REKLAMA
śr. 23 listopada 2022, 09:33

Zagraża nam „cicha pandemia”. Na czym polega?

Według Światowej Organizacji Zdrowia, oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe to jedno z 10 największych globalnych zagrożeń dla zdrowia publicznego, porównywalnych do katastrofalnych skutków zmian klimatu. Prognozy pokazują, że jeśli nie zostaną podjęte działania prewencyjne, więcej ludzi będzie umierało z powodu lekoopornych infekcji niż z przyczyn onkologicznych lub w wypadkach komunikacyjnych.

Oporność na leczenie antybiotykami to poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego, zarówno w Europie, jak i na całym świecie (fot. Shutterstock)
Przeciwdziałanie zagrożeniom związanym z narastaniem antybiotykooporności wymaga wielosektorowych działań (fot. Shutterstock)

Jak twierdzą wybitni klinicyści, eksperci systemowi oraz sami pacjenci, ochrona dostępnych antybiotyków jest naszą zbiorową odpowiedzialnością na użytek przyszłych pokoleń. Organizatorem konferencji prasowej, towarzyszącej obchodom Światowego Tygodnia Wiedzy o Antybiotykach jest Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego oraz Polskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego. Światowy Tydzień Wiedzy o Antybiotykach przypada  na 18-24 listopada.

Skuteczność antybiotyków nie jest wieczna

Antybiotyki, obok wynalezienia szczepionek, uważane są za jedno z największych odkryć w dziejach medycyny, a ich wprowadzenie do terapii na początku lat 40-tych stało się momentem przełomowym w zwalczaniu chorób zakaźnych. Nazwane kiedyś „cudownymi lekami” (ang. „miracle drugs”), wciąż stanowią podstawę leczenia przyczynowego potencjalnie śmiertelnych zakażeń bakteryjnych, zapobiegając milionom zgonów rocznie. Niestety, jak alarmują eksperci, wszystko wskazuje na to, że wisi nad nami widmo pojawienia się ery post-antybiotykowej, która może prowadzić do ostatecznego kryzysu współczesnej medycyny (czytaj również: Antybiotykooporność – narastający problem w cieniu pandemii).

– Oporność na antybiotyki stała się największym zagrożeniem dla zdrowia publicznego na świecie. Według specjalistów jest to cicha pandemia. Dane opublikowane w tegorocznym numerze prestiżowego czasopisma medycznego Lancet podają , że w 2019 r. zmarło na świecie 4,95 milionów pacjentów z powodu zakażeń wywołanych przez bakterie oporne na antybiotyki, z tego 1,27 miliona przez bakterie oporne na wszystkie dostępne antybiotyki.  Jak najszybciej powinniśmy stworzyć narodowy program Jedno Zdrowie (OneHealth), obejmujący działania na rzecz zdrowia ludzi, zwierząt i zdrowego środowiska, w którym walka z antybiotykoopornością zajmuje istotne miejsce – komentuje prof. dr hab. n. med. Waleria Hryniewicz z Zakładu Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej Narodowego Instytutu Leków.

Polacy wciąż traktują antybiotyki jak aspirynę

W ostatniej dekadzie 20 wieku problem oporności zaczął wymykać się spod kontroli nie tylko ze względu na brak nowych antybiotyków. Nieracjonalne stosowanie leków, m.in. ich niepotrzebne przepisywanie w schorzeniach nieuwarunkowanych patogenem bakteryjnym bądź niewłaściwe ich użycie, przyspiesza powstawanie oporności, co w efekcie sprawia, że szybko stają się one nieskuteczne (czytaj również: Bakteriofagi szansą w walce z antybiotykoopornością?).

Statystyki mówią same za siebie: aż 48 proc. pacjentów uważa, że terapie antybiotykowe są skuteczne w leczeniu infekcji wirusowych, ponad połowa przypisywanych w Polsce antybiotyków jest nieuzasadniona, a najczęstsze przyczyny stosowania zbędnej farmakoterapii to kaszel (90 proc.), przeziębienie (75 proc.), ból gardła (60 proc.) oraz zapalenie zatok (60 proc.) .

– Niestety, przyjęło się, że to objawy mogą decydować o przepisaniu terapii antybiotykiem. Bardzo często nie pamiętamy, że objawy są efektem działania naszego układu odpornościowego, a nie dowodem na rodzaj infekcji. Presja pacjenta na lekarza może być bardzo silna – ocenia prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. – Każda grupa antybiotyków ma jakiś mechanizm wpływu na bakterie. Działa na poziomie ściany lub błony komórkowej, syntezy mRNA czy białka. Nie ma natomiast żadnych mechanizmów w jaki antybiotyki mogą działać na wirusy. Nie ma więc żadnego uzasadnienia stosowania ich w infekcjach wirusowych – dodaje prof. Andrzej Fal.

Oporność na antybiotyki zabija

Według ostatnio opublikowanych badań, w 2019 roku ponad milion zgonów na świecie było spowodowanych przez drobnoustroje oporne na antybiotyki . W Europie każdego roku dochodzi do ponad 670 tys. antybiotykoopornych infekcji, a ok. 33 tys. osób z tego powodu umiera. Wedle raportu Europejskiego Centrum Profilaktyki i Kontroli Chorób, Polska znajduje się w gronie krajów, w których lekooporność bakterii szczególnie szybko staje się istotnym problemem klinicznym.

Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego podkreśla, iż antybiotykooporność stanowi duże obciążenie dla całego systemu ochrony zdrowia, gdyż generuje dodatkowe koszty leczenia, szacowane na poziomie ok. 1,5 mld euro rocznie (czytaj również: Antybiotykooporność pod lupą WHO i NIK).

– Niestety, rosnąca oporność na antybiotyki, poza tragicznymi skutkami dla zdrowia publicznego, powoduje olbrzymie straty budżetowe. Jak podaje NIK, jednym z największych zagrożeń zdrowia publicznego jest pojawianie i rozprzestrzenianie się opornych na antybiotyki szczepów bakterii chorobotwórczych, co skutkuje brakiem możliwości skutecznej terapii zakażeń przez nie wywoływanych. Są one przyczyną wysokiej śmiertelności i dużej liczby powikłań. Roczne koszty bezpośrednie ponoszone przez świadczeniodawców, w związku z przedłużeniem hospitalizacji z powodu zakażeń, szacuje się na ok. 800 mln zł – komentuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Racjonalizacja antybiotykoterapii kluczem do jej ochrony

Według ekspertów, w oczekiwaniu na pojawienie się nowych antybiotyków, najważniejsza jest obecnie ochrona już istniejących. Jedyną rozsądną drogą jest przeciwdziałanie rozwojowi oporności na dostępne leki. Dlatego racjonalizacja antybiotykoterapii i niewprowadzanie jej tam, gdzie nie jest konieczna jest dużym i ważnym wyzwaniem systemu ochrony zdrowia. Praktycznym sposobem na ograniczenie niepotrzebnego użycia antybiotyków jest tzw. strategia czujnego wyczekiwania, która polega na skupieniu się na leczeniu objawowym z odroczeniem ich podania o 48-72 godziny i zaleceniu pacjentowi zgłoszenie się do lekarza w razie braku poprawy .

Według prof. Andrzeja Fala, racjonalnie, jako podstawę w infekcjach wirusowych i jako uzupełnienie  w infekcjach bakteryjnych, powinniśmy stosować leki przeciwzapalne, hamujące nadmiarową odpowiedź zapalną naszego organizmu i jednocześnie poprawiające samopoczucie pacjenta poprzez zmniejszenie objawów.

– Lekarze w podstawowej opiece zdrowotnej polegają przede wszystkim na klinicznej ocenie pacjenta – wywiadzie, od kiedy utrzymują się objawy, jaki jest przebieg choroby, a także na badaniu klinicznym. W tym badaniu pomocne są skale oceny, np. Centora McIsaaka w ocenie zapalenia gardła, która pozwala oszacować ryzyko anginy paciorkowcowej. Oprócz oceny klinicznej, od lipca 2022 r. w POZ są wykorzystywane tzw. szybkie testy – testy wymazowe w kierunku paciorkowca (tzw. strep testy) oraz ilościowe testy CRP – u dzieci do 6. roku życia, które najczęściej chorują infekcyjnie i najczęściej są to infekcje wirusowe. Testy te pomagają w ocenie klinicznej i wpływają na ograniczenie zbędnej antybiotykoterapii – dodaje prof. dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej.

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni

Jak wskazują eksperci, przeciwdziałanie zagrożeniom związanym z narastaniem antybiotykooporności wymaga wielosektorowych działań. Podstawą są kampanie edukacyjne, kierowane nie tylko do lekarzy, ale i ogółu społeczeństwa promujące stosowanie się w codziennym życiu do zasad racjonalnej antybiotykoterapii.

W obliczu widma ery post-antybiotykowej, ochrona dostępnych antybiotyków jest naszą zbiorową odpowiedzialnością. Tegoroczne obchody Europejskiego Dnia Wiedzy o Antybiotykach i Światowego Tygodnia Wiedzy o Antybiotykach przebiegają pod hasłami: „Antybiotyki – stosuj rozważnie!” oraz „Zwiększaj świadomość, zatrzymaj odporność”.

Źródło: PAP Mediaroom

Artykuł sponsorowany

Witamina D3 dla dzieci – wybierz wygodną formę podania!

26 listopada 202319:24

Uzupełnianie diety w niezbędne dla organizmu witaminy jest obecnie rzeczą normalną i bardzo często praktykowaną. To co zasadne wydaje się w kontekście osób dorosłych jest też jak się okazuje zasadne w kontekście dzieci. To w tym okresie organizm potrzebuje znacznych ilości składników niezbędnych do prawidłowego wzrostu oraz codziennego funkcjonowania. Nic zatem dziwnego w tym, że do aptek zgłaszają się rodzice z prośbą o rekomendację preparatów dla swoich pociech. Nie inaczej jest i  w tym przypadku…

Zalecenia suplementacji witaminy D uzależnione są od wieku dziecka. (fot. Shutterstock)

OPIS PRZYPADKU

Witamina D3 dla dzieci- dlaczego jest taka ważna? Dziś Twoją aptekę odwiedziła Pani Kasia – mama 3 miesięcznego Ignasia i 5 letniej Julii. Pani Kasia prosi Cię o rekomendację preparatu z witaminą D dla swoich dzieci. Z racji różnicy wieku zdaje sobie sprawę, że może to wymagać dwóch oddzielnych produktów. Zależy jej jednak na tym, aby preparaty spełniały wymogi względem rekomendowanej dawki witaminy D dla każdego z dzieci. Co możesz jej zarekomendować? Młoda mama zastanawia się czy jest coś poza kapsułkami typu twist-off, które w jej odczuciu nie są wygodną formą do podawania dzieciom.

WITAMINA D3 – DO CZEGO POTRZEBNA JEST DZIECIOM?

Witamina D3 to związek, który w normalnych warunkach wytwarzany jest w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego [1]. Niestety okres jesienno-zimowy nie sprzyja temu procesowi. Co więcej, ze względu na dużą wrażliwość młodej skóry nawet w okresie dużego nasłonecznienia powinno się unikać długotrwałej ekspozycji na słońce [1]. Dlatego też zasadnym jest uzupełnianie ilości witaminy D zwłaszcza u dzieci. Powodów takiego postępowania jest kilka. Należą do nich bezapelacyjnie:

  • udział witaminy D w regulacji gospodarki wapniowej i fosforanowej w organizmie – okazuje się bowiem, że witamina D wpływa pozytywnie na wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego [1]. Co więcej – wywiera pozytywny wpływ na mineralizację kości u dzieci, dzięki czemu redukuje ryzyko wystąpienia krzywicy [1,2].
  • wsparcie układu odpornościowego przez witaminę D – co w przypadku dzieci, u których system immunologiczny dopiero się kształtuje wydaje się szczególnie istotne [1,3]. Witamina D, co pokazują też badania przyczynia się do spadku ryzyka wystąpienia ostrych infekcji w obrębie górnych dróg oddechowych u niemowląt i małych dzieci [2,3]. 

Warto zatem dbać o prawidłowy poziom witaminy D u dzieci, zwłaszcza że nadchodzące miesiące to czas zwiększonej ilości zachorowań. Przyjmuje się, że dzieci przechodzą popularne infekcje górnych dróg oddechowych nawet 8-9 razy w roku, z czego większość przypada właśnie na okres jesienno-zimowy [4].

ZASADY SUPLEMENTACJI WITAMINY D3 W ZALEŻNOŚCI OD WIEKU

Zalecenia suplementacji witaminy D uzależnione są od wieku dziecka. Na wstępie należy podkreślić, że uzupełnianie ilości tego związku w organizmie wskazane jest już od pierwszych dni życia [4]. Noworodki i niemowlęta do 6 miesiąca życia powinny codziennie przyjmować 400 j.m. witaminy D3. Natomiast w okresie pomiędzy 6 a 12 miesiącem życia dawka ta powinna mieścić się w zakresie 400-600 j.m./dobę. Po ukończeniu roku do okresu 3 lat aktualne wytyczne zalecają przyjmowanie przez dzieci 600 j.m. witaminy D3, natomiast po tym czasie aż do ukończenia 10 roku życia wskazane jest stosowanie preparatów, w których dawka tego związku mieści się w przedziale 600-1000 j.m./dobę [4].

WITAMINA D3 DLA DZIECI- FORMA PODANIA MA DUŻE ZNACZENIE

Rodzice odwiedzający apteki coraz częściej szukają wygodnych form preparatów dla swoich pociech. Popularne niegdyś kapsułki twist-off dla wielu rodziców wydają się coraz mniej odpowiednią formą. Dzieje się to za sprawą zarówno możliwości ubrudzenia się zawartością kapsułki, jak również strachem przed niechcianym połknięciem kapsułki przez dziecko podczas aplikacji. W kontekście starszych dzieci z kolei argumentem przemawiającym na korzyść danego preparatu jest coraz częściej nie tylko jego forma, ale i smak. Co zatem wybrać?

IDEALNA WITAMINA D3 DLA DZIECI? SPRAWDŹ APOD3 ŻUJKI I KROPLE DOUSTNE

W kontekście dzieci Pani Kasi możliwości rekomendacji jest mnóstwo. Warto skierować jednak swoją uwagę chociażby na preparaty APOD3: krople i żujki. Pierwsze z nich to krople doustne, wskazane dla dzieci od 1 dnia życia. Występują one w wygodnej formie kropli, których aplikacja odbywa się poprzez naciśnięcie pompki dozującej. 1 naciśnięcie to 400 j.m. witaminy D. W przypadku Ignasia Pani Kasia powinna zatem aplikować mu codziennie 1 dawkę (1 naciśnięcie pompki), co odpowiada 400 j.m. witaminy D. Opakowanie zawiera aż 100 dziennych dawek witaminy D.

Z kolei dla Julii APOD3 oferuje smaczną i lubianą przez dzieci formę żujek. 1 żujka to 800 j.m. witaminy D, co również jest zgodne z najnowszymi wytycznymi dotyczącymi suplementacji tego związku u dzieci. Żujki APOD3 przeznaczone są dla dzieci powyżej 3 roku życia. Posiadają pomarańczowy smak, a jednocześnie nie zawierają cukru i laktozy. Opakowanie 30 kapsułek do żucia wystarczy na cały miesiąc.


Literatura:
  1. Zasady suplementacji i leczenia witaminą D – nowelizacja 2018r., Agnieszka Rusińska i inni, Postępy Neonatologii 2018;24(1)
  2. Vitamin D and health – the missing vitamin in humans, Szu-Wen Chang, Hung-Chang Lee, Pediatrics and Neonatology (2019)60, 237-244
  3. Vitamin D and respiratory infections, Fernando de Sa Del Fiol, Silvio Barberato-Filho, Luciane Cruz Lopes, Cristiane e Cassia Bergamaschi, J nfect Dev Ctries 2015;9(4):355-361
  4. Przeziębienie, Ewa Mik, Marek Stopiński, Maria Mrozińska, Przew Lek 2003,6,9, 20-27
  5. Guidelines for preventing and treating vitamin D deficiency: a 2023 update in Poland, Paweł Płudowski i inni, Nutrients 2023, 15(3), 695

Jak oceniasz artykuł?

Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułu

Udostępnij tekst w mediach społecznościowych

3 komentarze Komentujesz jako gość [ lub zarejestruj]

Tu muszą stale być prowadzone kampanie. Aktywnie, żeby ludzie rozumieli problem i jego skalę.
Te kampanie to trzeba prowadzić ale dla lekarzy, to przecież oni zapisują pacjentom antybiotyki na życzenie, na zapas , na wszelki wypadek.
Tak i boja się pacjentowi odmówić wypisania jak zauważyłam.