Od lutego apteki w Hrubieszowie nie będą już pełnić nocnych i świątecznych dyżurów. Tamtejsi aptekarze w piśmie do Starostwa Powiatowego zapowiedzieli, że ich placówki otwarte będą w dni powszednie najdłużej do godziny 21:00, a w soboty do 20:00. Sytuacja nie zmieni się dopóki władze powiatu nie zaczną płacić za pracę aptek, poza godzinami ich normalnego funkcjonowania. Aptekarze sprzeciwiają się zmuszaniu ich do prace za darmo.
– Ze strony Starostwa Powiatowego nie widzimy żadnych zachęt do wypracowania wspólnego stanowiska. Współpraca nie polega na zmuszaniu podmiotów prywatnych (aptek) do realizacji zadań publicznych będących w obowiązku Starostwa Powiatowego/Rady Powiatu – czytamy w piśmie.
Właściciele i przedstawiciele hrubieszowskich aptek odmawiają w nim też spotkania z władzami powiatu. Jak wskazują, tego typu spotkań odbyło się już kilka i nic z nich nie wynikło. Aptekarze nie chcą by kolejne spotkanie uznano za „przeprowadzenie konsultacji społecznych uzasadniających podjęcie uchwały Rady Powiatu”. Uchwały, która w rzeczywistości nie będzie uwzględniać stanowiska przedstawicieli aptek (czytaj również: W Żyrardowie spór o dyżury aptek. Co na to farmaceuci?).
Apteki, zadania publiczne i finansowanie
Hrubieszowscy aptekarze wskazują, że według danych Ministerstwa Zdrowia, w statystycznej polskiej aptece pracuje mniej niż 2 magistrów farmacji, z czego 83% to kobiety. Tylko magistrowie farmacji, farmaceuci, mają uprawnienia do samodzielnej pracy i mogą pełnić nocne dyżury. Technicy farmaceutyczni nie mają takich uprawnień (czytaj więcej: Najnowsze dane GUS o rynku aptecznym w Polsce! Apteki, farmaceuci i technicy farmaceutyczni…).
– W odróżnieniu od służb państwowych, które są finansowane z podatków, nikt aptekom nie płaci za dyżury, za gotowość do pracy. Całkowity koszt dyżurów spoczywa na barkach właścicieli aptek. Należy podkreślić, że apteki są samodzielnymi firmami, które w żaden sposób nie są zależne od nikogo, w tym od Starostwa lub Rady Powiatu. Jest czymś niezrozumiałym i zarazem niezwykle przykrym, że w XXI wieku Rada Powiatu w Hrubieszowie żąda pracy farmaceutów i nie oferuje im za to żadnego wynagrodzenia – czytamy w piśmie.
Przedstawiciele aptek wskazują, że większość tego typu placówek nie jest w stanie zapewnić całodobowych dyżurów bez naruszenia Kodeksu Pracy (czytaj również: Nie apteka pracuje, tylko farmaceuci, którzy są w niej zatrudnieni…).
– Zmuszając nas do pracy ponad siły i możliwości, Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie naraża nas, farmaceutów, na błędy z przemęczenia, które mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie i życie pacjentów. Także nasze zdrowie oraz życie byłoby narażone przy tak długiej i odpowiedzialnej pracy. Nie godzimy się na tak duże ryzyko. Odpowiedzialność za skutki błędów spadłaby na nas, a nie na radnych lub Starostę – czytamy w piśmie.
Nie ma na to pieniędzy
Tymczasem władze powiatu przekonują, że nie ma możliwości by dyżury aptek były finansowane z ich budżetu. Wicestarosta Marek Kata zabrał w tej sprawie głos w rozmowie z dziennikarzami Radia Lublin.
– Nie mamy możliwości wydania choć złotówki, żeby wesprzeć dyżury nocne. Na nas jest też nałożony obowiązek, żeby prawo miejscowe dostosować do tego, żeby mieszkańcy mogli korzystać w porze nocnej oraz w niedzielę i święta z przynajmniej jednej otwartej apteki – mówi wicestarosta.
Wskazuje jednocześnie, że w Hrubieszowie nie ma SOR-u przy szpitalu. Jest tylko nocna i świąteczna opieka zdrowotna, gdzie przyjmuje lekarz i trzeba gdzieś wystawione przez niego recepty realizować.
– Może zaistnieć taka sytuacja, że trzeba będzie o godzinie 4,00 nabyć jakiś antybiotyk bądź inny lek, który pomoże w ciągu nocy. A czekanie do 8.00, kiedy zostanie otwarta pierwsza apteka, to dla wielu ludzi duża uciążliwość i cierpienie – dodaje urzędnik, który zapewnia, że starostwo chce rozmawiać z farmaceutami by znaleźć rozwiązanie tej sytuacji.
Zmuszanie do pracy
Problemu dyżurów aptek w Hrubieszowie nie było, dopóki w mieście działała apteka całodobowa. Jak wyjaśnia Greta Jasina – przedstawicielka jednej z hrubieszowskich aptek – kiedy sytuacja się zmieniła, aptekarze chcieli pomóc starostwu i zgodzili się na dyżury. Zaznaczali jednak wówczas, że będą one wymagały przeorganizowania. Kolejne spotkania ze starostwem nie przynosiły jednak rezultatów.
Teraz przedstawiciele hrubieszowskich aptek są oburzeni faktem, iż od lat władze powiatu zmuszają ich do realizacji zadania publicznego na własny koszt. To bowiem naraża ich na straty finansowe, które w długofalowej perspektywie mogą spowodować likwidację aptek.
– Skutkiem tego będzie brak dostępu do leków nie tylko w nocy, ale również w dzień. Starostwo wiele razy kategorycznie odmówiło dofinansowania dyżurów – czytamy w piśmie aptekarzy.
Jak wskazują jego autorzy, wicestarosta Marek Kata wielokrotnie był informowany o tym, że dyżury nocne nie mają nic wspólnego z ratowaniem życia i zdrowia mieszkańców. Najczęściej bowiem sprzedawanymi produktami podczas dyżurów nocnych są: prezerwatywy, kubki na mocz, testy ciążowe, płyny do higieny intymnej lub chusteczki higieniczne (czytaj również: Zielona Góra: dyżury przydzielono aptekom „młotkiem”).
Przyznaje to też Minister…
Przedstawiciele wskazują, że podobne stanowisko zaprezentował też Minister Zdrowia, cytując jego słowa z procesu, jaki niedawno toczył się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w sprawie otwarcia apteki w Gryficach (czytaj więcej: Minister Zdrowia przegrywa w sądzie. Sprawa dotyczyła apteki w Gryficach…).
„Argumenty odnośnie kwestii ekspedycji nocnej zostały obalone również w kontekście tez o potrzebie dostępu do apteki całodobowej w przypadkach nagłych. Organ wskazał, że w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia lub życia, wedle wszelkich zasad prawdopodobieństwa, oraz logicznego rozumowania znajdującego oparcie w doświadczeniu życiowym, pacjent nie uda się do apteki w celu zaopatrzenia się w produkty lecznicze, tylko wezwie karetkę pogotowia lub skieruje się bezpośrednio do szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie zostanie mu udzielona pomoc, w tym zostanie zaopatrzony w niezbędne leki”. (Sygn. akt V SA/Wa 5239/2)
– Stanowczo podkreślamy, że to nie farmaceuci przychodzą po zapłatę za odpowiedzialną pracę poza zwykłymi dniami i godzinami czynności aptek. To Starostwo/Rada Powiatu żąda naszych darmowych usług – piszą przedstawiciele hrubieszowskich aptek.
©MGR.FARM
pismo do starostwa pdf
Jak oceniasz artykuł?
Twoja ocena: Jeszcze nie oceniłeś/aś artykułuUdostępnij tekst w mediach społecznościowych
2 komentarze Komentujesz jako gość [zaloguj się lub zarejestruj]