REKLAMA
pt. 2 sierpnia 2019, 08:02

Szpital w Grudziądzu nie sprzedał apteki. Od 1 sierpnia nie powinna działać…

Przepisy od 1 sierpnia wykluczają prowadzenie jednocześnie działalności leczniczej i obrotu produktami leczniczymi. Przedsiębiorcy, którzy taką działalność do tej pory łączyli, mieli rok na jej rozdzielenie. A co jeśli tego nie zrobili? Teoretycznie od wczoraj powinni stracić zezwolenia na prowadzenie aptek. Taka sytuacja dotyczy m.in. szpitala w Grudziądzu.

Udział w "Programie Opieki Farmaceutycznej" sprawiał wrażenie, że pacjenci mogą liczyć na wyższy standard usług w aptece (fot. Shutterstock)
Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny przekonuje, że apteka ma ważne zezwolenie (fot. Shutterstock)

Regionalny Szpital Specjalistyczny im. Dr. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu jest właścicielem „Apteki pod Solankami”. Zgodnie z nowelizacją prawa farmaceutycznego z 7 czerwca 2018 roku, od wczoraj już apteki prowadzić nie może. Przepisy zabraniają bowiem łączenia przez jednego przedsiębiorcę działalności leczniczej oraz działalności polegającej na obrocie produktami leczniczymi. Dotyczy to również szpitali (czytaj więcej: Działalność lecznicza albo obrót lekami. Przedsiębiorcy muszą wybrać jedno…).

Ustawa weszła w życie już 1 sierpnia 2018 roku dając przedsiębiorcom 12 miesięcy na dostosowanie się do nowych przepisów. W kwietniu redakcja MGR.FARM informowała, że w całej Polsce z tego powodu zagrożonych zamknięciem jest około 200 aptek (czytaj więcej: Czy 1 sierpnia zniknie ponad 200 aptek w całej Polsce?). Wśród nich znalazło się też kilkanaście należących do szpitali i m.in właśnie „Apteka pod Solankami” (czytaj więcej: Szpitale stracą źródło przychodu po zmianach w prawie farmaceutycznym. „To cios w plecy”…) .

Nieudana sprzedaż apteki w Grudziądzu

Dyrekcja szpitala w Grudziądzu na początku lipca ogłosiła przetarg na sprzedaż aptek (czytaj więcej: Szpital sprzedaje aptekę ogólnodostępną. Oferta tylko dla farmaceutów…). Nie było jednak chętnych na jej zakup. Porażką zakończyło się też drugie postępowanie przetargowe (czytaj więcej: Nie było chętnych na zakup apteki. Nowa oferta z niższym czynszem…). Po jego zakończeniu próbowano sprzedać aptekę „z wolnej ręki”. Wtedy pojawiła się nadzieja…

– Zgłosił się oferent z lokalnego rynku. Mieliśmy już podpisane porozumienie o akceptacji warunków z obu stron. Ale w dniu podpisania umowy oferent przeszedł z nowymi warunkami. Nie mogliśmy się na nie zgodzić, bo były niekorzystne dla szpitala – mówi Piotr Drzymalski, dyrektor szpitala, w rozmowie z Gazetą Pomorską.

Apteki nie udało się więc sprzedać, ani oddzielić jej od prowadzonej przez szpital działalności leczniczej. Tymczasem jak donosi Gazeta Pomorska, „Apteka pod Solankami” nadal działa. Dyrektor szpitala w Grudziądzu zapewnia, że zezwolenie na prowadzenie apteki jest nadal ważne. Jego słowa potwierdza też Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny.

– Są różne interpretacje przepisów, ale najważniejsze jest dobro pacjentów. Apteka przy szpitalu w Grudziądzu ma wymagane zezwolenia na obrót lekami – przekonuje Beata Stasiak.

„Zezwolenie wygasa…”

Ustawa z 7 czerwca 2019 nowelizująca Prawo farmaceutyczne mówi, że przedsiębiorcy, którzy w dniu jej wejścia w życie posiadali zezwolenie na prowadzenie hurtowni farmaceutycznej, hurtowni farmaceutycznej produktów leczniczych weterynaryjnych, apteki ogólnodostępnej lub punktu aptecznego lub są wpisani do Krajowego Rejestru Pośredników w Obrocie Produktami Leczniczymi oraz są jednocześnie wpisani do Rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą, są obowiązani w terminie 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy:

  • poinformować organ wydający zezwolenie lub dokonujący wpisu do Krajowego Rejestru Pośredników w Obrocie Produktami Leczniczymi o rezygnacji z prowadzonej działalności objętej zezwoleniem lub wpisem do rejestru albo
  • wystąpić z wnioskiem o wykreślenie z Rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą

W przypadku niepodjęcia powyższych czynności, zezwolenie na prowadzenie hurtowni farmaceutycznej, hurtowni farmaceutycznej produktów leczniczych weterynaryjnych, apteki ogólnodostępnej lub punktu aptecznego wygasa, a podmiot wpisany do Krajowego Rejestru Pośredników w Obrocie Produktami Leczniczymi podlega wykreśleniu z dniem 1 sierpnia 2019 r. (czytaj więcej: Szpitale stracą swoje apteki. Minister Zdrowia nie przewiduje wyjątków…).

Decyzja WIF ma charakter deklaratoryjny, ale przysługuje odwołanie

– Oznacza to, że po tej dacie apteka nie może funkcjonować. W przedmiocie stwierdzenia wygaśnięcia zezwolenia właściwy WIF rzecz jasna wyda stosowną decyzję administracyjną. W świetle prawa ma ona jednak charakter deklaratoryjny (tzn. stwierdzający właśnie). Nie kształtuje ona prawa, albowiem takie ukształtowanie prawa (a ściślej – „zabranie” możliwości dalszego prowadzenia apteki) rodzi skutek z mocy samego prawa, czyli nie jako „automatycznie” – przekonuje radca prawny Piotr Sędłak, który udzielił na ten temat komentarza redakcji MGR.FARM już w kwietniu (czytaj więcej: Czy 1 sierpnia zniknie ponad 200 aptek w całej Polsce?).

Jego słowa potwierdzał też zapytany o to przez nas Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Ówczesny rzecznik prasowy GIF – Michał Trybusz – zwrócił jednak uwagę, że zgodnie z KPA postępowanie administracyjne jest dwuinstancyjne co oznacza, że od każdej decyzji służy stronie odwołanie lub wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Od decyzji wydanych w II instancji służy natomiast skarga do sądu administracyjnego.

– Oczywiście. Od tak wydanej decyzji przysługuje możliwość złożenia odwołania. Przy czym, samo jego złożenie nie skutkuje możliwością otwarcia apteki na nowo, albowiem jej zamknięcie nie było pochodną wydanej decyzji, tylko upływu wskazanego w ustawie terminu – komentuje Piotr Sędłak.

Jednocześnie radca prawny zwracał uwagę też na inną konsekwencję automatycznego wygaszenia zezwolenia – wygaśnięcie umowy apteki z NFZ. Wynika to wprost z § 10 ust. 1 Ogólnych Warunków Umów na wydawanie refundowanego leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobu medycznego na receptę. Wspomniane apteki po 1 sierpnia nie będą mogły już realizować recept na leki refundowane.

Szpital ma plan awaryjny?

Już od kilku miesięcy mówi się, że Regionalny Szpital Specjalistyczny im. dr. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu jest zagrożony bankructwem. Jego zobowiązania finansowe w listopadzie 2018 roku wynosiły 580 mln zł. Władze placówki zamierzają wprowadzić szereg działań naprawczych, które pozwolą uratować szpital. Jednym z elementów planu ma być przekształcenie lecznicy w spółkę akcyjną. Szpital ogłosił nawet kilka dni temu przetarg na doradztwo w procesie przekształcenia w spółkę prawa handlowego.

Możliwe, że takie rozwiązanie mogłoby uratować też „Aptekę pod Solankami”. Umożliwiałoby bowiem oddzielenie działalności leczniczej szpitala od spółki, posiadającej pozwolenie na prowadzenie apteki. Czy taki jest plan dyrekcji szpitala? Czy nie jest na to za późno? Kilka dni temu wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do grudziądzkiej placówki, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi…

Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia jasno wyraziło swoje stanowisko, nie przewidując wyjątków od stosowania przepisów prawa farmaceutycznego dla szpitali.

– Minister Zdrowia stoi na stanowisku, że każdy podmiot prowadzący aptekę ogólnodostępną – w tym samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej – należy uznać za przedsiębiorcę w rozumieniu przepisów Prawa przedsiębiorców. W konsekwencji, każdy podmiot prowadzący aptekę w dacie wejścia w życie przepisów ustawy z dnia 7 czerwca 2018 r., tj. z dniem 1 sierpnia 2018 r., objęty jest obowiązkiem stypizowanym w art. 11 tejże ustawy – wyjaśniał wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, w odpowiedzi na interpelacje poselskie (czytaj więcej: Szpitale stracą swoje apteki. Minister Zdrowia nie przewiduje wyjątków…).

Jak informuje Gazeta Pomorska, „szefowie szpitala nadal będą szukali nabywcy apteki. Roześlą tzw. zapytania ofertowe.”

Źródło: ŁW/Gazeta Pomorska
©MGR.FARM

Artykuł sponsorowany
Redakcja mgr.farm

Pacjent po zawale z problemem rzucenia palenia

28 marca 202323:18

Do apteki, przychodzi 39-letni pan Tomasz. Od ponad 20 lat jest on czynnym palaczem, wypalającym ponad 20 papierosów dziennie. 10 lat temu zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, w związku z czym stosuje on metoprolol (Metocard ZK) w dawce 47,5 mg/dzień. 3 lata temu pan Tomasz przeszedł zawał mięśnia sercowego, co było impulsem dla niego do porzucenia nałogu. W tym celu rozpoczął on farmakoterapię preparatem zawierającym w składzie cytyzynę. Niestety ta próba okazała się nieskuteczna. Teraz, po raz kolejny chce on porzucić palenie tytoniu, więc przyszedł do apteki z prośbą o pomoc farmaceuty w doborze najlepszej ku temu metody.

Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych

Zdiagnozowane u Pana Tomasza nadciśnienie tętnicze krwi z pewnością ma związek z uzależnieniem od nikotyny. Palenie papierosów obok zaburzeń gospodarki lipidowej należy do czynników ryzyka pierwszego rzędu wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych [1]. Co więcej, to właśnie uzależnienie od nikotyny przyczyniło się prawdopodobnie również do wystąpienia zawału mięśnia sercowego, w tak młodym wieku. Szacuje się, że ryzyko wczesnej śmierci sercowej u palaczy w porównaniu z osobami niepalącymi wzrasta nawet 3-krotnie. Ponadto wykazano, że główną przyczyną rozwoju choroby wieńcowej serca oraz miażdżycy naczyń krwionośnych u osób poniżej 40. roku życia jest palenie papierosów [2].

Zależność pomiędzy zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, a paleniem papierosów wynika z kilku mechanizmów:

  • dym tytoniowy uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych;
  • składniki dymu tytoniowego zwiększają aktywność płytek krwi, prowadząc do większego prawdopodobieństwa ich nadmiernej agregacji. Zwiększona krzepliwość krwi jest w głównej mierze odpowiedzialna za powstawanie zawału i determinuje jego rozległość;
  • następuje wzrost skłonności do skurczów naczyń wieńcowych (prowadzi to do odczucia bólu w klatce piersiowej , a przy długotrwałym skurczu do zawału mięśnia sercowego) [2];

Palenie papierosów nasila objawy choroby niedokrwiennej serca i zwiększa ryzyko zgonu

Palenie papierosów przez pana Tomasza po zdiagnozowaniu u niego nadciśnienia tętniczego i włączenia do jego farmakoterapii metoprololu nie było rozsądne. Wykazano, że u pacjentów palących papierosy występuje osłabiona skuteczność działania beta-blokerów, do których należy metoprolol. Decyzja o porzuceniu nałogu po przebytym zawale mięśnia sercowego jest niezwykle istotnym wydarzeniem w życiu pana Tomasza. U osób kontynuujących palenie papierosów po przebytym zawale mięśnia sercowego, przeżywalność w okresie 8 lat wynosi zaledwie 23%. Natomiast, gdy po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego pacjent zdecyduje się na porzucenie nałogu, przeżywalność w okresie 8 lat wzrasta do ponad 50% [1,2]. Dlatego rzucenie palenia należy uznać za najważniejszy element niefarmakologicznej terapii zmniejszania ryzyka wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych [1].

Farmaceuta w rozmowie z pacjentem stara się wyjaśnić, jakie zalety niesie ze sobą rzucenie palenia papierosów w odniesieniu do ryzyka związanego z występującymi u pana Tomasza chorobami przewlekłymi. Ponadto uspokaja go w związku z nieudaną próbą rzucenia palenia sprzed kilku lat. Farmaceuta wspomina, że zaledwie 10% palaczy podejmujących próbę rzucenia palenia, osiąga sukces [3]. W związku z tym zachęca go, do podjęcia kolejnej próby walki z nałogiem. Ze względu na to, że poprzednio stosowany preparat z cytyzyną okazał się nieskuteczny, tym razem proponuje mu wybrać nikotynową terapię zastępczą. Polega ona na zastąpieniu nikotyny pochodzącej z papierosów, nikotyną w innej postaci- pozbawionej szkodliwych substancji znajdujących się w dymie papierosowym [3].

Zastosowanie nikotynowej terapii zastępczej ma na celu stopniowe zmniejszenie głodu nikotynowego, przy jednoczesnym niwelowaniu ryzyka wystąpienia przykrych objawów zespołu abstynencyjnego (np. bólów głowy). Następuje to poprzez zmniejszenie zależności funkcjonowania organizmu od konieczności przyjmowania nikotyny. Celem takiego działania jest odzwyczajenie od palenia papierosów i całkowite zaprzestanie stosowania jakichkolwiek produktów z nikotyną w składzie. Nikotynowa terapia zastępcza jest dostępna pod różnymi postaciami:

  • gumy do żucia;
  • pastylki do ssania;
  • systemy transdermalne;
  • aerozole doustne [4,5];

W aptece preparaty należące do niej można otrzymać bez recepty. Panu Tomaszowi ze względu na bardzo dużą ilość wypalanych papierosów (powyżej 20 dziennie) zalecana zostaje terapia przy użyciu gum do żucia [5]. Farmaceuta zaleca pacjentowi żucie gumy zawierającej 4 mg nikotyny w odstępach 1-2 -godzinnych aż do momentu pojawienia się smaku i uczucia mrowienia w jamie ustnej. Następnie należy umieścić gumę pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Czynność ta powinna trwać ok. 30 minut. Wówczas nie powinno się spożywać żadnych posiłków oraz płynów. W ciągu doby pan Tomasz nie powinien stosować więcej niż 8-12 gum. Co więcej, w ciągu 3 miesięcy od początku terapii zaleca się, by spróbował on zastosować gumy do żucia z mniejszą zawartością nikotyny (2 mg), a przez kolejne kilka miesięcy rozpoczął stopniowe ich odstawianie (do 6 miesięcy od początku kuracji). Pacjent został także poinformowany o wystąpieniu możliwych działań niepożądanych, takich jak suchość w jamie ustnej, podrażnienie błony śluzowej przewodu pokarmowego, kaszel, czy zaburzenia snu [5,6].

Pan Tomasz został także poinformowany o bardzo ważnej roli, jaką odgrywają metody psychologiczne w procesie rzucania palenia. Mowa tu o takich działaniach jak:

  • nagradzaniu siebie za niepalenie papierosów;
  • samokontrola swojego nałogu, np. oduczenie się odruchu palacza, czyli chęci ciągłego trzymania czegoś w ręce;
  • psychoterapia grupowa, czyli spotkania z innymi uzależnionymi osobami i wymiana doświadczeń w dotarciu do celu [2];

Również, jako sposób wspomagający rzucenie palenia należy rozważyć akupunkturę. Ta niekonwencjonalna metoda, pozwala na rozluźnienie swojego ciała, zredukowanie stresu i pozbycie się w ten sposób chęci palenia. Jest coraz częściej wykorzystywana jako metoda wspomagająca farmakoterapię u osób zmagających się z nałogiem palenia tytoniu [3].

Literatura:

  1. Walewska E, Ścisło L, Szczepanik A, Nowak A, Gądek M, Machnik K. Palenie tytoniu wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne 2015; 3:170-175.
  2. Kośmicki M. Palenie tytoniu przez pacjentów z chorobą niedokrwienną serca- możliwości terapii. Przewodnik Lekarza: 38-47
  3. Lempart A. Sposoby zaprzestania nałogu palenia papierosów- mity i kontrowersje. Akademia Krakowska Frycza-Modrzewskiego. Kraków 2015, dostęp online: https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/2813/Aleksandra%20Lempart.pdf?sequence=1&isAllowed=y
  4. Lachowicz M.  Uzależnienie od papierosów – jak zwiększyć szanse na pokonanie nałogu? Aptekarz Polski 2020; dostęp online: https://www.aptekarzpolski.pl/wiedza/uzaleznienie-od-papierosow-jak-zwiekszyc-szanse-na-pokonanie-nalogu/6/
  5. Mejza F, Cedzyńska M, Bała M, Górecka D. Uzależnienie od tytoniu, Medycyna Praktyczna 2022; dostęp online: https://www.mp.pl/interna/chapter/B16.II.3.23.
  6. CHPL Nicorette gumy do żucia.

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

27 komentarzy Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

A co na to kierownik apteki???
Znam z pierwszej ręki zdanie kierownika nie z tej apteki, ale z innej w identycznej sytuacji. Kierownik kilka dni temu zachorował i poszedł na L4 bo dostał jasny sygnał od dyrekcji - 1 SIERPNIA MASZ BYĆ W ROBOCIE!
Taka okazja przeszła koło nosa, 600 tys. netto + czynsz 8% od obrotu. No ale przynajmniej lokalni radni będą zadowoleni, byli przeciwni sprzedaży w prywatne ręce, bo uważali, że to "będzie skutkować utratą dochodowości szpitala", który i tak zadłużony jest na skromne 580 mln (XI.2018). Pewnie dlatego dali takie stawki z kosmosu. I tak żadna apteka nie dźwignęłaby tego długu, mogliby spłacać tylko odsetki od odsetek:) Taki jest koniec wszędzie tam, gdzie decyzje ekonomiczne podejmują ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o ekonomii, sami nigdy nie działali na własny rachunek, nie prowadzili działalności gospodarczej, nie odpowiadali własnym majątkiem bo są działaczami i politykami.
„Teoretycznie” - właśnie tak wszystko działa w tej zakichanej farmacji w PL. Teoretycznie powinni zamknąć, teoretycznie jakaś obsada jest wymagana, teoretycznie jakieś 1% w województwie, teoretycznie technik nie wyda szafki A, teoretycznie mgr farmacji zrobi darmową opiekę farm na bezpłatnym dyżurze :) to już nawet śmieszne nie jest. A izbunia nie widzi problemu, ubolewa. Jakiś polityk kiedyś powiedział, że PL to państwo teoretyczne, to choć raz wiadomo, że nie kłamał.
@J. Niezbędny. Powiedz mi/nam, ale tak szczerze, jaką możliwość ma "izbunia", by zamknąć ww. aptekę? Kto wydaje i cofa zezwolenia i jest od stosowania prawa? Pytam w kontekście uprawnień wynikających z ustaw, a nie pobożnych życzeń, Twoich lub moich.
Szanowny Panie, doskonale wiemy kto wydaje i cofa zezwolenia. Pytanie brzmi dlaczego tego nie robi? Sprawa dotyczy tego, że zdecydowana większość mgr farmacji uważa, że izba nie robi nic żeby poprawić los pracownika, który ciężko zasuwał na swój dyplom, a teraz ma prace w gorszych warunkach od sieci handlowych. Uważa Pan, że to nie jest problem? Już nawet studenci niższych lat widzą w co wdepnęli.
@J. Niezbędny. Jeszcze raz pytam, co w kontekście ustaw Izba ma wspólnego z decyzją WIF lub jej brakiem? Ci jest winna Izba, skoro jej członkowie, nasze Koleżanki i nasi Koledzy, nawet nie chcą do niej napisać, by dała negatywną opinie ws. dyżurów? Jak Izba mogłaby "zmusić" farmaceutów, by - jak w Pleszewie - przestali bezsensownie dyżurować, skoro oni sami chcą, ale jednocześnie użalają się nad bezsensem dyżurów? Są ustawy (prawo) zabraniające reeksportu, odwróconego łańcucha, przekraczania 1. procenta, nakazujące obecność magistra na zmianie, ale także farmaceuci je łamią. Izba jest przeciw, WIF chce/nie chce, może/nie może ścigać, ale to także farmaceuci robią wbrew prawu. Jak Ty sobie wyobrażasz moc sprawczą Izby? Prezes ma stać przy każdym farmaceucie i trzymać pistolet wymierzony w głowę? Czy może ktoś z pistoletem zmusza młodych absolwentów do pracy za głodową stawkę? Jak ktoś nie ma nabiału, to zawsze znajdzie powód, by zrzucać z siebie (współ-)odpowiedzialność. Całe życie podejmujemy decyzje i za nie odpowiadamy. W związku z tym, jeśli ktoś dyżuruje, gratis i ponad siły, a jednocześnie nie chce skorzystać z przetartej drogi do fragmentu normalności w życiu, to ja go nie zmuszę, by robił inaczej. BTW, niedawno (kwiecień) każdy mógł (i nadal może) obejrzeć w Sejm TV, jak posłowie zignorowali problem niemożności wydawania wielu preparatów m. in. do apteczek dla domów dziecka (na FV). Nasz Samorząd wykazał im czarno na białym, ale uchwalili inaczej. Mleko się rozlało i jeszcze czekamy na faktyczne wejście w życie nowelizacji, która to naprawi. Co, "izbunia" zawaliła? A może młodzi absolwenci lub Ty? Problemy środowiska znam doskonale. Dotykają mnie osobiście, raczej mocniej, niż słabiej, więc wiem, co mnie boli i co trzeba zrobić. I wiem, że potrzeba pomocy osób takich jak Ty, absolwenci lub innych cichych nieobecnych. Za to nie pomaga torpedowanie działań, jak choćby bycie łamistrajkiem dyżurowym.
A czy nie można by kierownika apteki działającej bezprawnie pozbawić rekojmi? I nie udzielić nikomu innemu do tej apteki? Nie ma kierownika, nie ma apteki. Pisane bez przekąsu, jako normalne pytanie!
Ja niestety nie mam już siły żeby czekać i liczyć na jakąkolwiek poprawę. A co do łamistrajków - takie jest nasze środowisko niestety. I to też się nie zmieni.
@J. Niezbędny. Nie masz siły, ale jednocześnie ją masz, by "izbunię" obwinić. Mówię Ci, że bardziej się przyda Twoje wsparcie, niż marudzenie.
A czy WIF, GIF albo NIA nie mogłaby zawiadomić prokuratury w sprawie bezprawnie działającej apteki gdyż wygasły jej uprawnienia? Niech się wezmą do roboty i doniosą o łamaniu prawa, przestraszą się i zamkną w trymiga.
@Mr Mateusz. "Niech się wezmą do roboty" jest niegrzecznym sformułowaniem. Użyłbyś go w mailu do Izby? No, właśnie... BTW, nie odpowiem za OIA, ale jak znam życie takie pisma już wyszły. Z mojej Izby by wyszły z pewnością. Poza tym WIF-owie to ludzie potrafiący m.in. czytać i pisać, więc wchodzą na portale branżowe, gdzie spotykają Twoją propozycję. ;-) I na koniec. Dlaczego Ty nie napiszesz do WIF-a/GIF-a, prokuratury, NFZ, MZ lub choćby do Izby? Co za różnica czy klikasz na forum, czy wysyłasz maila? Samo się nie wyśle. "Nie będę kapusiem" vs. "przyzwalam na działalność apteki bez zezwolenia". Pomiędzy jest cała gama odcieni.
Przepraszam za niegrzeczność. Trochę się uniosłem. Ale czy jest się czemu dziwić? Albo sie zacznie egzekwować prawo, albo nie i nadal każdy będzie robił co będzie chciał...
@Mr Mateusz. Tak, ja się dziwię Twojej niegrzeczności, a także skierowaniem jej w stronę Izby. Nie wiesz czy napisała, ale obwiniasz, bo nie widzisz efektów. Pomyślałeś przez chwilę, dlaczego efektów nie widać? Zastanów się nad tym oraz pomyśl, co możesz zrobić, by to zmienić?
Jeśli napisała, to powinna o tym informować - jest instytucją publiczną. Instytucje publiczne powinny informować o swoich działaniach, tym bardziej, że działają też dzięki składkom na które płacą farmaceuci. Skoro zezwolenie wygasa to czemu pani z Kujawsko-Pomorskiego inspektoratu uważa inaczej i mówi jeszcze, że dobro pacjentów jest ważne?
Niby jest publiczna ale informacji o przychodach i wydatkach nie uzyskasz :) a to z tym inspektoratem tez ciekawe. To że tyle interpretacji ile wifów jest nie do zaakceptowania. To samo było z NFZ, ale jakoś scentralizować się tą instytucje udało. Może najwyższa pora żeby w wifie jednak ludzie zaczęli mówić tym samym językiem ? No i egzekwować prawo tez by się przydało zacząć..
@M. Mateusz. Żadna instytucja nie publikuje wszystkich swoich dokumentów. Nie i już. To nie miałoby sensu. Wniosek o przyłącze wodno-kanalizacyjne też ma być publikowany? Wybieramy swych przedstawicieli i tym samym dajemy im MANDAT ZAUFANIA. Wierzymy, że zrobią to, co należy. Ty uważasz, że OIA ma publikować wszystkie papiery. Członkowie Rady OIA uważają inaczej. Chwila! Chyba nie sądzisz, że ileś podobnie do Ciebie wykształconych osób jest mało inteligentnych i nie wie, co zrobić? Zadzwoń lub napisz do Izby i się dowiedz, a nie rzucaj nieprzemyślanych słów na MGR. Na koniec kwestia stanowiska WIF z Bydgoszczy. Identycznie jak Ty, nie mam zielonego pojęcia, co stoi za stanowiskiem pani WIF. Przypuszczalnie poznalibyśmy je, jeśli zadalibyśmy pytanie. A i to nie jest pewne. Przypuszczam, że skoro ok. 200 aptek w PL jest w podobnej sytuacji, to raczej prędzej niż później poznamy prawdę.
Szanowny Panie Izby Aptekarskie są zupełnie zbędne .Istnienie 20 izb w Polsce jest niezgodne z Konstytucją.Powinno być tylko 16 czyli tyle ile województw.Gdyby dzisiaj zlikwidować ten śmieszny twór zwykły pacjent nawet by tego nie zauważył.Natomiast brak leków to każdy widzi.Dlatego NFZ ,Sanepid , Nadzór zawsze będą a izbuni trzeba powiedzieć pa pa.
No cóż. Zgadzam się. W takiej postaci to się po prostu nie sprawdza. Nie jest przejrzysta, nie jednoczy, nie walczy o wspólny interes farmaceutów. Przegrany zawód.
@A. Mymla. Izby nie istnieją na podstawie czyjegoś widzimisię lub podziału administracyjnego kraju, ale na podst. ustawy o Izbach. Tam wpisano, że jest ich 20. Chce Pani 16. OIA? Proszę zmienić ustawę. Poza tym gdyby Pani lub mnie zabrakło na tym padole łez, pacjenci tez by nie zauważyli naszego braku. To ma być wg Pani argument za/przeciw Izbom? Pani nie widzi sensu w istnieniu Izb. Ja widzę i to od wielu lat. Gdyby zniknęły, kto się ujmie za Panią lub mną, P-net lub pracodawca, zwłaszcza sieciowy? Wolne żarty! Jak ma Pani wątpliwości, proszę przeanalizować mechanizm przyczynowo-skutkowy pomyłki z Jarocina. Pisałem o tym. Sieć WYRZUCIŁA z pracy dwie osoby, techniczkę i farmaceutkę, która wtedy przebywała na urlopie. Tak wygląda stan faktyczny. Izby są takie, jak my, ich członkowie. Jedni są lepsi, inni gorsi. Może Pani powiedzieć Izbie "papa", ale wtedy "papa, apteko". Coś za coś. Tako rzecze ustawodawca, a nie Pani lub ja. Wróciliśmy do punktu wyjścia. Pozdrawiam czarno na białym.
Mam pytanie - czy farmaceuci z WIF nie podlegają pod OROZ?
"Zgłosił się oferent z lokalnego rynku. Mieliśmy już podpisane porozumienie o akceptacji warunków z obu stron. Ale w dniu podpisania umowy oferent przeszedł z nowymi warunkami. Nie mogliśmy się na nie zgodzić, bo były niekorzystne dla szpitala", a to spryciula nie było chętnych więc zaproponował 2500 czynsz, 0% z obrotów i nie 600 tys tylko 60 buahahah, a tak na marginesie to zamykać ją natychmiast i nie zasłaniać się dobrem pacjenta bo w Grudziądzu aptek na pęczki !!!!!!!!!!
Dokładnie. Napisać to sobie mogli i 60 mln odstępnego.
"Dyrekcja szpitala w Grudziądzu na początku lipca ogłosiła przetarg na sprzedaż aptek" Mieli rok na zmiany a jak to bywa u nas przetarg ogłoszono kilka tygodni przed terminem jaki na to dostali. O warunkach nawet nie ma co pisać... bo na takie to od razu wiadomo było, że się wariat tylko zgodzi. Wyszło jak zwykle. Jeśli my jako środowisko mamy się do czegoś dostosować to nie ma zmiłuj z terminami, a szpitale, lekarze - jeszcze niegotowi? To poczekamy...
Apteka działa nadal i WIF potwierdza, że zezwolenie jest ważne bo najważniejsze jest dobro pacjentów. Pytam zatem dlaczego jak nie mam kierownika, magistra, a w aptece sprzedaje sprzątaczka to grozi mi cofnięcie zezwolenia? Przecież najważniejsze, żeby pacjent dostał lek prawda? To w końcu jak? Równi i równiejsi? Szpital może lecieć na wałku, a prywaciarz nie?
To jest ta konstytucyjna równość właśnie :) egalitaryzm aż kipi :)
Ale że NFZ nadal refunduje sprzedawane tam leki?