodu, które potrzebne są do otwarcia nowej apteki. Następnie taka apteka jest w całości sterowana przez sieć, a farmaceuta otrzymuje za to odpowiednie wynagrodzenie. Właścicielem apteki jest tylko na papierze. Choć firmuje ją swoich nazwiskiem, nie ma nad nią kompletnie żadnej kontroli. I to właśnie z takimi farmaceutami chce walczyć samorząd aptekarski (czytaj również: Słupowanie czy kreatywność? PharmaNET atakuje samorząd aptekarski…).
Zgodnie z art. 55 § 1 Kodeksu Karnego Skarbowego przez firmanctwo („słupowanie”) rozumie się zatajenie przez podatnika prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek lub rzeczywistych rozmiarów tej działalności, posługiwanie się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu i przez to narażanie podatku na uszczuplenie. Działania te podlegają karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie.
Uchwała „antysłupowa”
Wspomniana uchwała „antysłupowa” w jasny sposób określa i precyzuje kiedy farmaceuta będący figurantem może zostać pociągnięty do odpowiedzialności zawodowej. Określa też sytuacje gdy nie spełnia on rękojmi należytego prowadzenia apteki. Czytamy w niej, że „farmaceuta (spółka farmaceutów) nie daje rękojmi należytego prowadzenia apteki ogólnodostępnej, o której mowa w art. 101 pkt 4 Prawo farmaceutyczne, jeżeli: jest kontrolowany w sposób bezpośredni lub pośredni w rozumieniu art. 4 pkt 4 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tj. Dz.U. z 2019, poz. 369, z późn.zm.), w szczególności jest podmiotem zależnym w rozumieniu tego przepisu”.
W uchwale jest również mowa o tym, że rękojmi nie daje farmaceuta, który „w celu zatajenia prowadzenia na własny rachunek lub rzeczywistych rozmiarów działalności gospodarczej polegającej na prowadzeniu apteki ogólnodostępnej:
- posługuje się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu,
- godzi się na posługiwanie się przez inny podmiot jego imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą”
Uczciwe umowy franczyzowe będą bezpieczne?
Największy sprzeciw wśród przedsiębiorców wywołały zapisy dotyczące umów franczyzowych – niezwykle popularnych na rynku aptecznym. Zgodnie z brzmieniem uchwały rękojmi nie daje bowiem też farmaceuta, który „zawarł umowę, niezależnie od jej nazwy, np. umowę franczyzową, umowę o współpracy, umowę konsorcjum, umowę partnerską, umowę patronacką, itp., która zawiera postanowienia pozbawiające lub istotnie ograniczające samodzielność lub niezależność farmaceuty (spółki farmaceutów) w prowadzeniu apteki”.
Zdaniem ZPA PharmaNET oraz Związku Pracodawców i Przedsiębiorców, to właśnie te zapisy noszą znamiona działań ograniczających konkurencję i ingerujących w wolność działalności gospodarczej. Według przedsiębiorców samorząd aptekarski chce w ten sposób karać wszystkich franczyzobiorców aptecznych. To jednak nie do końca prawda, bowiem chodzi przede wszystkim o tzw. twarde franczyzy.
Uchwała wyraźnie precyzuje, że na cenzurowanym są tylko bardzo konkretne zapisy we wspomnianych rodzajach umów. Takie, które uniemożliwiają farmaceucie samodzielne podejmowanie decyzji we własnej aptece. A chodzi np. o postanowienia w umowach, które przewidują „zastrzeżenie, że farmaceuta (spółka farmaceutów) nie może bez zgody podmiotu trzeciego dokonywać czynności faktycznych lub czynności prawnych, w tym czynności o zaciągnięciu zobowiązania lub rozporządzających, związanych z prowadzeniem apteki”.
Samorząd aptekarski chce też dyscyplinować farmaceutów, którzy podpisują umowy przekazujące wszelkie pełnomocnictwa pozbawiające ich uprawnień do bezpośredniego prowadzenia apteki. Niedopuszczalne ma być też podpisywanie umów zobowiązujących podmioty trzecie do wypłacania im wynagrodzenia za pozostawanie podmiotem prowadzącym aptekę (czytaj również: Spór o apteczną franczyzę. Farmaceuci stracą zezwolenia i staną przed sądem aptekarskim?).
Zawód zaufania publicznego musi być samodzielny
Zdaniem Krajowego Zjazdu Aptekarzy farmaceuta lub spółka farmaceutów nie może należycie prowadzić apteki ogólnodostępnej w sytuacji, gdy inny podmiot ma możliwość wywierania na farmaceutę lub spółkę farmaceutów decydującego wpływu. Samodzielność stanowi bowiem istotę i warunek konstytuujący każdy zawód zaufania publicznego, o którym mowa w art. 17 ust. 1 Konstytucji RP, w tym zawód farmaceuty (aptekarza).
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
16 komentarzy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]