Sprawa rozpoczęła się jeszcze w 2016 roku. Wtedy to w jednej z lokalnych gazet w Wielkopolsce ukazał się artykuł pod tytułem „Leki za darmo”. Materiał opisywał uprawnienie osób po 75 roku życia do nabywania bezpłatnych leków. Ukazał się w tygodniku o nakładzie 8000 egzemplarzy. W artykule pojawiała się informacja, że darmowe leki na receptę można odebrać między innymi w dwóch konkretnych aptekach. Ich nazwy wymieniono w treści publikacji. Zacytowano w niej też wypowiedź farmaceutki zatrudnionej w jednej z aptek.
W trakcie przeprowadzonego przez WIF w Poznaniu postępowania okazało się, że publikacja artykułu została zlecona przez wydawcę lokalnej gazety. Był to zatem artykuł sponsorowany. Wydawca zasłaniając się tajemnicą dziennikarską i handlową odmówił jednak wskazania zleceniodawcy. Jednocześnie właściciel aptek zaprzeczył by to on zlecał taką formę reklamy swoich placówek.
Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny w Poznaniu nie miał wątpliwości, że w tej sytuacji doszło do naruszenia zakazu reklamy aptek. Tekst w bezpośredni sposób wskazywał dwie apteki konkretnej sieci, w których można nabyć bezpłatne leki dla seniorów (75+). Tymczasem w okolicy gdzie dystrybuowano czasopismo, działało znacznie więcej aptek. Wskazanie w tekście konkretnych placówek – jednocześnie zacytowanie wypowiedzi farmaceutki pracującej w jednej z nich – stanowiło ich reklamę (czytaj również: 20 000 zł kary dla wydawcy gazety za umieszczanie reklam aptek).
– Przedmiotowy materiał, pod pozorem neutralnej informacji rzekomo dotyczącej możliwości uzyskania darmowych leków w ramach programu 75+, służył wzbudzeniu zainteresowania wyżej określoną placówką ochrony zdrowia – wskazał WIF w Poznaniu.
W rezultacie organ nałożył karę w wysokości 5 000 zł na… wydawcę, który zlecił opublikowanie artykułu reklamującego apteki.
Kolejna kara za to samo naruszenie?
Wspomniany wydawca odwołał się od tej decyzji do Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Ten jednak decyzję WIF podtrzymał. Sprawa trafiła więc ostatecznie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Okazuje się, że ten decyzję inspekcji uchylił. Co ciekawe przyczyną nie było zakwestionowanie stanowiska inspekcji co do ustalenia czy doszło do naruszenia zakazu reklamy aptek. WSA uznał, że decyzja organu była obarczona wadą proceduralną mogącą w istotny sposób rzutować na jej treść (czytaj również: Przełomowy wyrok NSA w sprawie reklamy aptek?).
A dokładniej chodziło o możliwość wystąpienia res iudicata (łac. rzecz już osądzona) – rozstrzygania sprawy, którą już rozstrzygnięto innym postępowaniem. Okazuje się, że w trakcie postępowania odwoławczego przed GIF, wydawca wskazywał, że już wcześniej ukarano go za ten sam artykuł prasowy, w tych samym okolicznościach faktycznych i prawnych. Wskazał nawet sygnaturę oraz datę wydania wcześniejszej decyzji. Główny Inspektor Farmaceutyczny rozpatrując skargę na decyzję WIF nie odniósł się jednak do tej kwestii. Zdaniem WSA było to niedopuszczalne.
– Należy zauważyć, iż kwestia powyższa wymagała zbadania – i ustosunkowania się w formie wydanego w sprawie rozstrzygnięcia. Skutkiem ewentualnego potwierdzenia się tego zarzutu, byłoby bowiem stwierdzenie, iż mamy do czynienia z res iudicata, a wszczęte ponownie w tych samych uwarunkowaniach faktycznych oraz prawnych postępowanie podlegałoby umorzeniu jako bezprzedmiotowe. W przeciwnym razie, mielibyśmy bowiem do czynienia z przypadkiem uzasadniającym stwierdzenie nieważności decyzji, o którym mowa w art. 156 § 1 pkt 3) k.p.a. – wskazał WSA.
Do naruszenia niewątpliwie doszło
Jednocześnie w swoim wyroku WSA w Warszawie potwierdził, że ocena WIF i GIF kwestii naruszenia zakazu reklamy aptek była prawidłowa. Pochwalił wręcz inspekcję farmaceutyczną, że sposób uzasadnienia oraz wysokość wymierzonej w sprawie kary.
– Zasługują na aprobatę wywody organu, który stanął na stanowisku, iż w okolicznościach sprawy, sam fakt wskazania w tekście na konkretną aptekę jako prowadzącą sprzedaż bezpłatnych leków dla seniorów, nawet przy użyciu formuły „m.in.” oznaczającej, że nie jest ona jedyna tego typu apteką, stanowił jednoznaczną zachętę do dokonania zakupu produktów w tej właśnie aptece, a tym samym zwiększenie sprzedaży – czytamy w uzasadnieniu WSA.
Sąd wskazał, że o ile nie jest niczym nagannym informowanie o fakcie prowadzenia sprzedaży bezpłatnych leków dla seniorów, to wskazywanie na konkretną aptekę prowadzącą tę sprzedaż, stanowi naruszenie zakazu reklamy aptek i ich działalności, o którym mowa w art. 94a Prawa farmaceutycznego (czytaj również: Od tego, jakie są intencje właściciela apteki, zależy, czy doszło do złamania zakazu reklamy).
– Wymiar kary został w sposób należyty umotywowany w 7 punktach w końcowej części zaskarżonej decyzji, z których podkreślenia wymaga wzięty pod uwagę fakt uprzedniej niekaralności i zaprzestania prowadzenia reklamy przed wydaniem decyzji przez organ I instancji, a ponadto – fakt zawodowego zajmowania się przez stronę działalnością wydawniczą, co obligowało ją do zachowania podwyższonej staranności, w tym w zakresie znajomości prawa w zakresie zakazu reklamy aptek i ich działalności. Organ zwrócił uwagę na prewencyjny cel nałożonej kary – czytamy w uzasadnieniu WSA.
Wyrok jest nieprawomocny.
Sygn. akt VI SA/Wa 2606/19
©MGR.FARM
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
0 komentarzy - napisz pierwszy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]