Sprawa swój początek miała w grudniu 2016 roku. Wtedy to Główny Inspektor Farmaceutyczny przekazał do WIF materiały reklamowe w postaci 5 spotów telewizyjnych promujących drogerie Super-Pharm. Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny miał rozpatrzyć je pod względem naruszenia zakazu reklamy aptek o tej samej nazwie (art. 94a ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne). Urząd wszczął więc postępowanie administracyjne. Firma Super-Pharm domagała się jednak jego umorzenia przekonując, że reklamy dotyczyły drogerii i dostępnego w nich asortymentu, a nie aptek o tej samej nazwie (czytaj również: Internetowa drogeria zapłaci karę za wyroby medyczne w ulotce…).
WIF jednak dalej prowadził postępowanie, zwracając się m.in. Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o udzielenie informacji dotyczących danych podmiotu, który opłacił czas antenowy dla reklam drogerii Super-Pharm. Okazała się nią agencja reklamowa, która w imieniu Super-Pharm zawierała umowy ze stacjami telewizyjnymi ma emisję spotów. KRRiT przedstawiła też raport zawierający daty i godziny emisji reklam marki. WIF dotarł także do agencji, która była odpowiedzialna za stworzenie kampanii reklamowej i wykorzystywanych w niej spotów.
W trakcie trwającego ponad rok postępowania firma kilkukrotnie wskazywała, że spoty telewizyjne nie stanowiły reklamy aptek, a jedynie promowały drogerie Super-Pharm. WIF nie dał się jednak przekonać. Uznał, że stanowiły one reklamę 7 aptek sieci, znajdujących się na terenie jego województwa. Nałożył też na firmę karę w wysokości 40 000 zł (czytaj również: Reklama drogerii połączonej z apteką pod lupą WIF)
Nieskuteczne odwołanie do GIF
Firma odwołała się od tej decyzji do Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Ten orzeczenie WIF podtrzymał. Zdaniem GIF organ I instancji prawidłowo wykazał, że spółka prowadziła reklamę apteki w formie działań marketingowych, takich jak emitowanie spotów reklamowych zawierających logo sieci aptek i drogerii Super-Pharm.
– W spotach reklamowych pokazywano produkty dostępne w sprzedaży w sieci drogerii Super-Pharm. m.in. perfumy, suplementy diety i dermokosmetyki. W ocenie GIF z uwagi na dużą rozpoznawalność sieci Super-Pharm potencjalny odbiorca spotów reklamowych mógł uznać, że atrakcyjna oferta pokazywana na spotach dotyczy również sieci aptek, a nie tylko drogerii – czytamy w aktach sprawy.
Inspektorzy wskazali, że oba rodzaje działalności prowadzone są pod tą samą nazwą i korzystają z tożsamego logotypu. Uwzględniając rozkład lokali aptek i ich usytuowanie względem drogerii możliwe jest, że klient drogerii zainteresowany promocjami skorzysta z obecności w drogerii z usług znajdujących się obok aptek celem sprawdzenia czy wskazany suplement diety lub dermokosmetyk sprzedawany jest po cenie wskazanej w spocie reklamowym. A w konsekwencji skuszony promocją dokona zakupu tych towarów w aptece. W ocenie GIF taką formę reklamy w postaci spotów emitowanych w telewizji można uznać za formę reklamy skojarzeniowej (czytaj również: Od tego, jakie są intencje właściciela apteki, zależy, czy doszło do złamania zakazu reklamy).
– Ponadto GIF w uzasadnieniu decyzji podkreślił, że spoty reklamowe były sugestywne, zawierały atrakcyjną ofertę handlową, były atrakcyjne wizualnie oraz docierały do dużego grona klientów. Wszystkie te argumenty zdaniem organu przemawiają za tym, że kampania reklamowa dotyczyła nie tylko drogerii, ale całej sieci Super-Pharm, a więc również i aptek – czytamy w aktach sprawy.
WSA wytyka błędy inspekcji…
Firma zaskarżyła decyzję GIF do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wskazywała między innymi na szereg naruszeń zapisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego i Prawa przedsiębiorców, jakich miała dopuścić się inspekcja. Dotyczyły one chociażby pominięcia faktycznych okoliczności sprawy. WSA uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie i uchylił orzeczenia obu organów.
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
1 komentarz Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]