„Lekiem dla aptek są przejęcia rywali. Chętnych na sprzedaż swojego biznesu nie brakuje” – taki tytuł nosił wywiad z Janem Zającem – założycielem i właścicielem sieci drogerii i aptek Ziko – jaki ukazał się 2018 roku w magazynie Forbes. Cały czas można go zresztą znaleźć w wersji on-line czasopisma. Jan Zając opowiada w nim o swojej pasji do żeglowania, ale też o budowaniu marki sieci Ziko. Pojawiają się w nim dygresje na temat wprowadzonej w 2017 roku „apteki dla aptekarza” oraz dalszych planów rozwoju firmy Jana Zająca. Opowiadał w nim też o szkoleniach personelu, zmianie wystroju lokali oraz perspektywach rozwoju (czytaj więcej: Chętnych do sprzedaży aptek nie brakuje. Przejmują je sieci…).
Okazuje się, że wywiad ten błyskawicznie znalazł się pod lupą inspekcji farmaceutycznej. Niedługo po jego publikacji Główny Inspektor Farmaceutyczny przekazał do Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia zakazu reklamy aptek przez właściciela Ziko. WIF w Katowicach wszczął więc postępowanie, które zakończyło się w październiku 2018 roku. Decyzja w tej sprawie została na stronach Inspekcji opublikowana kilka dni temu, prawdopodobnie dlatego, że uprawomocniła się po podtrzymaniu jej przez GIF (załączona na końcu artykułu).
37 aptek i 37 000 zł kary…
W swojej decyzji Śląski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny stwierdził naruszenie art. 94a ust. 1 ustawy prawo farmaceutycznej. W konsekwencji nałożył też karę w wysokości 37 000 zł. Jej wysokość została ustalona na podstawie liczby aptek Ziko działających wówczas na Śląsku – a było ich 37.
W trakcie postępowania przedstawiciel Ziko domagał się jego umorzenia i przekonywał, że Forbes jest magazynem o tematyce ekonomiczno-biznesowej, dedykowanym przedsiębiorcom. Wskazywał, że specyfika periodyku uniemożliwia zakwalifikowanie go jako tzw. magazynu life stylowego, po który mogliby sięgnąć pacjenci apteki.
– Przeciwnie, ściśle biznesowy profil czasopisma wskazuje, że artykuły w nim zawarte dedykowane są przedsiębiorcom. Fakt ten powoduje, że materiał prasowy „Lekiem dla aptek są przejęcia rywali. Chętnych na sprzedaż swojego biznesu nie brakuje” miał charakter odnoszący się ściśle do biznesowej strony przedsiębiorstwa Ziko i reklamował je jako prężnie rozwijającą się firmę, z którą warto nawiązywać kontakty biznesowe. Opisywane w artykule działania (szkolenia personelu, zmiana wystroju lokali) to zdaniem pełnomocnika, działania podnoszące profesjonalizm oraz wartość firmy. Można przyjąć, że artykuł jest także skierowany do potencjalnych partnerów handlowych czy biznesowych, w tym do dostawców (producentów) czy potencjalnych franczyzobiorców – czytamy w treści decyzji WIF w Katowicach.
Inspektor był jednak innego zdania. Uznał bowiem, że czytelnicy magazynu Forbes (nie tylko przedsiębiorcy, ale np. ich rodziny czy pracownicy firm) to również potencjalni klienci aptek. Tym samym wskazówki zawarte w artykule mogą pomóc im przy wyborze apteki. Ponadto informacje zawarte w artykule dotyczą zaopatrzenia, szczegółowej obsługi pacjentów czy usług świadczonych przez apteki, czyli informacji cennych dla indywidualnego pacjenta, a nie kontrahentów biznesowych spółki jak sugerował to pełnomocnik strony.
Podkreślone walory aptek
Śląski WIF w swojej decyzji wskazał też, że w artykule przewidywano, iż apteki Ziko odwiedzi 18 mln pacjentów, w związku z tym, przechowują więcej leków niż konkurencja. Dzięki temu pacjenci mają większe szanse znaleźć w aptekach Ziko produkt, którego poszukują.
– W tekście podano, że apteki Ziko jako pierwsze wprowadziły procedurę przygotowywania leków recepturowych od ręki. Taka informacja zdecydowanie wyróżnia apteki Ziko z ogółu innych aptek. Należy zwrócić uwagę, że sporządzanie leków recepturowych jest usługą farmaceutyczną, a obowiązek jej świadczenia dotyczy wszystkich aptek. Zdaniem Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, komunikat o przygotowywaniu w aptekach Ziko leków recepturowych od ręki zdecydowanie reklamuje działalność tych aptek – czytamy w decyzji.
W materiale prasowym wskazano również, że w niektórych aptekach testowane są specjalne urządzenia do podawania leków, dzięki którym obsługa przebiega sprawniej i farmaceuci mają więcej czasu dla pacjentów. W wywiadzie pojawiła się też informacja, że w aptekach Ziko powstały specjalne kąciki dla dzieci, aby rodzice mogli spokojnie porozmawiać z farmaceutą (czytaj również: Prezes Ziko: W 2018 roku przez nasze apteki przeszło pół Polski).
– Treść art. 94a ust. 1 ustawy-Prawo farmaceutyczne, stanowiący o zakazie prowadzenia reklamy aptek, punktów aptecznych i ich działalności, nie rozróżnia dwóch ww. rodzajów reklamy apteki. Co więcej, z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika wprost, że zakaz ten został rozszerzony w kierunku jakiejkolwiek reklamy aptek, punktów aptecznych oraz – co istotne – ich działalności. W ocenie organu, przedmiotowy materiał prasowy stanowi reklamę aptek sieci Ziko. Organ nie wyklucza, że stanowić on może także reklamę spółki jako przedsiębiorstwa, ale jednocześnie bez wątpliwości reklamuje wprost zalety i walory aptek – czytamy w decyzji.
To Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego jednoznacznie skłoniło do stwierdzenia naruszenia zakazu reklamy przez właściciela sieci Ziko.
Zgodnie z prawem, niezgodnie z intencjami
– Moim zdaniem decyzja organu odpowiada prawu i jest niezgodna z celem, dla którego został utworzony zakaz. Z jednej strony bowiem przepis zabraniający reklamy aptek jest napisany w sposób klarowny – twierdzi dziennikarz Gazety Prawnej, Patryk Słowik, którego poprosiliśmy o komentarz do tej sprawy. Jego zdaniem twierdzenia Jana Zająca w wywiadzie bez wątpienia wykraczały poza mówienie o lokalizacji i godzinach otwarcia placówek. – Z drugiej strony – w zakazie reklamy aptek chodzi przede wszystkim o to, by nie zachęcać ludzi do kupowania leków ponad miarę – dodaje dziennikarz.
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
6 komentarzy Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]